34. Historia Upadku

632 55 53
                                    

Zaczęliśmy kroczyć przez białą pustkę, a mi od razu na myśl przyszła moja rozmowa z Lewiatanem. Jednakże tym razem, zamiast jedynie słuchać, ja również miałam sprawę do demona. Liczyłam tylko, że mnie wysłucha.

— O czym więc chciałaś porozmawiać? — zapytał.

— Ja... zanim na się cokolwiek zgodzę, chciałabym, żeby Devlin również mógł odejść z Pandemonium.

— Tylko z Pandemonium czy z piekła?

— Z piekła. On nie zasługuje, by tutaj żyć.

Lucyfer popatrzył na mnie wzrokiem, w którym dostrzegłam mieszankę zmęczenia i współczucia.

— Wszyscy Nefilim są skazani na życie w piekle przez sposób, w jaki się urodzili — westchnął. — Nawet gdybym chciał, nie mógłbym nic z tym zrobić. Stwórca pozwala wrócić do siebie jedynie duszom, które przejdą tutaj swój czyściec, a następnie wypełnią zadania Wielkiej Rozgrywki Dusz. Wy, ludzie, nawet nie wiecie jakie szczęście macie, że je posiadacie.

— Co posiadamy? — Nie do końca zrozumiałam jego wypowiedź.

— Dusze — mruknął. — To one umożliwiają wam zbawienie. Wiele demonów i Nefilim zrobiłoby wszystko, by je otrzymać.

— Dlaczego w takim razie tylko ludzie je dostali?

— Obawiam się, że żebyś to zrozumiała, musiałbym ci opowiedzieć całą historię naszego upadku — mruknął.

— W takim razie chciałabym o tym usłyszeć. Jeśli tylko mamy wystarczająco czasu.

Lucyfer powoli rozglądnął się po wszechobecnej bieli.

— Mamy nieskończoną ilość czasu. Tutaj biegnie on inaczej niż na Ziemi czy w piekle. Chodź za mną.

Poprowadził mnie przed siebie, aż w końcu dostrzegłam zielone okno, które powiększało się z każdym krokiem. Aż w końcu rozrosło się na tyle, bym dostrzegła znajomą jabłoń z rozłożystymi gałęziami.

— Ogród?

— Gdy przybyliśmy do piekieł, pozwoliłem Lilith zaprojektować to miejsce, na wzór Ziemi. Chociaż to nie tutaj tak naprawdę wszystko się wydarzyło, ludzie wybrali ogród jako metaforę. Ulotne wspomnienie zdarzeń, które powoli zniknęło z ich pamięci. Znasz historię Adama i Ewy?

Skinęłam. W mojej głowie od razu pojawił się zarys opowieści.

— Pewnie w takim razie się domyślasz, że była przenośnią. Demon kuszący człowieka, by ten zjadł owoc drzewa poznania dobra i zła. A gdy człowiek to zrobił, nagle zaczął odczuwać wstyd, nienawiść i inne skomplikowane emocji.

— Co się tak naprawdę stało?

Nagle przed nami pojawiły się obrazy różnych zwierząt: rodziny słoni maszerujących przez sawannę, delfinów tańczących wśród fal oceanu, wron przemierzających bezchmurne niebo oraz stada wilków, które przygotowywało się do wspólnego polowania.

Na końcu dostrzegliśmy prehistorycznych ludzi. Byli o wiele bardziej owłosieni niż współcześni i nie nosili jeszcze ubrań, choć odróżniali się od małp wyprostowaną postawą. Siedzieli na skraju jaskini i spoglądali na zachód słońca.

— Stwórca czekał na zwierzę, które okaże się bardziej inteligentne niż inne. W którym zobaczy potencjał, na który czekał od lat. I upodobał sobie w tym człowieka — powiedział Lucyfer, razem ze mną przyglądając się prehistorycznym ludziom. — Dlatego kazał nam, grupie jego aniołów, przyjąć podobne postacie, zstąpić na Ziemię i im pomagać. Zarazem jednak zakazał ingerować w ich wciąż zwierzęcy, nieświadomy umysł.

Narzeczona DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz