To chyba jakiś sen. 2 TYSIĄCE WYŚWIETLEŃ! Jakim cudem ta książka, która już po pierwszym rozdziale, nadawała się do wyrzucenia i ogólnie opowiada o tym jak Hyunjin jest jakiś pojebany, ma 2 tysiące wyświetleń?! Jesteście toksyczni....
A tak serio to wiem, że zawracam wam dupe ale taki urok ze mną.Pisane na szybko!
________
- Powtórz jeszcze raz bo chyba się przesłyszałem- zszokowany Han siedział na łóżku blondyna, nie mogąc uwierzyć.
- No, Hyunjin mnie pocałował- odpowiedział mu jakby to była norma w jego życiu.
Od tamtego wieczoru minęły dwa dni, w ciągu których Lee zdążył się przeziębić. Oczywiście to zawsze on musiał wychodzić na tego chorobliwego.
- Wiesz co? To brzmi jakbyś mówił " Hej, wziąłem pięć ślubów, i każdy kończył się rozwodem, oraz cała rodzina mi wymarła i spalili mi dom, a na koniec wybudowałem wieżę Eiffla i wynalazłem lek na wszystkie choroby, ale to nic takiego"- zakończył swoją gadkę patrząc na zrezygnowanego Lee. To nie tak, że nie przejmował się czynem Hyunjina, bo skłamał by gdyby powiedział, że na wspomnienie tego, motyle wirowały w jego brzuchu, trzepocząc tymi swoimi wkurwiającymi skrzydełkami.
- Nie rozumiesz mnie. - mruknął do siebie, odwracając głowę w stronę okna. Nagle stało się dla niego o wiele ciekawsze. Nie spodziewał się, że za duża dla niego bluzka o dwa rozmiary, przesunie się, ukazując kawałek swojej klatki piersiowej, oraz wielkiego siniaka, który nie zdążył jeszcze zniknąć po spotkaniu z Wooyoungiem.
- Lix...c-co to jest-wskazał na siniak znajdujący się pod bluzką.- Nie mów, że to ten skurwysyn- dopowiedział, domyślając się skąd Felix zyskał takie obrażenia. Istniała tylko jedna grupka uczniów, którzy lubili wyżywać się na młodszych. -Wooyoung- wypowiedział to imię jakby szeptem, nie chcąc uwierzyć, że taki bezbronny dzieciak jak Lee stał się jego ofiarą.
- Sugie, spokojnie. Już wcześniej się z nim spotkałem. W liceum, jak byłem w drugiej klasie, on jako pierwszy przyczynił się do zniszczenia mojej samooceny. Przyjechałem wtedy z Australii i jak wiesz, nie byłem miło powitany. - wszystko co blondyn mówił było prawdą. Koreańczycy często nie akceptują ludzi zza granicy. Nawet nie wiedział czemu tak z dupy strony postanowił otworzyć się przyjacielowi.
- Smarujesz to czymś? - zapytał zmartwiony, zaraz dostając odpowiedź.
- Spokojnie, mam maść na stłuczenia. Tylko proszę cię, nie mów nic Hyunjinowi- szybko dodał, łapiąc go za rękę. Brunet wstał z materaca, chcąc przemyśleć to co właśnie usłyszał.
- Nie obiecuję ci tego, ale jak narazie skup się na unikaniu tego typa.
Jisung wyszedł z mieszkania chłopaka, a ten zaczął popadać w małą histerię. Nie dość, że wszystko jest takie poplątane, że nie daje rady tego utrzymywać na swoich barkach, to jeszcze jest pogubiony w swoich własnych uczuciach. Minęły godziny, gdy w mieszkaniu rozległej się dźwięk dzwonka. Do domu Lee weszła postać, na co Felix, już trzymał podarowane od Hana nóż. Cały czas pamiętał jego słowa:
"Masz, może ci się przyda, jak nie to dzwoń, a wygryzę zboczeńcowi tchawicę"Oby to nie był ten czas. Przyciągnął nóż do swojej twarzy, lecz szybko zdziwił się gdy w drzwiach pokoju pojawił się Hyunjin.
-Matko, wyglądasz jak jakiś zabójca- zażartował, a blondyn opuścił nóż i powrócił on do pochwy, a następnie pod poduszkę młodszego.
Ten za to nic nie odpowiedział, a Hwang usiadł koło niego, przyłożył rękę do jego czoła, upewniając się przy tym, że jego chłopiec ma stan podgorączkowy a następnie pocałował go w to samo miejsce, gdzie znajdowała się przed chwilą jego ręka. Bardzo zawstydził tym czynem młodszego, na co ten poczuł jak rumieńce pojawiają się na jego twarzy.
- Brałeś coś na tą temperaturę? - zapytał go na co piegus kiwnął głową potwierdzająco.- Hyun, dlaczego to wtedy, jak i teraz to robisz- zapytał -całujesz mnie i opiekujesz się mną a masz przecież dziewczynę, którą zdradziłeś- nie zauważył, gdy na jego licu pojawiła się samotna łza. Została ona scałowana przez starszego. Nie rozumiał co się właściwie dzieje.
- Chyba nie muszę mówić, że każdy, nawet nasi przyjaciele, a raczej część którą już poznałeś, wie, że jestem debilem. Przez cały czas twierdziłem, że ją kocham, a wiesz kto pojawił się na tamtym moście, próbując się zabić i który skradł cząstkę mojego serca? Tak, ty Felix. Wtedy urzekłeś mnie całym sobą. Nawet nie masz pojęcia jak teraz moje serce szaleje i jak pocą mi się dłonie. A wiesz czemu tak jest? Bo zakochałem się w tobie Lee Felixie, a daję ci te wszystkie drobne czułości, ponieważ wtedy oddałeś pocałunek. Jednak jeśli ci to przeszkadza to daj mi znak a mogę nawet zniknąć z twojego życia, jeżeli będziesz chciał, ale nie myśl, że dam się tak łatwo. - zaśmiał się cichutko, opierając swoje czoło o to blondyna. Ten uśmiechał się jak głupi i przyciągnął go do pocałunku, który pokazywał całe ich uczucia, żywiące do siebie. Muskali swoje usta z czułością, lecz z czasem Hwang, zaczął pogłębiać pocałunek. Polizał dolną wargę młodszego, domagając się wejścia. Ten jęknął przez co język starszego sprawnie wsunął się do środka. Zaczęli walkę o dominację, którą wygrał Hwang. Felix chodź niechętnie odsunął się od tych kuszących, słodkich i pełnych ust bruneta.
- Jeszcze się zarazisz- szepnął w jego usta, zahaczając o jego dolną wargę.
- Już dawno się zaraziłam od ciebie. Jesteś jak mój narkotyk, którego pragnę smakować w każdej sekundzie mojego życia- uśmiechnął się zadziornie, wydając z gardła seksowny ton głosu. Nie czekając na reakcje młodszego, Hyunjin zassał się na jego karmelowej skórze. Na początku na szczęce, obdarowując młodszego pocałunkami na twarzy, następnie przeniósł się na szyję i obojczyki, tworząc ślad czerwonych znaków. Przez ten czas blondyn ani śmiał mu przerywać. Jęczał i wzdychał starszemu do ucha, powodując tym większe podniecenie w ciele szatyna. Na ich nieszczęście gdy brunet spojrzał na swoje dzieło zauważył zarumienionego blondyna, a w jego oczach było widać pożądanie. Usta czerwone od ich podgryzania i lekko opuchnięte od pocałunków, doprowadzały starszego go orgazmu, samym patrzeniem na ten cud świata przed nim, na jego Felixa. Niestety opamiętał się szybko i zamiast położyć Lee na materacu, przytulił się do niego i schował swoją twarz w zagłębieniu jego szyi. Cały podniecony i czerwony od stresu Felix, szybko odzyskał zdrowy rozsądek i miał chęć uciec gdzieś daleko od Hyunjin a, by ten go nie widział. Wiedział jednak, że teraz jest to niemożliwe. Westchnął cichutko i płożył palce w jego gęste włosy, powodując u tego pomruki z przyjemności. Sam uśmiechnął się lekko z zachowania starszego i wtulił się w bruneta.
Zbyt duży jednak ciężar spoczywa na jego ramionach, by całkowicie zapomnieć o jego problemach. Cieszmy się, że niedługo zmieni się to diamentalnie. Ale czy aby napewno na lepsze?
________
No właśnie. Na lepsze czy nie? Jeszcze raz za wszystko dziękuję misiaczki i do zobaczenia może niedługo?
Kocham was!!
Flower❤❤❤
CZYTASZ
My darling~~Hyunlix~~
Short StoryFelix od pamiętnego wypadku z dzieciństwa, nie może się pozbierać. Każdego unika, nawet swoich własnych rodziców. Kiedy Lee nie daje już rady, napotyka pewnego chłopaka, który zmieni jego życie o 180°. Czy mimo trudności jakie stawia im los, uda im...