NIE SPRAWDZONY! Za wszystkie możliwe błędy przepraszam<3
Bolało..
Bolało bardziej niż mógł o tym myśleć. Każda komórka w jego ciele krzyczała by wejść do tej sali i być przy ukochanym. Ale kiedy się zakochał w tej wiewiórce? Przecież znali się zaledwie tydzień. To niemożliwe. Pamiętał jak przez mgłę gdy znalazł go na ulicy cały we krwi i ranach. Pamiętał te przestraszone oczy kierowcy samochodu gdy dzwonił po karetke. Dlaczego los robi mu takie rzeczy? Mógł krzywdzić jego, niszczyć powoli jego duszę by bliskie mu osoby nie cierpiały. Nie pamiętał już jak ratownicy zabierali jego ukochanego i jakim cudem znalazł się w szpitalu w tak opłakanym stanie.
-MINHO! Jak z Hanem?! -do jego zabłąkanego umysłu dotarł głos Felixa. Gdy spojrzał na niego, nowe łzy wypłynęły z jego czerwonych i opuchniętych oczu, nie wspominając o tym, że przez chwilę myślał, że pod jego powieki dostał się *kret, ale po chwili stwierdził, że jeszcze widzi więc nie jest aż tak źle jak myślał.
-Lekarze mówili, że jego stan jest krytyczny, ale jakoś się trzyma.
-Hej, przecież nie może być aż tak źle- na jego kolanie poczuł dłoń Hwanga, która powinna nieść jakieś wsparcie od niego lecz Lee odczuł to inaczej.
- A JAKBYŚ TY SIĘ CZUŁ GDYBY FELIX LEŻAŁ TAM ZAMIAST HANA?! O NICZYM NIE MASZ POJĘCIA, NIE WIESZ JAKIE TERAZ PIEKŁO PRZECHODZĘ GDY WIEM ŻE MĘŻCZYZNA MOJEGO ŻYCIA JEST NA GRANICY MIĘDZY ŻYCIEM A ŚMIERCIĄ?! ILE RAZY ZRANIŁEŚ FELIXA?! TYSIĄC, MILION, A MOŻE WIĘCEJ?! TY WIESZ ILE RAZY PRZEZ CIEBIE PŁAKAŁ A TY DAŁEŚ MU TYLKO KWIATKI I POWIEDZIAŁEŚ "PRZEPRASZAM"! KURWA DEBILU! TEN DZIECIAK CIERPIAŁ KATUSZE, NAWET O MAŁO NIE ZGINĄŁ PRZEZ CIEBIE A TY MI MÓWISZ ŻE NIE JEST ŹLE?! SPYTAJ SIĘ KURWA FELIXA KIEDY BYŁO ŹLE! KIEDY PATRZYŁ JAK TY OBŚCISKUJESZ SIĘ Z TĄ LALKĄ, JAK MYŚLISZ JAK SIĘ CZUŁ.... Zapomniałeś o nas. O mnie, Hanie i reszcie. Cały czas świat kręcił się wokół ciebie. Czy ty nawet powiedziałeś tej lasce, że ją zdradziłeś? - zapadła cisza na korytarzu. Hwang siedział zgarbiony z głową w dół i przyjmował na siebie wszystkie obelgi które wypływają spod ust przyjaciela. Miał rację. Nie wiedział jak fatalnie się czuł Minho. Cały czas tylko krzywdził i wykorzystywał wszystkich wokół siebie zapominając o tym, że ma najwspanialszych przyjaciół na świecie i cudownego chłopaka który patrzył jak on popełniał błędy i go ranił.
Felix patrzył tylko na tą scenę że łzami w oczach. Zgadzał się po części z Minho. Hyunjin się zmienił. Nie patrzył na kogoś jak na człowieka, który potrafi wyciągnąć pomocną dłoń tak jak on pomógł mu na moście w tamten wieczór, lecz patrzył na kogoś jak na złodzieja i mordercę, który zniszczy i zabierze to co należy do niego. Hwang Hyunjin potrzebował czasu. Bardzo dużo czasu i przestrzeni aby mógł komuś zaufać. Lecz gdy spróbował wyjść z codzienności zapominał o innych i przechodził obojętnie gdy któryś potrzebował pomocy. Jednak czy Hyunjin ma same wady? Oczywiście, że nie. Czasami potrafił się otworzyć i być troskliwym i miłym chłopakiem. I to w nim właśnie widział Felix. Hyunjin jest człowiekiem który popełnił wiele błędów, lecz teraz próbuje je naprawić by pójść naprzód.
-No właśnie. Tak myślałem- zakończył z goryczą i pogardą w głosie Minho. Nie miał już słów na opisanie tego jak w tym momencie nienawidzi Hwanga. Był dla niego jak brat. Więc co zrobił nie tak?
- Masz całkowitą rację. Nie jestem idealny. Jestem człowiekiem który zranił ukochaną osobę- spojrzał na zapłakanego Felixa. Podszedł do niego i otarł z jego policzków łzy. Tak bardzo nie lubił gdy płakał - Powinienem zostać za to wszystko skazany do więzienia na dożywocie. Masz rację. Nie wiem jaki ból czujesz gdy osoba w której się podkochiwałeś od dawna leży na łożu śmierci, lecz i ja przeżyłem podobny strach. Byłem wtedy w innej sytuacji niż ty. Nie wiedziałem co mam czuć i to wł śnieg było najgorsze. Nie chciałem stracić ciebie, Chana czy innych. To wszystko było jednym wielkim błędem który będę musiał naprawić od nowa. Żałuję wszystkiego ale nie tego, że mogłem was poznać. - uśmiechnął się delikatnie i odwrócił się do Minho. Nie wiedział co miał dalej powiedzieć. Skończyły mu już się słowa, lecz to co powiedział w zupełności wystarczyło by Lee podszedł do niego i go przytulił.
-Jesteś skończonym debilem Hwang- zapłakał Lee i wzmocnił uścisk.
-Wiem o tym doskonale- uśmiechnął się jeszcze bardziej i wystawił rękę do ukochanego by jego też zgarnąć w swoje ramiona. Nie zamierzał popełniać już tych błędów, nie kiedy ma swoją rodzinę.
____________
Hyunjin w końcu zrozumiał jak bardzo skrzywdził innych a ja zrozumiałam jak bardzo jest pozbawiona sensu ta książka. 👍Jeszcze jeden rozdział i epilog drodzy państwa!
CZYTASZ
My darling~~Hyunlix~~
Short StoryFelix od pamiętnego wypadku z dzieciństwa, nie może się pozbierać. Każdego unika, nawet swoich własnych rodziców. Kiedy Lee nie daje już rady, napotyka pewnego chłopaka, który zmieni jego życie o 180°. Czy mimo trudności jakie stawia im los, uda im...