Hehe, niespodzianka!
_____________-A-ale jak to?
- Felix, ja...
- Nie! Minho, proszę...zostaw- wydukał roztrzęsiony blondyn. Felix płakał. Łzy ściekały po jego policzkach.
Nie mógł w to uwierzyć. Podczas gdy on zamartwiał się na śmierć, myśląc, że powiedział, czy zrobił coś nie tak, on ubzurał sobie, że pojedzie na pieprzone wakacje z tą swoją pannicą.
Dlaczego, świat się od niego odwraca? Musi się przewietrzyć...
Odszedł od zmartwionego bruneta, zmierzając w kierunku schodów.- Felix!! - usłyszał nagle krzyk i trzask drzwi. Odwrócił się w stronę źródła dźwięku, gdy jego oczom ukazał się cały spocony, w eleganckim garniturze- Hyunjin.
-Hyun... Co tutaj r-robisz? - zadał pytanie roztrzęsiony z emocji blondyn. Patrzył na niego zaszklonymi od łez oczami. Starszy tylko uśmiechnął się tajemniczo i sekundę później mógł trzymać w swoich ramionach skarb.
- Przepraszam... - wymamrotał brunet w zagłębieniu na szyi młodszego, zaraz zostawiając tam motyli pocaunek. Felix mógł przysiąc, że miejsce pocałowane przez chłopaka wręcz piekło, lecz to ciepło nie zniknęło, gdyż Hyunjin otulał karmelową szyję chłopaka jego ciepłym oddechem.
- Uuu!!! Gorzko, gorzko!!! - zawołali nagle wszyscy, a oni natychmiast się od siebie odsunęli.
- A-ale co ty tu robisz? Miałeś być na wakac-
-Ciii- przerwał mu Hwang, zaraz dodając- Jestem tu, tak? Przejechałem 90km (niech będzie, że się starał🙄) dla ciebie, a ty mi tu płaczesz? -zaśmiał się pod nosem, patrząc na mokrą twarz Lixa.
-Dobra kurwa, koniec tych czułości, bo zaraz wszyscy będziemy beczeć- powiedział już na skraju wzruszenia Sungie. Wszyscy zaśmiali się z Hana, a cała smutna atmosfera wyparowała.
Wszyscy bawili i śmiali się głośno, a sąsiedzi powoli zaczynali tracić nadzieję, na spokojną noc.
***
- Dobra, to wszyscy- powiedział zadowolony Lee, gdy goście opuścili jego dom, wracając do siebie.
- Oby wszyscy bezpiecznie trafili- zaśmiał się brunet, stając koło niego. Felix, uśmiechnął się na jego słowa.
- Jeżeli ten debil się nie zabije, to będzie po prostu cud- wyszeptał piegus przypominając sobie, że przyjaciel potrafi zginąć na samym chodzeniu.
Hyunjin zaśmiał się na jego słowa i przytulił się do blondyna, przyciągając jego plecy do swojego torsu.
Jednak, nie przewidział on, że Lee odsunie się od niego na pół metra. Patrzyli na siebie ze smutkiem, a nieznośna cisza atakowała ich uszy.
- Hyung... Chyba musimy porozmawiać- wymamrotał pod nosem przestraszony blondyn.
- Masz rację. Może pójdziemy do salonu?- zaproponował, na co Lee tylko kiwnął głową. Oboje stresowali się niemiłosiernie. Starszy zachowywał się normalnie, lecz u Felixa było całkowicie odwrotnie. Obawiał się, że ta rozmowa może zniszczyć ich relację, ale przywiązał się do chłopaka. Czuł się przy nim bezpiecznie.
TYLKO ON NIE JEST GEJEM!
Usiedli na kanapie w znacznej odległości, nawet na siebie nie patrząc.
- To może ja zacznę- ciszę przerwał głos Hyunjina, wyrywając tym Felixa z torturowania swojej koszulki.
- Jak wiesz, tydzień po mojej ostatniej wizycie w szpitalu, wyjechałem na wakacje z Jisoo. Otóż, przed wyjazdem moja mama miała wypadek. Została zawieziona do innego szpitala, więc niezbyt mogłem cię odwiedzać i mam nadzieję, że mi wybaczysz. Na szczęście wszystko już jest w normie, oprócz jej kręgosłupu. Coś się tam stało, i wyszło na to, że jest teraz na wózku inwalidzkim. Namówiła mnie na odpoczynek więc pojechałem z Jisoo, ale kiedy dostałem wiadomość, że chłopaki organizują dla ciebie imprezę powitalną...coś we mnie pękło Felix. Nie mogłem cię wiecznie unikać, więc przyjechałem. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Przepraszam cię, Felix- zakończył swoją wypowiedź z jedną, samotną łzą.Nie lepiej było z młodszym, gdyż w połowie historii Hyunjina rozbeczał się jak dziecko. Rzucił się na niego, powodując tym zdziwienie na twarzy starszego. Łzy Felixa skapywały na twarz Hwanga. Blondyn rozpłakał się jeszcze bardziej i opadł bezsilnie na tors bruneta. Słyszł jak jego serce pompuje krew, przez co uspokoił się trochę.
- Głupku... - zaczął, a Hyunjin wstrzymał gwałtownie oddech. -...ty nie masz za co przepraszać! - krzyknął, wywołując tym kolejną falę łez.
- Czyli, że mi wybaczasz?
-Oczywiście, że tak- odpowiedział mu z uśmiechem, bardziej wtulając się w ciało bruneta. Ten na słowa piegusa, uronił kilka łez, lecz nie smutku, a szczęścia. Odwzajemnił uścisk, zaciągając się pięknym zapachem blondyna. Oboje uśmiechali się jak głupi, i szeptali sobie nawzajem słodkie słówka.
Szczęście wkońcu, postanowiło zawitać w progi ich historii. Najgorsze już minęło. Teraz będzie coraz lepiej, a przynajmniej tak myśleli.
________
No po prostu cukrzycy można dostać...
Flower❤❤❤
CZYTASZ
My darling~~Hyunlix~~
Short StoryFelix od pamiętnego wypadku z dzieciństwa, nie może się pozbierać. Każdego unika, nawet swoich własnych rodziców. Kiedy Lee nie daje już rady, napotyka pewnego chłopaka, który zmieni jego życie o 180°. Czy mimo trudności jakie stawia im los, uda im...