Pov Liam:
Mija już 9 miesiąc ciąży, między czasie dowiedzieliśmy się że będziemy mieli córeczkę, nadal nie wiemy jak bedzie miała na imię ale to się ogarnie.
-Theo, musimy wybrać imię dla małej
-charli?
-BOŻE TAK!
-no i super, chodź tu
Uśmiechnąłem się i wtuliłem w Theo, po 5 minutach zazdwonił mój telefon, kto przerywa nam przytulasa?!
-hallo?
-hej Liam, mam do załatwienia pare spraw w szpitalu i wogóle, nie masz czegoś do załatwienia? Nie jechałbym sam i miałbym z kim pogadać
-w zasadzie to musiałbym pogadać z twoją mamą, bo nie długo zbliża się termin i lepiej by była gotowa na cesarkę.
-dobrze to za pół godziny będę, pasuję ci?
-tak, do zobaczenia.
Rozłączyłem się
-kto to?
-Scott, chce bym pojechał z nim pozałatwiać jakieś sprawy a jednocześnie ustalę wszystko z jego mamą
-dobrze, tylko uważaj na siebie.
-Theo, zawsze uważam, pozatym będę z alfą.
-dobrze, kocham was.
-my ciebie też, Nick i Liv spią jeszcze więc jak wstaną to zrób im coś na sniadanie.
-dobrze kierowniku.
Uśmiechnąłem się i pokiwałem głową w nie dowierzaniu, jak ja kocham tego człowieka, czasem może i jest nie do wytrzymania i jest uparty jak osioł, to mimo to zawsze będę go kochał.
Ubrałem Bluze Theo w której nie było widać aż tak brzuszka, ogarnąłem się do końca i czekałem aż Scott zadzwoni.
Oczywiście jak czekałem musiałem się po przymilać do Theo, który pichcił coś w kuchni bo między czasie Nick z Liv wstali i marudzą ze są głodni.-ja już idę, kocham was!!!
I wyszedłem, przywitałem się z Scottem i wsiadłem do auta
-już 9 miesiąc? Jak ten czas leci.a tak wogóle to muszę ci coś powiedzieć
-hm?
-ja i Isaac, będziemy mieli dziecko
-gratulację!!
-dzięki
-dziwne uczucie usłyszeć że chłopak może być w ciąży?
-nawet nie wiesz jak bardzo, na szczęście tylko wilkołaki mają taką możliwość
-wsumie racja
Dojechaliśmy do szpitala, czułem jak pobolewa mnie podbrzusze ale nie przejąłem się tym, stwierdziłem że mała kopie
-nie spokojna jesteś, nie martretuj mojego brzucha od środka
-mała nie daje spokoju?
-yhm
Poczułem jeszcze silniejszy ból, dobrze że jesteśmy w szpitalu
-dzwoń po twoją mamę
-co?
-DZWOŃ PO TWOJĄ MAMĘ, TERAZ!
Zazdwonił i już po chwili była przed szpitalem, zaprowadziła nas szybko do sali, zaczął się poród, nawet nie mam jak do Theo napisać, wszystko zostawiliśmy w samochodzie.
Melissa podała mi lek znieczulający i zaczeła, po paru minutach usłyszałem płacz, uśmiechnąłem się, Melissa obmyła małą od krwi i ubrała i szpitalne ciuszki.
-witaj na świecie, char
Melissa uśmiechnęła się i zapisała coś na opasce i założyła na rączkę Char, było na niej napisane Charli Reaken, waga i wzrost.
Scott przyniósł mi telefon więc zrobiłdm Char zdjęcie i wysłałem do Theo
Do Theo💚✨:
Hi, Dad!
Czekamy na ciebie!
Odczytał ale nie odpisał, wcale się nie zdziwię jak w podskokach zbiera rzeczy i wsiada do samochodu.
Pov Theo:
Liam do mnie napisał
Od Liamek sezamek💙🥍:
Hi, Dad!
C-czy ja śnie?
Ubrałem szybko Liv i Nicka i pojechaliśmy, na szybko spakowałem torbę z rzeczami dla Liama i char.
-nick trzeba ubrać kurtkę, nie uciekaj mi!
Cholera jasna.
Poddałem się.
Usiadłem na ziemi i nie wiedziałem co zrobić, władały mną kompletnie nie znane mi emocje.Wdech wydech.
Zadzwoniłem do Lydii i spytałem czy by przyjechała zająć sie Nickiem i Liv, zgodziła się, bogu dzięki.
Po 15 minutach już była, wytłumaczyłem jej całą sytuację i wybiegłem z domu.Gdy wbiegłem do szpitala chyba ztaranowałem połowe ludzi, chuj mnie to.
Znalazłem Scotta na jednym z korytarzy, zaprowadził mnie do Liama.
A widok jaki zobaczyłem roztopił mi serce.
Liam spał z Char w ramionach.
Delikatnie wziąłem ją od niego i Włożyłem do "łóżeczka" i przykryłem kocykiem.
Delikatnie przejechałem opuszkiem palca po jej policzku, pocałowałem ją w czubek głowy,na co się uśmiechnęła, sam się uśmiechnąłem, i popłakałem.
Podeszłem do Liama i pocałowałem delikatnie w usta, przebudził się z uśmiechem na twarzy.-takiego planu na dziś nie mieliśmy
-zdecydowanie nie
-nic nie poradzimy, najważniejsze że jest cała i zdrowa.gdzie Nick i Liv?
-Lydia jest z Nimi, chciałem żeby jechali ze mną ale Nick nie chciał ubrać ani kórtki ani butów.
-a którą kórtke chciałeś mu ubrać?
-tą taką brązową z tą postacią z jakieś bajki
-to sie nie dziwię ze nie chciał jej ubrać, nie ludzi tej kórtki, boi się tej postaci z bajki
-Jezu nie wiedziałem...
-spokojnie, chodź tu.
Położyłem się obok Liama i zasnęliśmy razem wtuleni w siebie.
CZYTASZ
ciężka przeszłość(thiam)
Ficção AdolescenteLiam z zaburzeniami odrzywiania, Problemy z agresją a dokładniej IED. Theo, chłopak zamknięty w sobie chorujący na depresję. (reszty dowiecie sie w trakcie ksiązki) Theo został porzucony przez rodziców w wieku 16 lat od tamtego czasu mieszka sam, je...