Rozdział 54

14 2 42
                                    

Zaznaczając na początku, jestem na wakacjach i rozdział jest pisany z dnia na dzień więc może być lekko nie dokładny


Pov Theo:

Przez to co sie działo zapomnieliśmy o wakacjach które mamy zarezerwowane XD
Gdyby nie napisali do Liama, zapomnielibyśmy.
Dziś w nocy wyjeżdżamy, więc już powoli popakowałem coś do auta, podróż z dziećmi to najgorsza część wyjazdu.
Hulajnogi, kaski i inne duperele, które Liam kazał spakować.

***4 rano***

Stwierdziliśmy że ich nie budzimy tylko gdy będzie wszystko do końca spakowane, przeniesiemy ich do samochodu i będą spać dalej.

Minus jest taki że jedziemy nad morze a Liv przez gips nie bedzie mogła się kąpać.
Jak my jej to powiemy? Za chuja nwm

Spakowałem walizki do samochodu, oczywiście bez przeklinania pod nosem się nie obyło, ale no trudno się mówi.

Liam spakował Liv i Charli w jedną walizkę, Nicka w osobną, ja i Liam mamy swoje.

Wróciłem do domu i wziąłem Nicka na ręcę i przeniosłem do samochodu, zapiołem pasy i poszłem po Liv, w tym samym czasie Liam szedł z Char.

Oczywiście ja kieruje, może lepiej, bo Liam jeszcze by nas zabił... XDDDD

Nie no, aż tak źle nie jest, jeśli bedzie chciał dam mu kierować.

Po godzinie drogi, dzieci się obudziły, Nick siedział i rozmawiał ze mną a Liv z Char bawiły się zabawkami z Liamem.

-Theo, staniesz na najbliższym parkingu? Trzeba Char na karmić-powiedział Liam

Char zaczeła płakać.
Znalazłem stacje paliw i zaparkowałem auto.

Pov Liam:

Wyciągnąłem Char z fotelika, wyciągnąłem mleko z torby i termos z ciepłą wodą,wymieszałem wode z mlekiem i dałem mleko Char.
Z płaczu przeszła na cichy szloch powoli pijąc mleko.

Zasneła w moich ramionach, trzymałem ją na rękach i patrzyłem jak sobie słodko śpi.

-możemy jechać?-spytał Theo

-tak-odpowiedziałem szepcząc, Włożyłem Liv do fotelika i mogliśmy jechać dalej

Mineła następna godzina, Nick chciałby się przytulić, więc szukamy jakiegoś miejsca na postój.

-HAH, JEST PARKING-zawołał Theo.

Zaparkował auto i wyszliśmy z auta, Theo wyciągnął Liv a później Char, js chodziłem z przytulonym do mnie Nickiem.

Zjedliśmy i napiliśmy się, ja z Theo kawy a Liv i Charli daliśmy wody.

Gdy chciałem odłożyć Nicka do fotelika, przytulił się jeszcze bardziej, Theo wpadł na pomysł że zamieni fotelik Nicka z Liv, tak też zrobił.

Teraz siedzę z Nickiem i Char z tyłu, Charli smacznie śpi, a Nick też spi a ja muszę trzymać go za rękę i głaskać po głowie, wiem, źle zrobiliśmy przyzwyczajając go do tego, ale przynajmniej bedzie wiedział że bliskość i czułość jest ważna w życiu, co najważniejsze szanowanie drugiej osoby.

Theo siedział z przodu i rozmawiał z Liv, trzymał ją za rękę, co jakiś czas głaskał po głowie, słodziaki moje dwa.

No ładnie,zatrzymała nas policja.

-dowód i prawojazdy poproszę-powiedział jeden z psów.

-a co? Zakochałem się że chcesz moje dane? Jak widzisz mam rodzine-powiedział Theo, z jednej strony kochane a z drugiej strony, nie chce by go aresztowali

ciężka przeszłość(thiam) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz