Czas

1.4K 44 72
                                    

,, Jedyna pewna rzecz to śmierć"

Czas to bardzo skomplikowana sprawa. Ludzie umierają i się rodzą. Macie przyjaciół młodszy  od siebie i rodziców starszych od siebie. Ciągle przeraża mnie wizja przyszłości. Co będę robiła za 10 lat? Jak będę wyglądała?

Boję się co będzie kiedy wszyscy odejdą, a ja zostanę sama.
Boję się gdzie będę chodziła na studia.
Boję się kto będzie moją pierwszą prawdziwą miłością...

Jak byłam mała chciałam być starsza. Ubierać się w fajne ciuchy, i robić ,,te" rzeczy dla starszych. Jednak zdanie zmieniłam gdy dorosłam, a czar niewinnego dziecka znikł. Teraz znowu chce wierzyć w Świętego Mikołaja i próbować nie zasnąć by przekonać się czy to napewno  nie moja mama. Kiedyś próbowało się nie zasypiać by przetrwać noc bez snu, jednak teraz starasz się zasnąć na wszystkie możliwe sposoby.

Moim sposobem okazał się przyjaciel który pisał dopóki nie zasnęłam, który gadał ze mną do trzeciej nad ranem gdy przestraszyłam się własnego odbicia w lustrze.

*******

-Żartujesz! - Brunetka przeszukiwała całe auto w celu znalezienia swojej zguby

-No nie, serio-Powiedział blondyn który pomagał jej w poszukiwaniu

-Boże to tylko wata, dajcie spokój-Rick chyba nie postanowił się zaangażować w poszukiwaniu słodkości

-To ty ją zjadłeś! - Wykrzyczała mu w twarz dziewczyna

-Nie! To nie ja!-Wykrzyczał-Zawsze mnie obwiniasz

-Znalazłem! - Wykrzyczał Tony siedzący teraz w bagażniku, do którego wdrapał się podczas jazdy

-Boże Tony, właśnie weszłeś na wyższy poziom moich ulubionych przydupasów-Powiedziała otwierając słodkość

-Dzięki?

-Chyba powinnaś mnie przeprosić-Powiedział Brunet

-Za co? - Luiza zaczęła sie opychać słodkością, a Rick patrzał na nią z oburzeniem

-Jak to za co? Nie zjadłem twojej waty!

-Przeproszę cię-Brunetka wyciągnęła telefon i weszła w kalendarz-Pasuje mi pomiędzy szóstym nigdy a siódmym nie ma mowy-Wykrzywiła usta w sztucznym uśmiechu a blondyn bombardował ją wzrokiem.

*******

Cała podróż była pojebana. Nie żartuję, ta dziewczyna jest nienormalna. Nie wspominajmy już o pierwszych 15 kilometrach, które spędziła z naszym kochanym Aidenem, a o kolejnym tyle, w których to ja musiałem się męczyć. Gdy ja sobie słodko spałem włożyła mi paluszka w ucho, a jakby tego było mało wypiła mojego caprisun'a. Tony dostał z liścia, po tym jak powiedział że nie lubi Lany Del Rey, Rick ma teraz dwa warkocze, kiedy dziewczyna się do nigo dobrała i powiedziała że jeśli nie pozwoli sobie zrobić słodkiej fryzury to zadzwoni do jego matki, i opowie o tym jak to tydzień temu zrzygał się jej na podjazd, bo pojebał domy po imprezie. Alex został jeszcze raz zgnojony o to że przelizał się z Ellie, a Aiden'owi zrujnowała romans z przystojnym szatynem, kiedy napisała do niego z kąta bruneta na Tinderze. Przy okazji dowiedziałem się że Aiden jest pół gejem pół hetero czyli chyba bi. Nie znam się na tym.

Jestem za zdaniem Ricka i nigdzie więcej jej nie biorę.

Dojechaliśmy na miejsce około 16/17. Nie było ludzi, co mnie zdziwiło, bo z tego co teraz wywnioskowaliśmy...to nie to jezioro. Znaczy, jesteśmy nad jeziorem, ale nie nad tym co mieliśmy myć. Błąd kierowcy.
Zgadnijcie kogo

Brunetka się rozciągła, Tony szukał koca, Aiden uciekał przed pszczołą, Alex sprawdzał gdzie my jesteśmy, a Rick odpalał muzykę. Ja się modliłem by nie dostać pierdolca.

unforgettable love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz