Marzenia

1.2K 43 35
                                    

,, Najpiękniejsze zawsze są chwilę"

Nick zaczyna przesadzać, ciągnie mnie na drugi koniec lasu po jakieś patyczki na ognisko. Gdyby nie te dwa bałwany to nic takiego by nie miało miejsca. Obiecuje zabije ich jak tylko wrócą.

Szliśmy właśnie gdzieś w głąb lasu kiedy zobaczyłam jakaś postać w krzakach, nie powiem przestraszyłam się i to bardzo. Co ja się będę odpierdalać, Wystraszyłam się w chuj. No wyobraźcie to sobie zbieracie jebane patyki na ognisko aż tu nagle widzicie jakiegoś typa w krzakach który robi Bóg wie co.

-Super, wiesz ze się ściemnia? Powinniśmy wracać

-Boisz się?

-Poważnie mówię, wracajmy i tak za daleko poszliśmy

Chwyciłam go za rękę i zaczęłam ciągnąć w przeciwnym kierunku do tej postaci, ale zanim zdążyłam zrobić 10 kroków znowu to zobaczyłam. Czy świat przestanie być taki niemiły dla mnie? Raz chce mnie uśmiercić, drugi raz zgwałcić, a teraz spowodować zawał. Czyli w sumie znowu zabić. Nieważne

-Co to.......Kurwa jest

Mocniej cisnęłam jego rękę i trochę się cofłam

-Przyrzekam że jeśli ty i twoi zajebani koledzy próbujecie mnie porwać, zabić albo przestraszyć to zanim zejdę to was powieszę-Oznajmiłam nie odrywając wzroku od postaci

Teraz gdy stała dość blisko, ale jednak dalej daleko mogłam się przyjrzeć. Był to chyba mężczyzna, wysoki około metr 90, postawny z jakąś jebaną maczetą w ręce. Nie no poprostu super

-Weź ty się czasami zastanów, żaden z nich nie jest aż tak wysoki plus nikt nie brał maczety-Skączył i zaraz dodał-Chyba

Przełknełam głośniej ślinę, puściłam się bruneta i zrobiłam dwa duże kroki w przód.

-Zabije was chłopaki jeśli mnie zabijecie

Kreatywnie wiem

Mężczyzna zniżył się powoli do nas, ale ja dalej stałam w tym samym miejscu. Mam nadzieję że to nie żaden seryjny morderca bo inaczej serio po mnie.

Gdy postać była jakieś trzy metry Odemnie założyłam ręce na piersi i spojrzałam w chyba oczy. Nie wiem bo było za ciemno by zobaczyć jego twarz

-Bawisz się w piątek jebany trzynastego? Czy poprostu zbierasz maliny? - Zapytałam śmiertelnie poważnie

-Słuchaj słonko, nie podoba mi się to-Chłopak za mną zaczął mnie ciągnąć, ale ja dalej stałam niewzruszona

Facet chwycił się za twarz wolną ręka i przetarł sobie oczy głośno wzdychając.

-Mówiłem wam już ostatnio dzieciaki, jezioro to teren prywatny, a nie miejsce schadzek dla pijanej młodzieży

Po głosie było słychać że to jakiś stary mężczyzna około 60

Odwróciłam się w stronę Nicka, ale ten chyba też nie wiedział o co chodzi, i też nie zamierzał się odzywać więc ja zabrała głos

-My to chyba nie TE dzieciaki co ostatnio, przepraszam proszę pana, ale nasz kolega zabłądził i trafiliśmy nie nad to jezioro-Wytłumaczyłam

Facet zsunął kaptur i odsłonił swoje krótkie, siwe włosy

-Będziecie tam spali? - Zapytał wpatrując się we mnie

Jeszcze raz obejrzałam się za brunetem by upewnić się ze ta ciota nie zwiała i odpowiedziałam

-Tak, ale od rana wracamy do domu

Mężczyzna skiną głowa i już chciał iść, ale go zatrzymałam pytaniem

unforgettable love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz