Przeklęty Nick

2.5K 74 34
                                    

Utrata wszystkiego znaczy nowy początek, a nie koniec

Po moich słowach jeszczę chwilę chłopak ściskał moją talię, po czym rozluźnił uścisk, dając mi tym swobode do wstania. Po tym zdarzeniu atmosfera zdecydowanie się zagęsciła. Poszłam zrobić popcorn, analizując zaistniałą sytuację krok po kroku. Do mojego mózgu jeszcze nie doszły informacje sytuacji która miała miejsce momencik temu. Gdy popcorn już się zrobił przesypałam go do miski, po czym zaniosłam do salonu gdzie siedział chłopak. Usiadłam i włączyłam film. Chwilę siedzieliśmy i jedliśmy. Nic się nie działo po naszym dosłownie zbliżeniu. Leki powolutku przestawały działać a ja zrobiłam się senna. Nie myśląc za dużo zasnęłam.

Nick

Sierota. Tylko tak można ją nazwać. Nie dość że miała mnie nauczyć na jutrzejszy sprawdzian z fizyki ale się naćpała, to jeszcze się wypierdzieliła. Omal mnie nie całując. Miałbym koszmary po tym. Nigdy więcej tu nie wrócę. Film powoli się kończył, więc chciałem powiedzieć że dzięki za ,,zajebiebiście" spędzony czas ale muszę już iść, gdy zobaczyłem że dziewczyna zasnęła. Kto by się spodziewał. Chciałem wyjść ale w tym samym momencie brunetka oparła swoją głowę o moje ramię. Nie wierze co tutaj się dzieje. Przez chwilę pomyślałem żeby ją poprostu zrzucić, ale przypomniałem sobie jak zasnęła rano u mnie w aucie. Pewnie jest padnięta. Co mi tam. Gdy już dosłownie chciałem ją popchnąć, zadzwonił jej telefon. Chciałem go odrzucić ale wyświetlił się numer Alexa?. Po chuj Alex do niej dzwoni. Zamiast jej odepchnąć wziąłem jej telefon z rąk i odebrałem.

-Hej Luiza, chciałem jeszcze raz bardzo cię przeprosić za wf. Jeśli chcesz możemy się gdzieś ugadać i spotkać.- Jasne mnie też byś zaprosił a nie.

-Twoja dziewczyna śpi wtulona we mnie. Ale jak chcesz możemy iść we trójkę gdzieś razem.- powiedziałem śmiejąc się do telefonu.

-Nick? Czemu masz telefon Luizy?- Zazdrosny się zrobił.

-Korepetycje. Sorry Alex ale idę zrobić popcorn. Paaa.

Rozłączyłem się dalej śmiejąc. Alex się zakochał. Postanowiłem że go trochę powkurzam i wstawie zdjęcie dziewczyny ze mną. Położyłem ją płasko na kanapie, po czym sam się położyłem licząc że się do mnie po chwili przytuli. Po jakiś 20 minutach ciągłego obracania się na wszystkie możliwe strony świata, dziewczyna objęła mnie, kładąc swoją nogę między moje nogi. Jedną rękę kładąc sobie pod głowę a drugą mi na pierś. Ja za to delikatnie odwróciłem się w jej stronę, po czym położyłem jedną rękę na jej talię a drugą sięgnąłem po jej telefon. Wcześnie widziałem jak wpisuje kod, więc większego problemu nie było. No może na początku powaliłem jakieś cyferki blokując telefon na 5 minut. 5 minut dłużej niż powinniśmy przytulaliśmy się do siebie. Po tym czasie udało mi się w końcu wpisać kod. Wszedłem w Snapchata i zrobiłem nam zdjęcie, wysyłając do wszystkich. Potem na Instagrama i wstawiłem jeszcze kilka zdjęć z nami razem. Odłożyłem telefon i patrzyłem się na dziewczynę wtuloną we mnie. Denerwuje mnie ona, i to przez większość czasu, fakt. Ale teraz wyglądała inaczej, nie patrzyła na mnie z tym mordem w oczach. Nie patrzyła na mnie tak jak wtedy na grobie mojej siostry. Nie patrzyła na mnie ani nie zachowywała się tak jakbym spowodował śmierć jedynej jej bliskiej osoby, którą traktowała jak rodzine. W tym momencie nawet ja zapomniałem jak bardzo jej nienawidzę za danie mojej siostrze tych prochów. Obydwoje obwiniamy siebie nawzajem za jej śmierć. Po pół godziny leżenia razem zasnąłem. Nie myśląc o tym jaka zła będzie gdy wstanie nic nie pamiętając.

Luiza

Rano gdy otworzyłam oczy pierwsze co poczułam to ból głowy, jednak drugie co poczułam to czyjeś ręce na sobie. Delikatnie podniosłam głowę, by móc zobaczyć cokolwiek i z kim ja do diabła leżę na kanapie u mnie w salonie. Była jakoś 4 rano. A widok jaki zobaczyłam po podniesieniu głowy był paskudny. Zobaczyłam twarz Nicka. Mówiłam okropny widok. Odrazu odskoczyłam budząc przy tym chłopaka i spadając z łóżka. Uderzyłam się bokiem o kant stołu. Bolało jak cholera. Za jakieś 2 godziny mam szkole więc o nic nie pytając poszłam do pokoju się umyć. Gdy byłam już pod prysznicem dopiero ogarnęłam co się stało. Nick Killem spał ze mną u mnie w salonie, przytulony do mnie. Przez chwilę zamarłam. Co on u diabła robił u mnie w domu? Czemu z nim spałam? Czemu na telewizorze był włączony Shrek? Gdy wybiegłam ze salonu nie pytałam o nic i zostawiłam zdezorientowanego chłopaka samego. Zaraz zostawiłam samego u mnie w domu Nicka Killema. Cholera jasna. Teraz sobie przypomniałam, rozmowa z rodzicami, kreski, i korepetycje do których nie doszło. Niby z mojej winy, ale on mógł przecież iść do domu. Dalej nie wiedziałam czemu na telewizorze był włączony Shrek a on spał u mnie w domu, ale nie wnikałam w szczegóły. Jak na razie. Po jakiś 10 minutach wyszłam z łazienki już ubrana w mundurek szkolny. Potem przy toaletce zrobiłam szybki makijaż, i dosłownie zbieglam na dół. A Killema na szczęście nie było już u mnie w domu. Zrobiłam sobie tosty z żółtym serem i herbatę. Podłączyłam telefon nawet nie patrząc ile mam procent, poprostu nie miałam ochoty nawet patrzeć na ekran blokady. Jeszcze bym zobaczyła nieodebraną rozmowę od rodziców. Gdy już zjadłam śniadanie, rozczesałam włosy, umyłam zęby i się ogólnie ogarnęłam. Była 7:00. -Pora się zbierać- powiedziałam biorąc telefon i zakładając plecak na ramiona. Wychodząc zakluczyłam dom zostawiając go w ogromnym syfie. Gdy wrócę to posprzątam, jak na razie nie mam czasu. Gdy byłam już obok przystanku przejechało przede mną auto Nicka. Boże jak dobrze że się nie zatrzymał proponując mi podwózkę. Czułabym się niekomfortowo z nim razem w aucie. Po tym co zastałam rano, wolę go unikać. W autobusie parę dzieciaków ze szkoły patrzyło się na mnie dziwnie, ale zbytnio mnie to nie obchodziło. Spojrzałam na plan sprawdzając czy mam dzisiaj coś ważnego, oprócz sprawdzianu z fizyki nic takiego nie było. Nawet odwołali nam wf z czego bardzo się cieszyłam. Gdy wyszłam z autobusu pod szkołą nie widziałam jeszcze Ellie, dziwne bo zawsze na mnie czeka. Za to nie ominęły mnie spojrzenia innych uczniów. Patrzyli się na mnie tak samo jak dzieciaki z autobusu. Powoli zaczęło mnie to irytować. Gdy weszłam do szkoły zaraz przy wejściu zobaczyłam ,,bandę" Nicka, spojrzeli na mnie i zaczęli gwizdać klepiąc Nicka po w ramionach. Było to dziwne, jak w sumie wszystko dzisiaj, ale ominęłam ich i szybko poszłam do szafek. Na szczęście przy szafkach spotkałam Ellie. Boże dziękuję. Szybko do niej podeszłam. Na co dziewczyna szybko zamknęła szafkę i wzięła mnie do toalety nic nie mówiąc. Serio zaczynam się bać.

-Stara, gdzie ty podziałaś głowę?! Uderzyłaś się w nią czy co?! Co ty odwalasz-

Powiedziała ciągle mi stukając w głowę. A ja pojęcia mnie miałam o co chodzi.

-Przestań mnie bić! O co ci chodzi? Od rana wszyscy się na mnie patrząc jakby mnie nie widzieli z rok.-

-Zaraz. To ty nic nie wiesz? Nic a nic?

Co niby miałam wiedzieć. Dziewczyna widząc moje zmieszanie i zakłopotanie na twarzy wyciągnęła telefon chwilę w nim coś klikając, a potem podała mi go. Moje zdezorientowanie zamieniło się we wkurwienie. Co to ma być. Moje posty w życiu nie miały tyle polubień i komentarzy co ten na którym przytulam się do tego idioty.

-17 tysięcy polubień, 9 tysięcy komentarzy...

Powiedziałam ze zrezygnowaniem. Pewnie jest tego tyle ze względu na to że siebie oznaczył na zdjęciu gdzie śpię wtulona w niego. Dlatego był u mnie rano. I dlatego wszyscy się na mnie patrzyli. Spałam że najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Niech ktoś mnie zabije. Wyszłam z toalety kierujące w stronę bandy Nicka, ostatnio ją widziałam pod głównym wejściem do szkoły. Mam nadzieję że teraz też ich tam znajdę. Dzisiaj mam zarazem szczęście i pecha bo ich tam znalazłam. Dosłownie nie myśląc o tym że wszyscy widzieli jak się do siebie przytulamy spiąć, wzięłam go za rękę i pociągnął na tyły szkoły.

-Co ty odpierdalasz?

-No co?

Ten idiotą jeszcze nie wie o czym mówię. Trzymajcie mnie bo go udusze. Albo zabije w bardziej brutalny sposób.

-Co to do cholery za zdjęcia?!

Podziedzialam pokazując telefon z włączonym profilem na którym widniało zdjęcie.

-Aaa to no uroczo spałaś przytulając się do mnie to cyknąłem ci zdjęcie. Coś nie tak?

-Z tobą jest coś nie tak

Powiedziałam odchodząc od chłopaka niedowierzając co właśnie usłyszałam.

*****

Reszta lekcji minęła mi mniej więcej tak: Ludzie patrzący się na mnie z niedowierzaniem w oczach. Co gorsza nie mogłam się skupić na sprawdzianie więc modlę się o 4. Chociaż super by było dostać piątkę, szanse że to się uda są nikłe. Po powrocie do domu w głowie powtarzałam tylko zabić Nicka Killema, zabić Nicka Killema, zabić Nicka Killema. I tak w kółko do póki nie zasnęłam. Przeklęty Nick.

unforgettable love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz