Jako autor opowiadania lekko nagiołem ciągłość dzieła ponieważ z serialu wiemy że akcja dzieje się na przełomie jednego roku szkolnego. Pan Gołąb 72 ma miejsce w okolicach wielkanocy czyli przerwie wiosennej jednak w tym opowiadaniu czwarty sezon odbędzie się na jesieni i w zimę gdyż jako bohaterowie pojawiamy się w Paryżu na koniec wakacji a zniknięcie Lwiego Serca przypada na październik. Dlatego też wstawiam tą notke uzupełniającą aby podkreślić że jest to jednak inny świat ale zachowuje on jak najwięcej wspólnych elementów z kanonem. Oczywiście zmian jest dużo oraz perspektywa jest z oczu innego bohatera lecz uważam że zawsze powinno się zachowywać ciągłość historii. Odcinki specjalne miały miejsce podczas mojej nieobecności więc ich tutaj nie będzie pomimo że zamierzałem ich urzyć jednak mógłbym wtedy zaburzyć jeszcze bardziej ciągłość świata dlatego ich nie wykorzystam. Z faktów wartych odnotowania mistrz szkatułki afrykańskiej zabrał miraculum Carlosa tuż po finale trzeciego sezonu jednak nie bójcie się Carlos wróci jeszcze jako superbohater gdy znajdę na niego pomysł co stanie się prędzej czy później. A teraz życzę miłego czytania.
Po przespaniu pierwszej nocy od paru lat w swoim łóżku pod ciepłą kordłą a co najważniejsze pod dachem a nie pod gołym niebem i na niewygodnym podłorzu wstałem z radością przy pierwszych promieniach jesiennego poranka. I po zjedzonym śniadaniu ruszyłem do szkoły z wypisanym na twarzy szczęściem ponieważ wiedziałem że spotkam się ponownie z Leną. Alpha nie przyleciała do mnie więc nic złego jej się nie stało co zrzuciło kamień z mojego serca wczorajszego wieczora. Moje wejście do szkoły wywołało niemałe poruszenie każdy odwracał głowy w moją stronę a niektórzy pokazywali na mnie palcem. Nie spodziewałem się że jestem aż tak tutaj rozpoznawalny. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Adrien który zaszedł mnie zza pleców i zatrzymał mnie ręką jednocześnie obracając w swoją strone. Za nim stał jeszcze Nino i Alia a Marinette jak zwykle o tej godzinie nie było.
A- Leon dobrze cię znowu tutaj widzieć, wczoraj na treningu nawet nie zdąrzyliśmy się przywitać a później spędzałeś cały czas z nową uczennicą.
N- Stary kope czasu zleciało gdzieś ty się podziewał?
C- Chwila spędzał z nową uczennicą?
-Was też miło widzieć i spokojnie wszystko wyjaśnie. O moim zniknięciu powiem przed całą klasą bo chcę uniknąć plotek a jeżeli chodzi o nową uczennice to nazywa się Helena i będzie chodziła od dzisiaj do naszej klasy.
C- Co ty opowiadasz? Skąd ty wiesz? Przecież to ja jestem specem od najświeższych informacji.
- Wczoraj spędziłem z nią cały wieczór byliśmy nawet w restauracji.
N- Leon ty kocie. Nie wiedziałem że jesteś takim amantem.
-Ona jest z polski i tak jakoś wyszło od oprowadzania po szkole do wspólnej kolacji.
C- A ty czasem nie zarywałeś coś do jednej dziewczyny z innego liceum?
-Tak ale to było przed moim zniknięciem ale tydzień po nim straciła mną zainteresowanie i teraz jeśli dobrze się oriętuje jest z gościem z którym walczyłem kiedy był pod wpływem akumy.
C- Pewnie zabolało cię to mocno.
-Na początku tak ale szybko się pozbierałem. A teraz chodźmy do klasy bo zaraz będzie dzwonek.
Większość osób z klasy siedziało już na swoich miejscach i brakowało jedynie dwóch osób Lili której nieobecność mnie ucieszyła bo ta dziewczyna i jej manipulacje zawsze mnie wkurzały oraz Marinette co nie było zaskoczeniem gdyż ona zawsze się spóźniała pomimo mieszkania dosłownie obok szkoły. Usiadłem w wolnej ławce ale przez cały czas czółem się obserwowany nawet przez moją klase co nie było fajne.
Po tym jak wybrzmiał dzwonek do klasy weszła pani Bustier a zaraz za nią Lena.
B- Dzień dobry moi mili od dzisiaj mamy w klasie dodatkową osobę w klasie która przyjechała prosto z Polski. Heleno przywitaj się i opowiedz coś o sobie.
Ch- Super kolejna osoba z polski ta klasa staje się ich kolonią. Nie macie w swoim kraju dobrych szkół czy co?
H- Mamy ale tutaj mogę lepiej rozwijać się w mojej pasji czyli szermierce. -Odpowiedziała niewzruna na zaczepkę Chloe. - Miło mi was poznać i mam nadzieje że spędzimy tu wspaniałe chwile w tym roku.
B- Dobrze a więc teraz wypadało byś zwiedziła szkołę niema niestety przewodniczącej klasy więc zajmie się tym twój pobrateniec.
H- Już się tym wczoraj zajął po treningu szermierki.
B- To wspaniale i dobrze że w końcu jesteś tu z powrotem Leon. Gdyby nie pismo od twoich rodziców martwiłabym się tym zniknięciem. Chciałbyś może powiedzieć czemu cię nie było?
Nastała więc chwila abym na totalnym spontanie wymyślił bajeczke dlaczego mnie nie było w paryżu.
-Tak z chęcią opowiem czemu mnie nie było. A więc miało to związek z poważną chorobą oraz późniejszą śmiercią i pogrzebem mojego dziadka. Oraz późniejszym dojściem do siebie po tej stracie i pomocy babci przy przeprowadzce do moich rodziców. Proszę was abyście mnie nie dopytywali o szczegóły bo już samo myślenie co się stało wywołuje u mnie niesamowity ból. - Dla lepszego efektu udałem że uleciała mi łza z oka i usiadłem na swoje miejsce zadowolony z efektu tego kłamstwa ponieważ każdego najpierw zatkało a następnie zaczęły płynąć nieskończone wyrazy współczucia głównie ze strony Rose.
B- Dobrze spokojnie klaso proszę o ciszę. Dziękuje ci Leon że podzieliłeś się z nami twoimi prywatnymi problemami. A teraz czas zacząć zajęcia. Heleno proszę zajmij miejsce obok Leona i wasza dwójka zostanie po zajęciach dosłownie na kilka chwil.
Gdy Helena zaczęła się wypakowywać a pani Bustier zaczęła powoli lekcje zobaczyłem szare mignięcie pod ławką. Musiała to być Alpha która przeleciała z torby do mojego plecaka. I nagle z zamyślenia wyrwał mnie głos Leny.
-Na prawdę twój dziadek zmarł? Bo wydajesz się zbyt szczęśliwy jak na okres żałoby. - Zapytała po polsku aby nawet jak ktoś nas usłyszy nie mógł zrozumieć o czym rozmawiamy. Co wydało mi się bardzo sprytne z jej strony.
-Cieszę się po prostu że ze mną siedzisz w ławce. - Odpowiedziałem lekko zakłopotany czym tylko pogorszyłem swoją sytuacje.
-Po pierwsze nie odpowiedziałeś na moje pytanie a po drugie czemu nie nosisz czarnych ubrań skoro jesteś w żałobie.
-No bo widzisz nie mam żadnych czarnych ubrań. - Po powiedzeniu kolejnego kłamstwa Lena już wiedziała ponieważ spojrzała się na mnie w tak wymowny sposób że aż mi się zrobiło źle że ją oszukuje.
-Na prawdę nie umiesz kłamać.
-Dobra masz mnie i serio tak to widać?
-Oj tak i to bardzo. To co robiłeś gdy zniknąłeś? Może wtedy cię nie znałam ale jestem tego strasznie ciekawa.
-Nie mogę ci tego jeszcze powiedzieć.
-Co masz na myśli?!
B- Leon i Helena przestańcie gadać bo słychać was już na korytarzu.
L- Proszę pani ja tylko tłumaczyłem Lenie co ma za zadanie zrobić w tym ćwiczeniu bo nie rozumiała kilku słów.
B- Dobrze że jej pomagasz ale bądźcie przy tym ciszej.
L- Tak jest proszę pani.
H- Dlaczego zrobiłeś ze mnie jakąś idiotke która nie rozumie słówek?
-Aby nie podpaść bardziej. I wracając powiem ci gdzie byłem gdy będziemy na osobności i najpierw ty odpowiesz na kilka moich pytań dobrze?
- Niech ci będzie.
Dalsza część lekcji minęła bez większych przygód i gdy zabrzmiał dzwonek podeszliśmy razem pod biurko nauczycielki.
B- Ponieważ wasza dwójka w zasadzie ominęła pierwszy miesiąc szkoły będziecie musieli we dwójkę zrobić ten projekt który pokarze że zapoznaliście się z materiałem. Wiem że oboje jesteście wybitnymi uczniami bo pokazywaliście to w polsce ale tutaj jest inna podstawa programowa. Oraz będziecie pracować nad tym projektem razem aby polepszyć waszą prace w grupie.
L+H - Dobrze proszę pani.
B- Jeśli nie macie żadnych pytań to możecie już iść i powodzenia.
Następne lekcje upłynęły podobnie nudno w porównaniu do tego co robiłem podczas mojej podróży i nie ukrywałem na nich swojego znudzenia oraz wprost czekałem na atak akumy który niestety nie nadszedł. Podczas przerwy obiadowej usiadłem razem z Leną przy stole i zaczeliśmy przy okazji rozmowę.
L- Opowiesz mi trochę o znajomych z naszej klasy? Wiem że słabo ich znasz ale na pewno trochę jesteś mi w stanie o nich opowiedzieć.
- Oczywiście trochę mogę. Zacznę od nieobecnych czyli Lili oraz Marinette. Lila to największa suka jaką widział świat ale nie zadzieraj z nią zupełnie sama bo jest w stanie zniszczyć ci życie. Ale teraz jej obiektem do zniszczenia jest Marinette przez to że jest ona zakochana w Adrienie w którym powiedzmy że podkochuje się też Lila i Chloè.
-Okej na samym początku takie dymy podoba mi się.
-To jeszcze nic Lili prawie udało się wywalić Marinette ze szkoły przez swoje manipulacje i gdyby nie Adrien faktycznie tak by się stało.
-O kurcze co ona tam naściemniała?
-Podrzuciła odpowiedzi do testu do plecaka Marinette, udała że zepchnęła ją ze schodów oraz oskarżyła o kradzierz naszyjnika który sama podrzuciła jej do szafki.
-Ma rozmach chociaż ciekawi mnie jak Adrien skłonił ją do tego aby się przyznała.
-Sam chciałbym wiedzieć. Ale teraz wracając do Marinette jest to czarnowłosa dziewczyna pół chinka pół francuzka i zapatruje się na przyszłą projektantkę mody. Jest miła i pomocna a i jej rodzice mają piekarnie w której mają świetne wypieki.
-Ale zrobiłeś mi ochotę na jakiś wypiek.
-Możemy pójść do niej po szkole.
-Pewnie nie mogę się już doczekać.
-Super a teraz kontynujmy Marinette jest zakochana na zabój w Adrienie czyli tym blondynie a on totalnie nie wie o tym i traktuje ją powiedzmy że jako koleżanke ale tak na prawdę czasem wychodzi jakby do niej coś jednak czół. A i jest synem projektanta mody i modelem.
-Wow nieźle opowiadaj dalej.
-Kolejny jest Nino ten w czerwonej czapce jest przyjacielem Adriena i chłopakiem Alyi tej od Biedrobloga oraz jest dj.
-Tak Alyię już właśnie z niego znam.
-Dalej mamy kolejną pare czyli Ivana i Mylen czyli metalowca o złotym sercu i aktywistke klimatyczną. Kolejne są Rose i Juleka czyli dosłownie różowa księżniczka i emo girl. Kolejny jest Nathaniel czyli artysta i Alix też artystka ale miejska czyli specializije się w grafiti oraz uwielbia jeździć na rolkach. Mamy też Kima czyli sportowca i klasowego klauna oraz Maxa kujona i zarazem hakera oraz wynalazce w jednym. I na koniec zostawiłem Chloè i Sabrine. Twierdzą że są przyjaciółkami a tak na prawdę Sabrina jest służącą Chloè której odrabia lekcje. A Chloè to córka burmistrza więc dostaje to co chcę. Uff to na tyle.
-Nie zapomniałeś o jednej osobie z klasy.
-Co niby o kim? Przecież wszystkich wymieniłem.
-Nic mi o sobie nie powiedziałeś głuptasie.
-Ha ha bardzo śmieszne.
-Mówie poważnie jestem ciekawa jak siebie opiszesz i co o sobie powiesz.
-No dobrze niech ci będzie. Jestem Leon pochodzę z polski i tam trenowałem szermierke a teraz jestem tutaj aby stawać się w niej jeszcze lepszy. Matematyka i geografia to przedmioty które najbardziej mnie interesują jeśli chodzi o szkolne kwestie. Uwielbiam fantastyke i powoli wkręcam się w anime.
-Tylko tyle? A może jakieś smaczki z twojego życia prywatnego mi powiesz na przykład czemu stoczyłeś walkę z trzymetrowym złoczyńcą?
-Aaa to był to gość z którym chodziła do klasy dziewczyna w której się podkochiwałem. Stanąłem w jej obronie aby mogła uciec.
-A teraz już z nią nie kręcisz?
-Oj nie tydzień po moim wyjeździe okazało się że jest razem z tym typem co walczyłem a pomiędzy nami nie doszło do niczego poza przytuleniem się na powitanie.
-Nie stało ci się nic podczas tej walki bo filmik urywa się gdy zostałeś trafiony tarczą.
-To trafienie wystarczyło abym miał złamane rzebro oraz nos, pozdzierane kolana i dłonie oraz siniaki na plecach od wpadnięcie na drzewo ale moc biedronki wszytko naprawiła więc poza bólem którym wtedy odczółem nic mi się nie stało.
-To dobrze że tak to się skończyło.
-Wiesz że świetnie mi się z tobą gada ale musimy lecieć na kolejną lekcje.
-Nie gadaj że minęła tak szybko półgodzinna przerwa obiadowa.
-Niestety tak.
-No to co tu jeszcze robimy biegnijmy na zajęcia. Nie chcę się spóźnić na jakieś zajęcia już pierwszego dnia.
Pozostałe lekcje był równie nudne jak te z rana jedynie towarzystwo Leny pomagało nie zasnąć mi podczas tych nudnych wykładów.
Po zajęciach tak jak zapowiedziałem zabrałem Lene na wyśmienite makaroniki oraz cruasanty i w samej piekarni zamieniłem kilka słów z mamą Marinette od której dowiedziałem się że jest ona chora a przynajmniej tak chciała wmówić światu bo ja wiedziałem że zerwanie z luką wpłynęło na nią jak nigdy do tej pory. Zachowałem jednak tę wiedzę dla siebie i ruszyłem z Leną cieszyć się jednym z ostatnich tak pięknych dni w tym roku. Gdy dotarliśmy do parku dziewczyna zmieniła temat na ten który najbardziej ją interesował.
-A więc na jakie twoje pytania muszę odpowiedzieć aby poznać prawdę gdzie się podziewałeś.
-Na prawdę aż tak ci na tym zależy? Gdy żyje się w niewiedzy na prawdę wszystko jest łatwiejsze.
-Ale nie takie ekscytujące. Bo ty ukrywasz właśnie coś takiego mogę się załorzyć.
-Czemu tak twierdzisz?
-Bo jesteś spięty pomimo że udajesz wyluzowanego. Do tego umiesz opowiadać więc pewnie pragniesz to wydusić z siebie.
-No niech ci będzie ale najpierw pytania.
-Dobrze dobrze zgodziłam się na nie.
-Po pierwsze niezależnie od tego co powiem nie wyśmiejesz mnie?
-Oczywiście że nie.
-Dobrze w takim razie drugie, czy potrafisz dochować tajemnicy? I nie mówię o jakiejś nieznaczącej ale o mającej wielką wagę.
-Tak wydaje mi się że tak.
-Wydaje ci się czy na pewno bo to duża różnica.
-Na pewno dochowam w tajemnicy to co mi powiesz, obiecuję.
-Okej wystarczająco chyba i ostatnie, co myślisz o Lwim Sercu?
-Co to w ogóle za pytanie?
-Proszę odpowiedz na nie.
-Uważam że jest świetnym superbohaterem. Jestem mu bardzo wdzięczna za uratowanie życia oraz za pomoc z dostaniem się do tego liceum. I nie ukrywam że chciałabym umieć poruszać się w walce tak jak on.
-Chodź ze mną do mojego mieszkania tam wszystko ci opowiem i pokarzę.
-Pokarzesz o czym ty mówisz?
-Chodź nie zawiedziesz się jeśli chcesz oczywiście.
-No dobrze a gdzie mieszkasz?
-Tutaj za rogiem.
-Masz tak blisko do szkoły zazdroszczę.
Szybkim tempem udaliśmy się do mojego mieszkania a moje myśli wariowały. Czy dobrze robię? Czy nie powinienem poczekać? Z drugiej strony Paryż potrzebuje kolejnego bohatera z tak silnym miraculum. Ale czy Helena jest dobrą osobą do tego? Z trzeciej strony nie znam innej osoby której mógłbym je powierzyć. Moje dywagacje zakończyły się wraz z przekręceniem zamka w drzwiach.Ciąg dalszy nastąpi...
CZYTASZ
Lwie Serce Opowieści z Miraculum
FanfictionLwie Serce to opowieść o przygodach Leona rudowłosego nastolatka, który podczas podróży do Afryki dostaje Miraculum. aby mógł wypełnić przepowiednie. A następnie przyjeżdża do Paryża. gdzie dzieje się większość akcji. Chcesz się przekonać jak namie...