30• poświęcenie

193 29 72
                                    

There's glory ahead,But our love will be forgotten,If my heart was still mine,I would go to the bottom,And apologize to you Until the day it went rotten(„We Have It All" – Pim Stones)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

There's glory ahead,
But our love will be forgotten,
If my heart was still mine,
I would go to the bottom,
And apologize to you
Until the day it went rotten
(„We Have It All" – Pim Stones)

Rozdaję tu chusteczki, gdyby ktoś potrzebował na później może... *przechyla pudełko chusteczek*

•^•^•

Nadajnik przez cały tydzień, który Jeongguk spędził w Siedzibie, znajdował się w posiadaniu Yoongiego. Nieco trudno było mu się do tego przyznać, ale zdążył przyzwyczaić się przez ten czas do niedużego urządzenia, które zwykł nosić przy sobie, w ukrytej od wewnątrz kieszeni spodni.

A może raczej do rozmów, które przezeń prowadził.

Chcąc nie chcąc, stały się jego nową rutyną, którą współdzielił z pozornie obojętnym, poważnym głosem, słyszanym każdego wieczoru po drugiej stronie nadajnika. Głos należał do Jung Hoseoka, co uparty Procesor zdradził mu dopiero przy ich czwartej rozmowie. Yoongi i tak uważał to za jedno ze swoich wielkich osiągnięć, biorąc pod uwagę fakt, że Jung zdawał się przekonywać do niego naprawdę opornie.

W końcu to jednak zrobił i robił praktycznie przez cały tydzień, łącząc się i odbierając połączenia każdego wieczoru, mniej więcej o tej samej porze, chociaż na nic z tych rzeczy oficjalnie ani razu się nie umawiali. Wszystko to działo się samoistnie i naturalnie, zupełnie jakby tak musiało się odbywać i już.

Yoongi nie potrafił do końca wytłumaczyć własnego postępowania. W obliczu ostatnich wydarzeń i całej sytuacji na świecie potrzebował chyba pewnego rodzaju odskoczni, a ta przyszła tak niespodziewanie, że zdawała się w jakiś pokręcony sposób odpowiednia.

Nawet jeśli najpewniej to, co robili, było po prostu złe. Nawet jeśli obaj prawdopodobnie zachodzili za daleko, mimo że tylko wymieniali między sobą słowa złożone w zdania. Czasem też żartobliwe prychnięcia i chichoty, które jeden wywoływał w drugim i odwrotnie.

Prawdą, której zarówno Korzenny, jak i Procesor musieli jednak przytaknąć, był fakt, że rozmawiało im się ze sobą naprawdę dobrze. W zasadzie im więcej wieczorów mijało, tym ich konwersacje były o kilka do kilkunastu minut dłuższe, czego nawet nie zauważali do momentu zakończenia połączenia.

Były też ciekawsze. Od kiedy Hoseok zaczął się przed nim stopniowo otwierać, obaj dowiadywali się o sobie i swoich życiach coraz więcej, nawet jeśli były to informacje z pozoru bezużyteczne. To, o której przeważnie chodzili spać. O której wstawali. Co lubili jeść i jak spędzali wolny czas. To, co ich bawiło. Jakie zachowania u innych budziły w nich podziw, a jakie odrazę.

A potem okazywało się, że rozmawiają o godzinę, dwie lub trzy za długo i rozłączali się z wyrzutem do tego drugiego, że połowę nadchodzącego dnia spędzą w stanie niepełnej produktywności.

War Of Our Hearts | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz