Talk too much
Dream too much
Please don't leave
'Cause you're holdin' on to somethin' special to me
It's essential to me
(„Hold My Breath" – Post Malone)•^•^•
Pierwszym odczuciem, które dotarło do Taehyunga, był nieprzyjemny chłód. Uderzył najpierw w jego twarz, a następnie rozszedł się w dół ciała w postaci pojedynczego dreszczu. Dlaczego było mu zimno?
Och, no tak. Prawdopodobnie oberwał ze strzykawki, a umieszczony w niej specyfik właśnie rozchodził się po jego organizmie. A może już nawet to zrobił. Być może znajdował się bliżej śmierci, niż mógłby przypuszczać.
To wyjaśniałoby ten cholerny chłód, który nie ustępował. Przynosił tylko większy dyskomfort, a na domiar złego Kim miał wrażenie, że jego kończyny są zbyt wiotkie, by współpracować. Myślał o zamiarze uniesienia prawej ręki, ale czuł jednocześnie, że ta jak na złość trwała położona na swoim miejscu. Ale właściwie... jakim miejscu?
– Tae?
W końcu zmusił swoje ciało do chociaż częściowej współpracy, nawet jeśli był to tylko nieznaczny uśmiech. Powieki wciąż zdawały się być zbyt ociężałe, żeby podsunąć je wyżej i spojrzeć na właściciela zaniepokojonego głosu.
Niczego nie żałował w tej chwili bardziej od faktu, że go nie widział. Zapewne odjąłby mu tym samym przynajmniej części bólu i zestresowania. Nie planował mu ich przysparzać. Nie po to przecież odszedł z Północy. Ostatecznie jednak odczucia te dosięgły ich obu, co mogło oznaczać, że były nieuniknione, a ucieczka bezcelowa. W zasadzie miałoby to sens.
– Taehyungie, proszę. Jesteś z nami, prawda?
Jestem z tobą, Guk. Już jestem i nigdzie się nie wybieram – chciał odpowiedzieć, ale rozchylił tylko usta i zaraz ponownie je zamknął.
Następnie zaniósł się kaszlem, który podrażnił i tak przesuszone gardło. Natychmiast poczuł, że ktoś podnosi jego głowę i wlewa do ust kapki płynu, które chętnie zaczął przełykać. Napój smakował orzeźwiająco, nieco słodko i przynosił Procesorowi coraz większą ulgę w miarę pochłaniania jego kolejnych haustów.
Zupełnie niespodziewanie uświadomił sobie, że poznawał ten smak. Ostatni raz miał go w ustach tak dawno temu, że dziś zdawało się to przebłyskiem niczym ze snu, a jednak coś podpowiadało mu, że nie śnił.
Może rzeczywiście już umarł? Ale czy Jeongguk w takim wypadku też...?
– Taehyungie. Wszystko jest w porządku. Ja tu z tobą jestem. Jesteś bezpieczny. Spójrz na mnie, proszę.
W końcu coś podziałało na te uparte oczy. Kiedy delikatnie, naprawdę wolno je rozchylił, odruchowo je też zmrużył, spodziewając się wpływu rażącego światła. Prędko dotarło do niego jednak, że nie było takiej potrzeby.
CZYTASZ
War Of Our Hearts | taekook
Fanfiction[zakończone 🍀] „̴Lover, hunter, friend and enemy, You will always be every one of these..."̴ Jeongguk nie sądził, że przeszłość powróci do niego nieodwracalnie, a Taehyung wiedział, że zrobi wszystko, żeby stała się ona również przyszłością. Czyli...