34• ryzyko

211 29 58
                                    

You take my hand and my heart racesThe flames illuminate our facesAnd we're on fireBlow a kiss to the crowdThey're our only hope now(„Just a Game" – Birdy)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

You take my hand and my heart races
The flames illuminate our faces
And we're on fire
Blow a kiss to the crowd
They're our only hope now
(„Just a Game" – Birdy)

•^•^•

– No dobrze, kogo obrabować, załatwić czy okręcić sobie wokół palca, a potem podejść i obalić?

Takiej reakcji ze strony Jimina nie spodziewał się nawet Taehyung. Musiał wyglądać naprawdę krucho, skoro jego przyjaciel Impilkant zaoferował tak przemocowe rozwiązania w ramach swojego wsparcia dla ich sprawy, którą przed momentem krótko mu przytoczyli.

Zauważalnie inne podejście miał Jeongguk.

– To nastawienie jest właśnie tym, czego nam trzeba – odpowiedział, unosząc delikatnie kąciki ust. Mimo żartobliwej nuty w jego głosie, oczy miał smutne, a prawdziwe przesłanie, które kryło się za jego słowami, także nie niosło wiele pozytywnych odczuć.

Taehyung wciągnął powoli powietrze i równie wolno je wypuścił. Jego stan również nie napawał optymizmem, ale starał się tego zbytnio nie okazywać. Wiedział, że każdy dzień będzie niósł ryzyko i ból, a także, że przeprawa w trakcie choroby nie będzie łatwa. Była jednak konieczna, a to sprawiało, że chciał dać od siebie wszystko, by poszła możliwie sprawnie i by nie stanowił podczas niej kłopotliwego balastu.

Jeongguk zganił go w trybie natychmiastowym, gdy tylko podzielił się z nim tymi spostrzeżeniami tego poranka.

– Nigdy więcej nie mów o sobie w ten sposób – zastrzegł, zmarszczywszy brwi i przytrzymawszy mocniej bok idącego obok blondyna. – Nawet w myślach, Tae. Nie jesteś i nigdy nie będziesz żadnym balastem, rozumiesz?

– Gdyby nie ja, byłbyś szybszy.

– Znowu to twoje oblicze kiepskiego kawalarza. Jeśli próbujesz być zabawny, to lepiej zamilcz.

Krótki chichot wywołał wówczas u Kima napad kaszlu, w trakcie którego przystanęli przy jednym z wzrośniętych w piaszczysty teren krzewów. Korzenny natychmiast sięgnął do torby i przystawił do ust drugiego mężczyzny butelkę, by woda popłynęła w dół jego gardła.

– Już lepiej, dziękuję – sapnął po chwili, oddając naczynie i przymykając z ulgi powieki. Z nawilżonych ust spłynęła pojedyncza kropla, która naznaczyła linię żuchwy i bledszą niż zwykle szyję.

Po chwili palec Jeona podążył tą samą ścieżką, a na samym końcu brunet pochylił się i odcisnął swoje wargi na zroszonym drobnym potem czole.

– Oszczędzaj się, Tae. Jesteśmy już niedaleko – szepnął wprost w jego skórę, a Procesor pokiwał głową. Pozwolił się też wziąć na ręce i bez protestów objął szyję przyjaciela, który docisnął go mocniej do swojej piersi, nim ruszyli dalej.

War Of Our Hearts | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz