-Hej, Uzi. Wstawaj, nie było cię dzisiaj w szkole. Żyjesz?- potrząsanie nie ustawało, a nawet jeszcze przybrało na sile. Uzi otworzyła leniwie oczy. Zobaczyła przed sobą znajomą jasną czuprynę przykrytą czapką z daszkiem. Mruknęła coś i przewróciła na drugi bok ponownie zamykając oczy. Trzęsienie jednak nie odpuszczało i w końcu dała za wygraną.
-Czego chcesz, Thad?- zapytała półprzytomnym głosem.
-Czemu tak długo cię nie było? Podobno masz jakiegoś przyjaciela z zewnątrz.- odpowiedział jej. Uzi otworzyła szeroko oczy i gwałtownie wstała.
-Co?- wykrztusiła tylko.
-Cała szkoła o tym trąbi. Podobno to Harriet pomaga ci się z nim spotykać.- opowiedział jej- Skoro masz przyjaciela z zewnątrz, czemu go nie zaprosisz? Może wie jak unikać wampirów.- uśmiechnął się z nadzieją. "Bardziej pasowałoby jak z nimi walczyć"- dopowiedziała w myślach, ale nie dała po sobie tego poznać.
-Więc co tu robisz? Chcę odespać, wróciłam późno.- powiedziała zirytowana.
-Harriet chciała żebym zobaczył, czy nie potrzebujesz lekcji.- odpowiedział trochę spokojniej, ale zaraz znowu powrócił mu zapał- Wampiry cię goniły, że tak późno wróciłaś?- zapytał.
-Tak, goniły mnie wampiry i musiałam się chować.- odpowiedziała dla świętego spokoju- Zadowolony?
-I jak one wyglądają?- dopytywał Thad. Uzi nie miała najmniejszej ochoty na wywiad z jej gościem. Nie była już aż tak zmęczona, ale brutalne wyrwanie jej z krainy snów zdenerwowało ją.
- Są jak my.- powiedziała mu w twarz i zeszła ze swojego łóżka zostawiając swojego rozmówcę w osłupieniu.
-Jak to jak my?- zapytał jeszcze zanim wyszła z pokoju.
-Wyglądają podobnie jak my. Jedyna różnica to kilka szczegółów.- Uzi zatrzymała się wpół kroku i odwróciła się do Thada. Ten patrzył na nią zaskoczony.
-Żartujesz, tak?- zapytał lekko chichocząc- My nie zabijamy nikogo.
-Spadaj. No tak to, lepiej ich opisać nie umiem.- Uzi wyszła ze swojego pokoju. Oczywiście Thad powlókł się za nią i kiedy tylko się z zrównali ponowił pytanie o wygląd stworów. Uzi chcąc nie chcąc opowiedziała mu o żądle skorpiona na końcu ogona, żółtych oczach i ich pazurach. Pominęła skrzydła i znikające źrenice. Zdradziłaby się wtedy kim jest jej kolega. Zamknięto by ją i zabroniono wychodzić, a naprawdę chciała się dowiedzieć więcej o wampirach. Bała się o swoje życie, ale wciąż miała przed sobą cel znalezienia jakiejś skuteczniejszej broni. Jakby miała co chwila komuś mówić o sobie od razu zauważyłaby, że to pułapka, a jednak Nat potrzebował jej towarzystwa. Uzi pomyślała o tym jak bardzo samotny musiał być skoro tak rozpaczliwie poszukiwał uwagi u kogoś, kogo miał zabić. Uzi pomyślała, że to bardzo dziwne, ale nie miała ochoty pakować się w czyjeś życie prywatne. Miała swoje i chciała je jeszcze mieć przez jakiś czas. Uzi i tak nie miała nigdy w planach odpisywać lekcji, więc teraz Thad też nie miałby po co do niej przychodzić. A jednak był tam bardzo chętny do rozmowy. Przypomniała sobie jednak o tym co mówił. Cała szkoła rozmawiała o jej nowej znajomości i pewnie nie obyło się bez plotek. Lizzy nawet śmiała się, że wampir nie wypiłby krwi kogoś tak brzydkiego jak ona. Nie ważne jak bardzo chciała utrzymać to w tajemnicy mleko w każdej chwili mogło się wylać. Weszła do kuchni gdzie jej ojciec pił kawę przy stole czytając bardzo starą gazetę. To nawyk, który podchwycił u swojego pana i do tej pory codziennie rano czyta to samo. Uzi zignorowała stojącą w przejściu paprotkę i wstawiła nową wodę.
-Jesteś głodny?- zapytała z grzeczności Thada.
-Nie, dzięki. Możesz opowiadać dalej?- odpowiedział jej. Ona westchnęła i kątem oka zauważyła stary zeszyt z twardą okładką przedstawiającą papugę. Nie wyglądał na nowy, a nawet był popisany rzeczami typu: "Jeśli ja zginę, ten zeszyt przeżyje". Na dole można było nawet zauważyć podpis: Nori Doorman. Wcześniej sądziła, że to książka kucharska, dlatego miała ją gdzieś, ale dopiero teraz zauważyła podpis. Jej mama nie miała w zwyczaju podpisywać takich rzeczy skoro i tak ciągle były w domu. Pokręciła lekko głową i zaparzyła herbaty dla siebie i Thada. Po chwili wzięła łyżeczkę i włożyła do napoju.
CZYTASZ
Antybohaterka // Murder Drones Human AU Anti-hero
FanfictionUzi jest Pomocnikiem. Przedstawicielką rasy ludzi zbudowaną z ciał zmarłych, przeznaczonej do wiecznego służenia swoim panom i paniom. Pewnego dnia wszyscy ludzie w Copper City znikają bez śladu, a niedługo potem pojawiają się wampiry. Uzi zmęczona...