Rozdział 7

98 5 6
                                    

Ciemne niebo zdawało się pochłaniać światło gwiazd i księżyca. Mało kto wychodził teraz na zewnątrz, ale poproszona o znalezienie kogoś w mieście musiała podjąć się wyzwania. Zmierzch zapadł już dawno, jednak chęć wykonania zadania była silniejsza niż rozsądek i nie wróciła przed późną godziną. Teraz tego bardzo żałowała. Ktoś ją gonił, a ona nawet nie wiedziała kto. Jedyne co mogła dostrzec to ciemną sylwetkę, która odbijała się w jej niebieskich pełnych łez oczach. Biegła więc, ale niezauważyła gdzie i zatrzymała się przed ceglaną ścianą w jakiejś alejce. Nie zdążyła się nawet odwrócić zanim nie wypluła krwi i padła na ziemię. Ciemna sylwetka za nią, zbyt krępa na wampira, zbyt umięśniona na pomocnika, podeszła do ciała dziewczyny i wyciągnęła z jej pleców metalowy nóż. Wyglądające jak wątłe rękawiczki dłonie zacisnęły się. Z ust postaci płynęły niezrozumiałe szepty, a jednak jakimś magicznym cudem układały się odpowiednie słowa. Postać nasłuchiwała, i kiedy w końcu rozbrzmiał pożądany przez nią trzepot skrzydeł, ukryła się za pobliskim śmietnikiem. Rozległ się huk jakby spadło coś ciężkiego, co okazało się być wampirem poszukującym ofiar. Stwór podszedł do ciała i przyjrzał mu się z bliska. Nie wiedział kto mógłby chcieć pozbycia się w taki sposób ofiary, ale był pewny, że to nie była sprawka któregoś z jego kompanów. Gdyby zrobił to ktoś z nich na ścianie obok byłaby plama z krwi, a ciało byłoby nienaturalnie połamane. Pojedyncze czerwone krople tworzyły ślad od martwej pomocnicy, do kontenera na śmieci. Stwór rozprostował palce szykując swoje pazury na możliwy atak z zaskoczenia. Powoli skradając się podszedł do metalowej puszki i kiedy w końcu szybko za nią zajrzał nikogo nie było. Trochę uspokojony rozejrzał się po miejscu i miał zamiar posilić się krwią z ciała, bo wyglądało na całkiem świeże, a jego wręcz skręcało z głodu. Chciał oczywiście potem zanieść ciało w odpowiednie miejsce, kiedy nagle poczuł jak coś z niebywałą szybkością wbija mu się w kark i mocno pali. Stwór zdołał ledwo otworzyć szerzej oczy, kiedy stojąca na kontenerze sylwetka skoczyła i odcięła mu głowę. Postać kopnęła lekko odłączoną część ciała od reszty i zaczęła przeszukiwać ubrania wampira. Znalazła to czego szukała. Pomięta i i oblana ciemną krwią koperta zaszeleściła, kiedy postać wcisnęła ją do swojej bluzy i posypała szyję bez głowy srebrem. Miało to na celu upewnienie się, że stwór nie powróci do żywych, a nawet najlepszy chirurg nie byłby w stanie wyciągnąć całego metalu. Postać uniosła rękę z nożem do twarzy. W zaciemnionym odbiciu srebrnego ostrza zalśniła para świecących nad ciemną maską oczu. Postać wykonała swoje zadanie, teraz musiała o tym zadeklarować. Chcąc nie chcąc w ciemnej uliczce zostały dwa ciała, nie jedno.

                                                                                     ***

Nastolatka stojąca przed ciemnym lustrem starannie czesała swoje proste granatowe włosy. Była to jej codzienna rutyna, aby wyglądać dobrze po wyjściu ze szkoły. Mruczała pod nosem ile razy już przejechała szczotką po głowie. Mimo wszystko ilekroć starała się o czymś nie zapominać, coś ciągle zajmowało jej myśli. Niedoszły atak na klasę podczas wywiadówki nie uszedł uwadze tylko jej, ale nie o tym myślała. Niedługo miał się odbyć bal, a ona dokładała do niego wszelkich starań. Jej zajęcie przerwało pukanie do drzwi. Nie spodziewała się nikogo o tej porze.

-Я скоро открою, родители.(Zaraz otworzę, rodzice)- powiedziała odkładając szczotkę w powietrze, a ta pokryła się czerwoną poświatą, kiedy w oku jej właścicielki źrenica się zmniejszyła. Przedmiot położył się na wysokiej półce. Zanim Doll udało się dojść do drzwi, pod nimi wsunęła się biała koperta ochlapana czymś czerwonym w rogu. Podniosła kawałek papieru i otworzyła go pilnując, aby nie podrzeć rogów. Kiedy zobaczyła jej zawartość uśmiechnęła się szeroko i trochę strasznie. Były to zdjęcia zmasakrowanego gdzieś w jakiejś alejce ciała pomocnicy i wampira bez głowy. Dziewczyna odłożyła je na stojącą obok szafkę na buty, a powiew wzburzonego w ten sposób powietrza zwiał bardzo precyzyjny rysunek na podłogę. Był pokryty ciemną krwią i szarym futerkiem.

Antybohaterka // Murder Drones Human AU Anti-heroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz