Oczywiście, że wszystko wydawało się być lepsze niż iść na wycieczkę z tymi żmijami, albo nawet zostanie w tym okropnym pokoju. Jednak spędzenie tego czasu z Zackiem, wydawało się być równie głupim pomysłem.
Zaczynałam się naprawdę bać. Czułam się przez niego osaczona, a ta sugestia, że będę żałowała tego, że nie chcę z nim iść... czy to już były realne groźby?
- To jak? - Uśmiechnął się, chyba naprawdę wierzył, że od tak pójdę z nim.
Co prawda przez to co mówił, zaczynałam zastanawiać się, czy to faktycznie nie było jedynie snem. Może sobie wymyśliłam, że mówił coś takiego, gdy w rzeczywistości coś takiego nigdy nie miało miejsca. Z drugiej strony nawet jeżeli faktycznie... to przecież to co robiłam było głupie i nieodpowiedzialne. Moje życie przecież nie mogło wyglądać tak długo. Prędzej, czy później... znudziłabym go, a wtedy... chyba cierpiałabym nawet bardziej, bo mocniej podsyciłby moje nadzieje ten dodatkowy czas.
- Nigdzie z tobą nie idę - powiedziałam z pełnym przekonaniem.
- Zamierzasz zatem iść na zwiedzanie w piżamie. - Założył ręce, pokazując głową na to w co byłam ubrana.
- Nauczycielka pozwoliła mi zostać w pokoju. Przepiorę sobie bluzkę i jakieś spodnie. Do wieczora wyschną.
- Czym? Wodą? Daj spokój Triss. Wiem, że coś sobie ubzdurałaś na mój temat, ale chyba nie powiesz mi, że się mnie boisz?
- Zaczynam, bo jak nigdy nie rozumiesz prostego "odczep się" - warknęłam już naprawdę zdenerwowana i zmęczona. Moja reakcja wyraźnie mu się nie spodobała.
Zapewne, gdybyśmy dalej byli w relacji w dodatku takiej DDlg, już żałowałabym swoich pyskówek, leżąc na jego kolanach brzuchem.
- Oczywiście. Nie będę się już dłużej narzucał. Jesteś dorosła. - Jego kącik ust zadrżał. - Tylko proszę, nie miej potem do nikogo - a już na pewno nie do mnie - żalu, że nikt nie wyciągnął w twoją stronę ręki i jesteś wielce skrzywdzona przez świat. - Już zamierzał odejść, ale wtedy z pokoju wyszła Monica.
Na widok Zacka jej oczy od razu zabłyszczały jak milion gwiazd w bezchmurną noc. Nie dało się ukryć, że Zack był cholernie przystojny, a ta jego mroczna aura i look bad boya... działały na kobiety niczym światło na ćmy.
- Potrzebuje pan pomocy? - zapytała życzliwie, robiąc ten jeden ze swoich czarujących uśmiechów.
Zack odpowiedział jej tym samym.
- W moim pokoju nie ma wody. Chciałem zapukać i zapytać, czy to problem występujący jedynie w moim pokoju, czy awaria dotyczy wszystkich łazienek na piętrze - oznajmił spokojnie.
- U nas jest woda, więc jeśli pan chce, możemy udostępnić swoją łazienkę.
- Nie. - Zaśmiał się. - Dziękuję, ale nie ma takiej potrzeby. Poradzę sobie - oznajmił, na co na twarzy Monici (nie mam pojęcia jak się to odmienia/zapisuje). - Za to jeśli wy chcecie, w klubie Night Vision ma być dziś niezła imreza. Start o dwudziestej pierwszej. Wpadniecie?
- Jasne - odparła z entuzjazmem.
- To do zobaczenia - mrugnął do niej, po czym wyciągnął klucz i otworzył drzwi do jednego z pokoi.
Zatrzymałam wzrok na numerze 24 i noe wierzyłam, że zdecydował się przenocować w tak beznadziejnym miejscu, tylko po to, żeby mnie śledzić.
- Coś się stało z twoim plecakiem? - zapytała niby to życzliwie, ale nie potrafiła ukryć rozbawienia.
Przecież doskonale wiedziała, co się z nim stało.
Naprawdę miałam nieodpartą ochotę przyłożenia jej prosto w nos. Prosili się o to od dawna, bo jak można było się znęcać do tego stopnia?!
Bez słowa wróciłam do pokoju, czując się dzwnie, że w przeciwieństwie do pozostałych dziewczyn, które już tylko kończyły makijaże, stałam przed nimi w piżamie.
- Gotowe?! Zaraz nam autokar ucieknie! - Weszła do środka profesor.
- Beatrice opóźnia wycieczkę - rzucił ktoś.
- Beatrice źle się czuje, więc wyjątkowo zostanie dziś w pokoju. Jeśli już gotowe, to wychodzimy!
- Ja też mogę zostać?
- Nie. Tylko Beatrice.
- Ja też się źle czuję...
- Oczywiście. Nie mam pojęcia po co się tak malujecie. Zamierzacie flirtować ze strażnikiem muzeum? - Zmieniła temat profesor.
Po kilkunastu minutach marudzenia, wyrażania niezadowolenia oraz zaniepokojenia, zostałam sama w pokoju. Zaczęłam od zaprania ubrań, a gdy skończyłam, ułożyłam się w swoim łóżku z nadzieją, że zdołam się zdrzemnąć choć godzinę.
Naprawdę byłam wykończona i myślałam jedynie o tym, jak bardzo chciałabym teraz być u siebie w domu. W swojej bezpiecznej ostoi.
Pomimo tego, że w pokoju zostałam sama, cały czas miałam przeświadczenie, że byłam obserwowana.
Kilka razy miałam wrażenie, że ktoś chodził korytarzem i zatrzymywał się przy drzwiach pokoju.
Może to nie było wrażenie? Tylko prawda? W końcu Zack wiedział, że zostanę w hostelu.
Przez takie myśli, długo nie mogłam zasnąć, ale w końcu zmęczenie zwyciężyło.
CZYTASZ
Tylko Ciebie
ChickLitHistoria z motywem DDlg, ale niestety nie przedstawiająca dobrej relacji, przynajmniej nie zawsze. Proszę nie brać dosłownie tego, co tu jest, generalnie zło może być przedstawiane w książkach, ale nie powinno być normalizowane, albo co gorsza ideal...