Nawet niewiem kiedy usnęłam.
Wstałam rano. Bardzo wcześnie rano, a to tylko przez mocne promienie słoneczne, które świeciły mi w oczy. Wstałam do pozycji siedzącej, aby nie obudzić leżącego obok mnie Toma i podeszłam do szafy w celu wybrania ubrań i bielizny. Weszłam do łazienki, przejrzałam się w lustrze i nagle przypomniałam sobie o sytuacji z nocy, która sprawiła, że na mojej twarzy zawitał uśmiech. Zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam do wanny, którą mieliśmy w łazience. Odkręciłam ciepłą wodę i sięgnęłam po kokosowy żel. Wycisnęłam niewielką ilość na dłoń zaczęłam się myć. Postanowiłam umyć również włosy, które były już trochę tłuste. Po paru minutach wyszłam z rozgrzanej wanny i sięgnęłam po czarny, mięciutki ręcznik owijając go wokół piersi. Wzięłam również mniejszy ręcznik i założyłam sobie go na głowę. Złapałam szczoteczkę do zębów w dłoń i nałożyłam pastę. Zaczęłam szorować swoje brudne żeby po spaniu. Kiedy skończyłam wydałam z siebie ciche ziewanie i ściągnęłam ręcznik z głowy. Włożyłam kabel od suszarki do kontaktu, rozczesałam włosy i zaczęłam je suszyć. Dzięki mojej okrągłej szczotce do włosów udawałam trochę, że śpiewam moje ulubione piosenki. Zrzuciłam z siebie ręcznik i założyłam swoją białą, czystą bieliznę, a starą wrzuciłam do kosza na pranie. Założyłam na siebie długą, niebieską spódnice w kwiatki do łydek plus do tego biały top na ramiączkach. Dodałam do tego za dużą, białą, rozpinaną koszulę i torebkę tego samego koloru. Postanowiłam również założyć trampki tego samego koloru co spódnica i wyszłam z łazienki. Niestety wróciłam się do niej, ponieważ zapomniałam się pomalować. Wzięłam podkład i wycisnęłam 1/2 pompki za twarz. Rozprowadziłam delikatnie i zaczęłam wklepywać go gąbeczką. To samo zrobiłam z moim kryjącym korektorem na sińce pod oczami. Zrobiłam szybkie konturowanie na mokro i przeszłam do oczu. Nałożyłam odżywkę na rzęsy i zaczęłam je malować tuszem. Zrobiłam szybko brwi ma żel i dopełniłam je lekko kredką. Nałożyłam rozświetlacz w kąciki oczu i na nos. Obrysowałam usta konturówką i pomalowałam je bezbarwnym błyszczykiem z drobinkami. Wyszłam ponownie z łazienki. Otworzyłam drewniane drzwi i wymknęłam się szybko z pokoju, aby nie obudzić chłopaka. Na kanapie ujrzałam Suzan.
- Hejka.- rzuciłam w jej stronę, a w odpowiedzi dostałam to samo. Równocześnie zabolał mnie brzuch i głową, więc postanowiłam usiąść obok blondynki.
- Czemu nie śpisz?- zapytałam wpatrując się w dziewczynę.
- To samo pytanie mogłabym zadać tobie ha. Niewiem tak jakoś wstałam.- odparła, a ja kiwnęłam twierdząco głową. Zebrało mnie na kolejne mdłości, a okres zaczął spóźniać mi się drugi tydzień. Zwykle zawsze się nie spóźniał. Zwymiotowałem szybko wchodząc do łazienki i uświadomiłam sobie coś najważniejszego. Coś co mnie zszokowało i zestresowało. Tom ostatnim razem spuścił się we mnie bez gumki. Tylko to sobie przypomniałam myśląc o tym, że przecież mogę być w ciąży. Wyszłam z łazienki i szybko spakowałam do torebki portfel i telefon.
- Jedziesz ze mną szybko do galerii. Szybko.- oznajmiłam.
- Ale ja jestem w piżamie.- odparła zniesmaczona kobieta.
- Jedź w piżamie.- powiedziałam stanowczo. Wzięłam kluczyki do wypożyczonego auta i razem z Suzan szybko wyszłyśmy z domu. Wyjęłam telefon i uruchomiłam lokalizacje. Wsadziłam kluczyki do stacyjki i odpaliłam auto. Wyjechałam z posesji kierując się według lokalizacji. W końcu dojechałyśmy. Okazało się, że galeria nie jest wcale bardzo oddalona od nas. Wyszłam szybko z samochodu trzaskając drzwiami i zawołałam Suzan.
- Hej! Widzę, że jest coś nie tak. Powiesz mi?- zapytała mnie blondynka.
- Powiem gdy okaże się, że to prawda. Jak nie to też Ci powiem.- oznajmiłam, a ona tylko wywróciła oczami.
- Do jakiego sklepu idziesz?- zapytałam po chwili lekko zestresowana.
- Do sephory. Idziesz ze mną?- tym razem zapytała dziewczyna.
- Rozdzielmy się i spotkajmy się tutaj okej?- oznajmiłam, a ona podkręciła twierdząco głową. Poszłam kierując się do najbliższej apteki. Weszłam do niej zestresowana i zaczęłam szukać testów ciążowych. Znalazłam tylko dwa w jednym opakowaniu, lecz myślałam, że dwa starczą.
(od autora: udawajcie, że przy kasie gadają po angielsku)
- Dzień dobry.- przywitała się pani zza lady.
- Dzień dobry.- również się przywitałam uśmiechając się przy tym. Pani zeskanowała moje zakupy, a ja przygotowywałam mój portfel.
- To wszystko?- zapytała, a ja odpowiedziałam krótkim ,,tak". Wyszłam z apteki i zobaczyłam Suzan z torebką kosmetyków.
- Co kupiłaś?- zapytała.
- Powiem Ci w domu.- odparłam. Droga minęła nam tak samo jak wcześniej, czyli nudno i szybko. Wzięłam swoją reklamówkę i wkroczyłam do domu.
- Jezus! Martwiliśmy się o was!- krzyknął Bill skanując nasze sylwetki.
- Gdzie byłyście?- zapytał obojętnie Tom.
- W galerii, a co?- odparła Suzan.
- Nic? Bill chyba już powiedział.- odparł Tom. Zauważyłam, że coś go gryzie. Wcale nie był taki jak wczoraj. Złapałam blondynkę za rękę i weszłam do mojego pokoju i Toma.
- O co chodzi?- zapytała tym razem stanowczo zakładając rękę na biodro.
- Chodź ze mną do łazienki. Obiecaj, że nikomu nie powiesz.- powiedziałam wyciągając małego palca w jej stronę, a ona zrobiła to samo łapiąc go. Weszłyśmy do łazienki, a ja odrazu wyrzuciłam opakowanie testu ciążowego na blat umywalki.
- Po co..Ci to?- zawahała się Suzan pytając.
- Tom się we mnie spuścił. Znaczy nie wczoraj tylko innym razem.- oznajmiłam, a ona spojrzała na mnie zdziwiona.
- To wy do cholery nie umiecie się zabezpieczać?- krzyknęła lekko, a ja się przestraszyłam.
- Przepraszam. Nie chciałam krzyczeć.- powiedziała masując moje ramie.
- Idź zrób ten test.- dodała po chwili. Wyjęłam jeden test z opakowania i usiadłam na toalecie.
- Wiesz, że musimy poczekać...15 minut!? Tyle pisze na opakowaniu.- powiedziałam. Po upływie wyznaczonego czasu odwróciłam test w moją stronę i przyjrzałam się mu dokładnie.
- Laska weź ty zobacz bo ja chyba jestem ślepa.- oznajmiłam, a ta wzięła go do ręki. Spojrzała na mnie ze swoim uśmiechem, a ręce zaczęły mi się pocić ze stresu.
- I jak! Gadaj.- zestresowałam się.
- Yeah! My young mommy!
( Tak! Moja młoda mamusiu!)- krzyknęła uśmiechając się, a nogi zrobiły mi się jak z waty.
- Czekaj..Nie cieszysz się?- zapytała, a jej uśmiech znikł z jej twarzy.
- Nie wiem, znaczy chciałabym mieć dziecko, ale nie wiem jak Tom. Nie wiem czy sobie poradzę.- zająknęłam się. Dziewczyna bez zastanowienia zamknęła mnie w szczelnym uścisku. Oderwała się ode mnie i pogłaskała mnie po brzuchu.
- Będę chrzestną haha!- ucieszyła się.
- Niech Ci będzie. Proszę, nie mów tego nikomu.- poprosiłam, a dziewczyna pokiwała twierdząco głową. Schowałam test w miejsce gdzie Tom na milion procent go nie znajdzie i wyszłyśmy z łazienki, a Tom widocznie mnie ignorował. Nagle go zatrzymałam.
- Czego?- zapytał obojętnie.
- Czemu mnie ignorujesz?- zapytałam smucąc się.
- Co?! Nie ignoruje Cię okej? Mam zły dzień.- podniósł lekko głos mówiąc. Spuściłam głowę i odeszłam bez słowa. Byłam zła na fochy Toma, które strzela dość często.••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejka!!! Ludki ja nieiwem jak wy to robicie, ale gdy wstawiałam ostatnio rozdział to wbiłam 4K, a teraz mam prawie 7k (wyświetleń książki)!!! Dziekuje bardzo! Staram się, aby książka była serio dobra. Co myślicie o rozdziale?
- Jak myślicie...Czy Melania powie Tomowi o ciąży czy on sam ma się o tym dowiedzieć (to sami wybierzcie pisząc w kom)
- Jaki był powód, że Tom ją ignorował.
- Czy między nimi wszystko się zepsuje?
Te pytania możecie zadawać sobie dopóki nie dodam nowego rozdziału haha! Buziaczki❤️😮💨
- Autorka: Elenor
CZYTASZ
He loves me...ONLY ME | Tom Kaulitz |
Romance17-letnia dziewczyna,czyli modelka Melania Klum od 2007 jest fanką zespołu Tokio hotel. Dwa lata później udaje jej się razem z przyjaciółka zjawić się na jednym z koncertów. Po koncercie wysoki, seksowny chłopak w warkoczykach, czyli 19-letni Tom Ka...