•28•

686 23 26
                                    

- To przykre.- tylko tyle z siebie wydusiłam i zauważyłam, że po policzku chłopaka spłynęła pojedyncza przezroczysta łza.

Po jakimś czasie wróciliśmy do domu w okropnie niezręcznej ciszy. Tom wszedł zawiedziony do domu i mocno trzasnął drzwiami od swojego pokoju.
- Co mu jest?- zapytał Bill.
- Odmówiłam przeprosin.- powiedziałam bez żadnych emocji.
- Ale...- spróbował coś powiedzieć,lecz ja mu nie pozwoliłam.
- Ale co? Nie jestem gotowa i już. Może wcale nie chce mu wybaczać?!- podniosłam lekko głos, a z pokoju Toma nagle rozległa się głośna muzyka.
- Ale on Cię kocha...- wyjaśnił mi zmarnowany Bill.
- Jeśli by mnie kochał to napewno by mnie nie uderzył i nie zdradził.- parsknęłam i usiadłam na kanapie obok Nelly. Bill tylko prychnął pod nosem i poszedł do pokoju Toma.
- Mela nie możesz taka być.- odparła Suzan, a ja wybuchłam sarkastycznym śmiechem.
- Ha kto to mówi! Mam was wszystkich dość. Dlaczego upominanie mnie, a nie Toma? Przecież on tu kurwa zawinił.- krzyknęłam i zauważyłam, że moja kuzynka się mnie przestraszyła. Przytuliłam ją mocno nadal patrząc w oczy Suzan.
- Bo ty do kurwy mogłabyś być trochę mądrzejsza niż Tom.- oznajmiła i poszła do łazienki zamykając się w niej.
- Mnie też masz dość?- zapytał się zmarnowany Gustav siedząc na drugim boku kanapy. Nic nie odpowiedziałam, ponieważ zapewnię wybuchłabym złością. Nagle Bill wyszedł z pokoju kłócąc się ze swoim bratem.
- Tom jest serio smutny. No proszę pogódź się z nim.- poprosił mnie Bill.
- Bill nie sądzisz, że to ja o tym decyduje?- zapytałam dość zirytowana. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co jest z Suzan. Podeszłam do drzwi i zaczęłam instensywnie w nie uderzać. Usłyszałam tylko szlochy. Pociągnęłam za srebrną klamkę i zobaczyłam siedzącą blondynkę pozbawioną emocji. Usiadłam obok niej na płytkach i spojrzałyśmy się na siebie lekko się uśmiechając. Tak właśnie wyglądały nasze każde przeprosiny. Przytuliłam się do niej mocno, a ona również to odwzajemniła.

Zbliżał się wieczór. Nie miałam co robić. Martwiłam się o Toma, który nadal nie wyszedł z pokoju. Wiedząc, że Bill bawił się z Nellą na placu zabaw miałam trochę wolnego. Podeszłam do drewnianych drzwi Toma i wzięłam 3 głębokie wdechy i wydechy. W końcu po chwili zapukałam dwa razy dość głośno, aby chłopak mnie usłyszał. Nikt nic nie odpowiedział. Po prostu nastała niezręczna cisza, więc ponownie zapukałam. Tym razem usłyszałam jak ktoś kieruje się w stronę drzwi. Tym razem ręce zaczęły mi się pocić. Zaczęłam bawić się moim pierścionkiem zaręczynowym od Toma, który akurat w tym momencie był bardzo interesujący.
- Słucham?- zapytał chłopak z łamiącym się głosem i czerwonymi oczami. Trudno mi było na niego widzieć go w takim stanie, lecz nic nie mogłam na to poradzić. Chociaż...Może i mogłam?
- Mog...Mogę wejść?- zapytałam jąkając się, a chłopak ustąpił mi miejsca, abym spokojnie weszła do jego pokoju. Zamknął drzwi i spojrzał na mnie pytająco.
- Coś się stało?- zapytał troskliwie, lecz ja zaczęłam nie odpowiadać ze stresu.
- Halo!- po chwili podniósł lekko głos machając mi dłońmi przed oczami.
- Może ty mi powiesz?- spróbowałam zmienić temat, ale jak na moje szczęście zabrzmiało to trochę uwodzielsko.
- Tylko, że to ty tu przyszłaś.- odparł trochę się śmiejąc.
- Więc odrazu mówię, że złość kompletnie mi nie przeszła. Dobra może trochę, ale to nie oznacza, że już wrócimy do tego co kiedyś. Po prostu nie jestem jeszcze gotowa. Pójdziemy na układ. Przez jakiś czas będziemy normalnie rozmawiać jakby nigdy nic, a kiedy będę chciała Ci wybaczyć go wtedy jesteśmy serio razem.- odparłam i odetchnęłam z ulgą.
- Ty tak na serio?- zapytał unosząc jedną brew.
- Nigdy, ale to przenigdy przerwy w związkach nie kończą się dobrze. Proszę. Poprawie się.- powiedział.
- Nie mogę bez ciebie żyć. Uwierz mi, że jest mi w cholerę trudno. Nie okazuje tego, a to tylko dlatego, że staram się być chłodnym człowiekiem. Kocham Cię Melania.- oznajmił i podszedł do mnie. Teraz nasze twarze dzieliły milimetry. Ujął mój lewy policzek swoją dużą dłonią i pogłaskał go lekko patrząc mi głęboko w oczy. Tak bardzo chciałam go pocałować chociaż wiedziałam, że nie mogę. Pokazałabym mu, że może mnie zdradzać ile chce, a ja i tak mu wybaczę. Jednak to on jeszcze bardziej się do mnie zbliżył, aż czułam jego ciepły oddech na szyi. Uśmiechnął się do moich ust i odsunął się lekko.
- Przecież widzę, że czujesz to samo. Nie musisz udawać kochanie...- powiedział, a moje policzki nabrały kolor szkarłatnej czerwieni. Tom pocałował mnie w czoło i przytulił mocno. W sumie miał racje. Nie mogłam dłużej wytrzymać bez jego uścisku, pocałunku, oddechu i dotyku. Działał na mnie lub nawet byłam w nim zakochana dość obsesyjnie. Miałam mętlik w głowie przez to, że mu wybaczyłam. Nie wiedziałam dokładnie czy to wyrzuty sumienia.
- Tom...- szepnęłam.
- Tak?
- Wybaczam Ci, tęsknie za tobą.- oznajmiłam i pocałowałaś go w jego rozgrzane malinowe wargi. Poczułam przez chwile jego kurewsko zimny kolczyk, a po chwili oderwałam się od niego.
- W takim razie śpisz dziś ze mną kochanie.- odparł, a ja lekko się uśmiechnęłam.
- Może coś...porobimy?- zapytałam.
- Chcesz oglądać porno?- zapytał lekko przy tym chichocząc.
- Weź człowieku.
- Ale chcesz czy nie chcesz?- zapytał ponownie wywołując na mojej twarzy ponowne rozśmieszenie.
- Jakiś film. Ale nie porno!- roześmiałam się, a on położył się na łóżku klepiąc miejsce obok. Położyłam się obok wtulając się w niego lekko. Wciągnęłam powietrze nosem, a jedynie co poczułam to męskie intensywne perfumy zmieszane z zapachem fajek.
- Może...Horror?- zapytał bawiąc się lekko swoim kolczykiem.
- Nah, specjalnie, ponieważ chcesz abym się z tobą przytulała. Jeśli serio tego chcesz to mi to powiedz.- oznajmiłam, a on natychmiastowo wyłączył telewizor i obrócił się w moją stronę. Popatrzył mi przez chwile w oczy i odgarnąć mój jeden kosmyk włosów, który przypadkowo opadał mi na twarz. Spokojnie zeskanował moją buzie.
- Wiesz...Jesteś taka śliczna...- odparł wręcz rozmarzony.
- Jesteś chodzącym ideałem.- dodał, a ja lekko się uśmiechnęłam. Jego wzrok pozostał na moich ustach. Zaczął dosłownie się na nich skupiać dopóki znienacka nie wbił się w nie jak wygłodniały wampir. Złapał go lekko za kark i odwzajemniłam jego każdy masywny pocałunek. Zeszłam na jego delikatną skórę na szyi i zaczęłam składać na niej mokre pocałunki. Chłopak mruknął słodko co spowodowało, że uśmiechnęłam się w jego szyje. Postanowiłam przejść na coś lepszego, czyli robienie malinek. Pierwsza, druga i trzecia zrobiona na szyi Toma. Jęknął cicho kiedy złożyłam czwartą, czyli najciemniejszą. Wbiłam się ponownie w jego usta, ale on miał wobec mnie inne plany. Złączył nasze języki, które zaczęły się dotykać. Wymiana ślin dość nas podnieciła.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Siemanko słoneczka! Obiecywałam rozdział! Starałam się!!! Chciałam zgłosić, że dziś zauważyłam książkę o tym samym tytule co mam ja. No jakby to trochę nie na miejscu bo jest dosłownie jeden do jeden z moją. Cieszę się ze książka wam się podoba kochani!!❤️ miłego dnia nocy wieczoru i buziaki (dobranoc)

He loves me...ONLY ME | Tom Kaulitz |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz