Wpatrywałam się w niego przez dłuższą chwilę ciesząc się tą całą prywatnością i spokojem od sławy, lecz ktoś musiał mi przerwać.
Oczywiście musiały przyjść pierdolone fanki.
- Omg Tommy mogę zdjęcie?- zapytała jedna wymalowana blondynka poprawiając swój zaznaczony dekolt. Popatrzyłam na wzdychającego Toma, który widocznie był wkurzony. Przytaknął ze znudzeniem na twarzy i zrobił to jebane zdjęcie.
- Mogę autograf?- zapytała kolejna pokazując różne plakaty i dała mu mazak. Chłopak napisał jakieś szybkie bazgroły nazwane jego autografem, lecz to nie był koniec.
- Tu też.- odparła jedna z dziewczyn pokazując na swoje ,,atrakcyjne" piersi.
- Nie.- powiedział stanowczo Tom.
- Dlaczego...To przez nią?- zapytała wskazując palcem na mnie. Nagle dziewczyna niespodziewanie podeszła i cmoknęła go w policzek. Oj teraz się wkurwiłam. Oczywiście niecierpliwa ja nie wytrzymałam. Przynajmniej próbowałam. Chwyciłam ją za jej blond kłaki i pociągnęłam do tyłu. Kopnęłam ją w piszczel czując satysfakcję, a ta syknęła z bólu.
- W-Y-N-O-C-H-A.- podniosłam głos, a te zebrały się szybko i uciekły.
- Nie musiałaś tego robić. Sam bym je spłoszył.- oznajmił Tom drapiąc się po karku.
- Ha śmieszne, zanim ty byś je ,,spłoszył" to one by cię tu wyruchały.- zaśmiałam się. W końcu odebraliśmy swoje zamówienie. Usiedliśmy przy pierwszym lepszym stoliku i zajęliśmy się jedzeniem.Było już popołudnie, a nasza grupka totalnie zie rozłączyła. Ja zostałam z Tomem. Zaczęliśmy szukać czegoś do robienia.
- Chodźmy na plaże...Skoro to ostatni dzień tutaj.- odparłam zniechęcona, ponieważ nie chciało mi się wracać do Niemiec. Zdjęłam swoje buty i zaczęłam chodzić po piasku jakby nigdy nic. Nagle ktoś mnie popchnął, a ja wpadłam do wody.
- Tom!- krzyknęłam łapiąc oddech, a w odpowiedzi dostałam tylko śmiech. Wyszłam z wody cała mokra i walnęłam chłopaka w tył głowy.
- Ała! Co ja zrobiłem?- zapytał jakby serio nie wiedział.
- To!- odpowiedziałam prześmiewczo pokazując na swoje przemoczone ubranie. Zdjęłam powoli mój top i trochę go osuszyłam. Tak właśnie zostałam w samym staniku.
- Nie ma mowy. Zakładaj to.- powiedział stanowczo dając mi swoją bluzę.
- Dlaczego!?
- Bo tylko ja i to wyłącznie ja mogę oglądać twoje cycki, a teraz bez dyskusji zakładaj.- rozkazał, a ja lekko się uśmiechnęłam. Założyłam powoli bluzę i zobaczyłam Toma bawiącego się swoim kolczykiem w wardze. Nagle rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Szybko wyciągnęłam go z kieszeni i kliknęłam zieloną słuchawkę.
- No co tam Bill?- zapytałam.
- Szybko do domu, za dwie godziny mamy lot. No kurwa mać.- podniósł głos do słuchawki poddenerwowany. Rozłączyłam się szybko i powiedziałam to Tomowi.Jechaliśmy na lotnisko. Cała nasza zgrana paczka. Swój wzrok skupiłam na Tomie, który błądził swoją dużą dłonią po moim udzie. Spojrzałam na jego boczny profil. Był taki idealny...
- Wysiadamy kochani!- powiedział Bill klaszcząc w ręce. Wyszłam z auta i trzasnęłam niechcący mocno drzwiami. Każdy popatrzył na mnie jakoś zadziwiająco dziwnie.
- No co?- zapytałam.
- Hormony Ci buzują? Chyba od tej ciąży.- zaśmiała się Suzan. Nagle nastała między nami cisza. Trzymając się za ręce z Tomem doszliśmy do jakiś bramek.
- To co? Pół godziny czasu wolnego.- oznajmił Bill łapiąc blondynkę za dłoń.
- Hm, może szybkie ruchanko w publicznym kiblu?- zapytał Tom, a ja wytrzeszczyłam oczy.
- Co? Chyba żarty.- prychnęłam i pociągnęłam go dalej.
- Jestem głodna.
- Przecież dopiero co jadłaś.- odparł zszokowany.
- Halo ziemia do Toma. Przecież jestem w ciąży ciołku.- powiedziałam.
- Zapomniałem sory.- odpowiedział zestresowany, lecz nie wiem czym.* PARE MIESIĘCY PÓŹNIEJ *
Minęło pare dni odkąd wróciliśmy do Niemiec. Mój brzuch bardzo się powiększył. Siedziałam sobie na kanapie obok Toma do momentu kiedy nie poczułam cholernie bolesnych skurczy.
- Kurwa.- syknęłam łapiąc się za brzuch.
- Kurwa rodzisz?- zapytał Bill podchodząc do mnie.
- O japierdole.- złapał sie za głowę Tom.
- Kurwa Tom bierz kluczyki, ja biorę torbę, a Suzan jedzie z nami. Mówiłem żeby sie kurwa przygotować.- krzyknął Bill. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.Nagle znalazłam się na tyłach samochodu.
- Kurwa ona żyje?- zapytał Bill głaszcząc moją głowę.
- Zaraz będziemy spokojnie.- odparła Suzan łapiąc moją dłoń.
- Gdzie dziecko?- zapytałam zdezorientowana.
- No w brzuchu ćpunko. Nie urodziłaś jeszcze.- zaśmiał się Tom.
- Wysiadamy Melka.- powiedział Bill otwierając drzwi. Złapał mnie za rękę i powoli pomógł mi wysiąść z auta.
- Dzięki besti.- szepnęłam do niego, a on się uśmiechnął.
- Co się stało?- zapytał jeden z lekarzy.
- Ona chyba rodzi.
- Chyba czy napewno?- zapytał poddenerwowany.
- Na sto procent.- odparła Suzan. Nie pamiętam jak, ale w każdym bądź razie znalazłam się na sali.
- Teraz na trzy, czte-ry przyj.- powiedziała jedna z pielęgniarek. Wzięłam głęboki oddech i zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Poczułam ulgę. Usłyszałam nagły płacz dziecka. Odetchnęłam z wrażenia i spojrzałam na Toma, który był ledwo przytomny. Nagle na moich rękach znalazła się mała kruszynka.
- O jejku.- pisnęłam z wrażenia. Spojrzałam na Toma, a on nachylił się nade mną i pocałował mnie w czoło.
- Jak ją nazwiemy?- zapytał się Tom.
- Lara. Mówiłam Ci już.
- To witaj na świecie Laro.- pogłaskał ją po malutkim czole Tom. Po jakiś 30 minutach usłyszeliśmy otwierające się drzwi.
- Aaaa gdzie moja bratanica?!- zapytał podekscytowany Bill z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Jejuuu! Jaka śliczna. Ale mówię Ci oczy i nos ma po Tomie.- powiedział wystawiając mi język.
- No wiesz...W końcu to moja córka co nie?- odpowiedział mu Tom.
- Kurwa Bill zostawiłeś mnie. Gdzie ta kruszynka?- zapytała Suzan skradając się do mojego szpitalnego łóżka.
- Omg! I jak ją nazwaliście?- zapytała wpatrując się w nią.
- Lara.
- O jejku. O jezu jestem jej ciocią.
- Nie zesraj się.- powiedzieli Gustav i Georg wchodząc w tym samym czasie do sali. Podeszli do łóżka i uważnie przez chwilę przypatrywali się Larze.
- Usta po tobie, nos i oczy po Tomie. Tak w ogóle to jest śliczna.- odezwał się wielki pan znawca wszystkiego czyli nikt inny jak Georg.
- Potwierdzam.- powiedział Gustav.
- Kiedy dostanie wypis ze szpitala?- zapytał Tom.
- Jutro.- odpowiedział lekarz. Moje uczucia w tym momencie były nie do opisania. Byłam taka szczęśliwa.••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejka! Kochani przepraszam, że chwile mnie nie było, ale ostatnio nic mi się nie chce. Chęci do życia brak i do pisania również. Przepraszam ze taki chujowy rozdział ale nie mam na nic siły. Mam nadzieje ze wam się spodoba i Dziekuje za 13k!
CZYTASZ
He loves me...ONLY ME | Tom Kaulitz |
Romance17-letnia dziewczyna,czyli modelka Melania Klum od 2007 jest fanką zespołu Tokio hotel. Dwa lata później udaje jej się razem z przyjaciółka zjawić się na jednym z koncertów. Po koncercie wysoki, seksowny chłopak w warkoczykach, czyli 19-letni Tom Ka...