Rozdział 39

518 18 3
                                    

Valentina

Czas się zatrzymał. Wpatrywałam się w kopertę przerażonym wzrokiem. Chciałam coś znaleźć ale nie... nie coś takiego. Nie coś zaadresowanego do mnie. Tylko i wyłącznie do mnie.

     Nie wiedziałam co zrobić. Otworzyć i przeczytać tą kopertę, odłożyć ją na miejsce czy zabrać i nie czytać? Wiem że powinnam to przeczytać nawet wyłącznie z szacunku do mamy ale bałam się tego co znajdę w środku bo podświadomość podpowiadała mi że wnętrze listu nie było kolorowe.

     Zrezygnowałam i włożyłam kopertę do torebki po czym zamknęłam skrytkę. Podniosłam się z podłogi i strzepałam niewidoczny kurz z mojej czarnej skórzanej spódniczki. W mgnieniu oka wyszłam z apartamentowca i wsiadłam do samochodu.

     Przez pierwsze pięć minut po prostu siedziałam i patrzyłam przed siebie, po jakimś czasie zdecydowałam się wyciągnąć kopertę z torebki. Napis widniejący na środku koperty sprawił że kolory odpłyneły mi z twarzy, a ciało pokryło się gęsia skórka.

     Drżącymi rękami otworzyłam kopertę, aby następnie wyciągnąć z niej mały złożony na pół, kawałek lekko żółtego papieru. Rozłożyłam kartkę i zaczęłam czytać jej treść, którą można by było nazwać puzzlami do nie skończonej układanki.

*

     Chciałabym powiedzieć ci to osobiście, lecz nie wiem czy zdążę.

Skoro czytasz ten list to znaczy że go znalazłaś, ale przejdźmy do konkretów. Znam wiele sekretów które sprawią że będziesz miała przewagę nad dziadkiem.

     1. Szeryf miasta, ważny przyjaciel naszej rodziny, Octavian Johanson ma wiele za uszami np. Morderstwo jego żony (dowody i więcej brudów jest w naszym letnim domku). Jeśli go zlikwidujesz w jakikolwiek sposób, dziadek będzie miał już o jedną wtykę mniej.

     2. W skrytce w której schowałam list jest też pistolet. Weź go i go rozkręć. W środku jest schowany mały pendrive z filmem w roli głównej z dziadkiem i ojcem.

     Więcej tego wszystkiego jest w naszym domku letniskowym w lesie, w Pensylwanii. Tylko że tam są dowody rzeczowe. Nie możesz jechać tam sama, najlepiej z Kane'm.

     Jeszcze dwie rzeczy. Nigdy nie chciałam cię oddać. Nigdy. Nawet o tym nie wiedziałam. Nie dostrzegałam manipulacji twego ojca i ci tego nie powiedziałam, przepraszam.

    I najważniejsze. Uważaj na Coraline Sydney. Wiem że jesteś w rezydencji Sydney'ów, a ta kobieta ma dużo za uszami. Twoja matka chrzestna powinna z tobą szczerze porozmawiać.

Pokaż ten list Kane'mu.
Będę za wami tęsknić bo
to nasz ostatni raz kiedy mogę się z wami  skontaktować w jaki kolwiek sposób.

Kocham was, mama.

*

     Samotna łza spłynęła po moim policzku gdy skończyłam czytać list. Żal, rozgoryczenie i ciekawość po raz kolejny mną zawładnęły.

     Podczas czytania listu mamy, postanowiłam dwie rzeczy. Wrócić po pistolet i dowiedzieć się o wszystkim co łączy mnie z Coraline. Nawet zemsta na dziadku, zeszła w tym momencie na drugi plan.

     Wybiegłam z samochodu i już po raz ostatni weszłam do apartamentowca.

     Nie ma co tu za dużo mówić, po prostu wbiegłam do sypialni Alice i jak najszybciej ze skrytki w podłodze wyciągnęłam czarny Rewolwer. Nie czekałam na nic. Nie oglądam pomieszczenia. Nie zamykając deski wyszłam z apartamentu.

     Wracając do rezydencji, jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Mianowicie, czy miałam rację i moja mama została zamordowana? Potrzebuję większych dowodów.

*****

Dzisiaj taki krótszy rozdział i bez dialogów ale nie chcę dawać tu za dużo ale obiecuje że w rozdziale 40 będzie bardzo mocno i w planach mam to aby był niż inne dłuższy!

     Do następnego Zuzia <3

ValentineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz