Rozdział 1

74 5 0
                                    

Dzisiaj był ważny dzień dla mieszkańców królestwa. Książę koronny szedł do 3 klasy szkoły magii a księżniczka szła do 1 klasy. Dzień ten był ważny też wtedy kiedy Boruto szedł do 1 klasy.

- Historia magii, historia, zaklęcia. Co jeszcze?
Zastanawiał się niebieskooki książę. Dzisiaj Boruto wraca do akademii po wakacjach.
- Boruto powóz czeka! - zawołała z dołu Hinata.
- Już idę!

Boruto zabrał ze sobą torbę i zbiegł na dół omal nie wpadając na pokojówkę która niosła pościel.
- Boruto-sama proszę uważać. - ostrzegła blondyna pokojówka.
- Oczywiście, przepraszam.

Nie zatrzymując się biegł dale po schodach i korytarzach w dół. W tym zamku nie jedna osoba by się zgubiła, w końcu był ogromny. Jednak Boruto znał ten zamek jak własną kieszeń, więc doskonale wiedział którędy iść żeby dostać się najszybciej na dół.

Po kilku minutach biegu Boruto był już na dole.
- Jestem!
- Nareszcie. - odpowiedziała mu z uśmiechem osoba której młody książę najmniej się spodziewał.
- Oto-sama?! Co tu robisz? Co z pracą?
- Czy ojciec nie może pożegnać swoich dzieci? Skoro i tak nie zobaczymy się przez jakiś czas, a praca poczeka. - odpowiedział Boruto ojciec.
- Racja. - uśmiechnął się Boruto.

Po pożegnaniu się z rodzicami Boruto i Himawari wyruszyli do akademii.
- Mam nadzieje że będzie tam fajne.
- Napewno Ci się spodoba - odpowiedział siostrze Boruto - Po za tym będziesz częściej widywać Inojina. - Dodał ze złośliwym uśmiechem.

Twarz młodej księżniczki nabrała koloru róży.
- C-c-co ty mówisz ja wcale...
- Tak, tak. Inojin też pewnie nie może się doczekać że będzie mógł Cię częściej widywać.
Teraz twarz młodszej dziewczynki była koloru dojrzałego pomidora.

Reszta drogi minęła im przyjemnie aż w końcu minęli potężne bramy Akademi. Przed nimi ukazał się niezwykły budynek który kształtem przypominał zamek ale był od niego dużo mniejszy.

Akademia została zaprojektowana tak aby każdy mógł poczuć się jak książę lub księżniczka. Do Akademi chodziła głównie szlachta ale byli też ludzie nie urodzeni szlachetnie którzy przejawiali dar magii.

Mundurki podstawowe i książki są za darmo więc nie trzeba się o to martwić. Bardziej szykowne trzeba kupić, większość szlachetnych dzieci się na to decyduje. Jednak mundurki rodziny królewskiej były wyjątkowe. Nikt inny takich nie miał.

Kiedy tylko powóz dojechał przed akademię wszyscy wpatrywali się w niezwykły pojazd z niezwykle majestatycznymi końmi. Wpatrywali się tylko pierwszo roczni reszta czekała aż książę wysiądzie z powozu.

Z powozu wysiadł książę koronny a za nim księżniczka. Wszyscy się ukłonili.
- No proszę, kto w końcu raczył zaszczycić nas swoją obecnością. - Za plecami Boruto usłyszał zdenerwowany głos.

- Kto to?
- Kim ona jest?
- Nie wie że to książę?
Takie pytania usłyszeli w tłumie od pierwszorocznych
- To narzeczona księcia, córka vice księcia.
Sarada von Uchiha. - Odpowiedział pierwszorocznym jakiś drugoklasista.

- Cześć Sarada, mieliśmy mały poślizg w domu.
- Jakoś Ci nie wierze.
- Potem Ci powiem, cieszę się że Cię widzie. Piękna jak zawsze. - Skomentował blondyn.
Na te słowa, policzki Sarady nabrały trochę różowego koloru.

Po tem Boruto z Saradą udali się do ich klasy.
Himawari udała się do swojej.

Kiedy Boruto z Saradą dotarli do swojej kasy od razu przywitali ich przyjaciele.
Witali się ze sobą opowiadali co robili w wakacje. Ale Boruto nie mógł przegapić żadnego momentu żeby się trochę „poznęcać" nad przyjacielem.

Historia księcia Boruto (korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz