Daleko stąd było 5 królestw jednym z nich było konohagakure. W którym królem był Naruto a królową Hinata. Ale to nie będzie historia o nich tylko historia i ich synu Boruto. Młodym księciu koronnym Konohy.
Na młodego księcia czeka wiele niebezpiecze...
Boruto siedział i rozmawiał z Shinkim i Kagurą. - Dobra mam historię. To było jak ja i Shinki mieliśmy osiem lat i zostaliśmy zaproszeni na urodziny pewnej córki Hrabiego - Tak pamiętam to. - Zaśmiał się Shinki na samo wspomnienie.
- To był niezwykle wkurzający Hrabia- westchnął Boruto. - A on nie jest teraz Markizem? - zapytał się Shinki. - Chyba jest. A ta jego córeczka stała się bardziej zachłanna. - Fakt.
- Nie rozumiesz o czym my mówimy prawda? - zapytał się Boruto Kagury. - Nie bardzo. - No to posłuchaj tego.
RETROSPEKCJA
Blond włosy książę biegł korytarzem zamku. - Boruto-sama Król chce Cię widzieć. - odezwał się Lucjusz. - Oto-sama?! O co mu może chodzić tym razem. Jak myślisz Lucjuszu? - Nic mi nie powiedział ale z tego co wiem dostałeś zaproszenie.
- Zaproszenie? Na co? - Tego niestety nie wiem. Proszę się udać do gabinetu Króla Boruto-sama. - No dobra, dobra. Już idę. - odpowiedział Blond włosy chłopiec. - Ty naprawdę jesteś głównym lokajem mojego ojca?
-Przepraszam? Jestem głównym lokajem tego zamku i proszę nie kwestionować mojej pozycji. Proszę po raz kolejny o udanie się do gabinetu króla. - odpowiedział Lucjusz z miną która by przestraszyła nie jedną dorosłą osobę. - D-dobrze.
Po kilku minutach Boruto doszedł do gabinetu ojca. Stał tak parząc na ogromne drzwi. Lucjusz podszedł do drzwi i do nich zapukał. - Wasza wysokość Boruto-sama przybył. - Wpuść go Lucjuszu. - odezwał się lekko stłumiony głos zza drzwi.
Po tych słowach lokaj otworzył drzwi a chłopiec wszedł do środka. W gabinecie siedział za biurkiem wysoki mężczyzna ze złocistymi blond włosami i błyszczącymi niebieskimi oczami.
- O co chodzi Oto-sama? - zapytał się Boruto. - Dostałeś zaproszenie na przyjęcie urodzinowe od córki Hrabiego Kazuya, Chikako. - Córki Hrabiego Kazuya? A to nie był ten wredny szlachcic? - Boruto nie mówi się tak na innych ludzi. - Ale to prawda!
- Mimo wszystko powinieneś pójść. - Ale... - Shinki też tam będzie. - A Sarada? - Jej raczej nie będzie wyjechała z rodzicami nad jezioro. - Rozumiem, ale skoro Shinki tam będzie to mogę iść.
Boruto po tej krótkiej rozmowie udał się do swojego pokoju aby się przygotować na imprezę urodzinową. Ubrał się w standardowy strój wyjściowy księcia koronnego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ubrał się w coś takiego. Po czym zszedł na dół do karocy która stała już przed zamkiem. - Boruto przede wszystkim dobrze się baw na urodzinach. - odezwała się ciepło przepiękna kobieta do swojego syna.
- Wiem, Oka-sama będę się dobrze bawić. - odpowiedział matce syn. Po pożegnaniu młody książę wsiadł do powozu i ruszył w stronę posiadłości Kazuya. Na miejscu miał nadzieję spotkać Shinkiego.