Blond włosy książę szedł przez salę balową w stronę swojej klasy. Przyjęcie powitalne dla księcia Kirigakure niedługo miało się kończyć. Będzie też trzeba wracać do akademii.
- Cześć klaso. - odezwał się jak dochodził do klasy.- Hejka Boruto-sama.
- Gdzie byłeś wasza wysokość? - zapytał się Jouge.
- A tu i tam. Pogadałem z Shinkim i Kagurą. Byłem na balkonie i gadałem z Oto-sama.- No nie powiem dużo. - zażartował Shikadai.
- Ludzie widzieliście gdzieś... - nie skończyła zdania ponieważ stanęła prosto przed boruto.
Twarze młodej pary automatycznie nabrały koloru pomidora.- J-ja muszę iść do O-oto-sama. - wybełkotała Sarada od razu odchodząc.
- T-tak ja muszę iść do Himy, obiecałem jej pomóc w... w czymś tam. - dodał Boruto od razu odchodząc.- Co się stało między nimi? - zapytał się Iwabe.
- Chyba coś romantycznego. - zapiszczała Chouchou.
- Na sto procent. - zawtórowała Sumire.Tymczasem Boruto biegł przez salę zakrywając twarz łokciam. Cała jego twarz była czerwona. Nawet nie zauważył jak w kogoś wbiegł.
- Auć. Ej uważaj jak leziesz. Przez ciebie mam brudne ubrania! - jakiś chłopak krzyknął.- Wybacz. - westchnął Boruto.
- Jak myślisz kim jestem?! - zapytał się wściekle chłopak nawet nie spojrzał na osobę która na niego wpadła.- Hmm syn Markiza Sasaki. - odpowiedział Boruto wstając. Już nie mógł się doczekać reakcji chłopaka na to jak się zachowywał w stosunku do księcia Konohy. Zwłaszcza że to był szlachcic z Konohy.
- Tak a mimo to tak się do mnie odzywasz?! Kim jesteś że możesz się tak do mnie zwra... - urwał. W końcu postanowił spojrzeć na osobę która na niego wpadła. Z gniewu najpierw zrobił zszokowaną minę po czym szok przerodził się w przerażenie.
-B-b-błagam o wybaczenie wasza wysokość j-ja nie wiedziałem. - jąkał się przerażony chłopak.
- Sir Sasaki czy tak zwracasz się do każdego?
- O-oczywiście że nie wasza wysokość.
- Hmm. Wybacz mi proszę ale Ci nie wierzę.
- A-ale t-to jest p-prawda. - zaczął się już na poważnie jąkać.- Dzisiaj Ci odpuszczę ze względu na sytuację ale jeżeli jeszcze raz taka sytuacja się powtórzy wyciągnę z tego konsekwencje. Za które nie tylko ty będziesz odpowiadał ale również twoja rodzina.
-H-hai to się więcej nie powtórzy wasza wysokość.
- Mam nadzieję. - dodał cicho blondyn odchodząc. Naprawdę miał dość takich ludzi co myślą że są jacyś wspaniali ponieważ należą do wysoko postawionej rodziny.- Boruto! - usłyszał z tyłu krzyk swojej matki.
- Oka-sama? Co się stało?
- Jeszcze się pytasz? Naruto mi wszystko powiedział. Pocałowałeś Sarade. Opowiadaj mi wszystko.- O-o-oczym ty mówisz Oka-sama?
- Nie zwiedziesz mnie tak łatwo jak ojca. Twoja czerwona twarz wszystko zdradza. Opowiadaj.
- N-no dobrze. - westchnął syn królowej.Po jakiś trzech godzinach rozmowy z matką w końcu mógł się uwolnić.
- Drodzy goście dziękujemy za przybycie ale to niestety już koniec imprezy. - zadudnił donośny głos osoby która zapowiadała wejście ludzi.- To już koniec? - ziewnął blondyn.
Tak jak reszta gości Boruto udał się do swojego pokoju. Po przebraniu się w pidżamę rzucił się na łóżko. Po kilku minutach blondyn już spał. Jutro szybcy goście mieli wracać.Następnego dnia księcia Konohy obudziły ciepłe promienie słońca wpadające przez okno.
Po przebraniu się, udał się do jadalni królewskiej gdzie rodziny królewskie podczas przyjęć przychodzą i jedzą posiłki.
CZYTASZ
Historia księcia Boruto (korekta)
AvventuraDaleko stąd było 5 królestw jednym z nich było konohagakure. W którym królem był Naruto a królową Hinata. Ale to nie będzie historia o nich tylko historia i ich synu Boruto. Młodym księciu koronnym Konohy. Na młodego księcia czeka wiele niebezpiecze...