Rozdział 17

29 3 0
                                    

Przez zasłony do pokoju wpadało światło. Młody chłopak, który leżał zakryty po czubek głowy kołdrą wstał przecierając ręką oczy. Rozejrzał się po pokoju po czym wstał.

- To już dzisiaj jedziemy do królestwa Kirigakure na pierwszy etap turnieju. - powiedział Boruto ziewając. - przed nami długa podróż.

Po przebraniu się blondyn zszedł do jadalni gdzie czekali już na niego jego rodzice. Chwilę po nim do jadalni weszła Himawari. Cała rodzina zasiadła do stołu na śniadanie.
- Boruto bierzesz udział w tegorocznym turnieju prawda?
- Tak Oto-sama.

- Przede wszystkim dobrze się baw podczas turnieju. - wtrąciła się do rozmowy Hinata.
- Tak! Będę Ci kibicować - dodała Hima.
- Dziękuję i będę się dobrze bawić!

Po śniadaniu rodzina królewska wraz z uczestnikami ruszyli w stronę jachtu. Na początku Boruto i Himawari nie mieli zbytnio czasu dla siebie ponieważ zajmowali się sprawdzaniem wszystkich gości.

Po jakichś pół godzinie rodzeństwo udało się pod pokład jachtu aby dołączyć do swoich rodziców w ogródkach. Cała rodzina zaczęła sprzątanie swoich ogródków. Cała podróż do Iwy trwała około trzech godzin.

- Witamy wszystkich uczestników turnieju. Mamy nadzieję że wszyscy wypoczniecie po ciężkiej podróży a także będziecie się dobrze bawić podczas turnieju. - wygłaszał przemówienie Król Iwagakure.

- Wszyscy goście mogą się już udać do swoich pokoi. Życzymy miłego dnia.
Boruto wraz z rodziną udali się do miejsca, które było przeznaczone dla rodzin królewskich.

Boruto od razu po wejściu do swojego pokoju rzucił się na łóżko. Z jego ust wydobyło się długie westchnienie. Od jutra zaczynał się turniej. Miał nadzieję że trafi na godnego rywala. Boruto był uznawany za geniusza jeżeli chodzi o szermierkę.

Nie był jednak jedyną osobą, która była uznawana za geniusza. Tym bardziej miał nadzieję że podczas turnieju natrafi na kogoś kto będzie mu równy.

- Chciałbym porozmawiać z Saradą. - westchnął nagle blondyn. - Może złapię ją na korytarzu. - bez czekania blondyn wyszedł ze swojego pokoju. Minęła już dłuższa chwila od ostatniej rozmowy z Saradą.

- Sarada! - zawołał widząc czarnowłosą dziewczynę.
- Boruto? Co ty tutaj robisz? Nie powinieneś teraz być w swoim pokoju?
- Chciałem Cię zobaczyć. Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy.

Policzki Sarady przybrały lekko różowy odcień.
- To prawda. A właśnie bo chciałam Cię zapytać jak wyglądał pierwszy turniej jaki oglądałeś?
- Racja nie było Cię w tedy bo się rozchorowałaś. Opowiem Ci.

RETROSPEKCJA

- E? Turniej pięciu królestw? - zapytał się książę koronny Konohagakure.
- Tak wasza wysokość. Dopiero niedawno zacząłeś chodzić do Akademii więc możesz nie wiedzieć co to jest.

- Nie lekceważ mnie! Może nigdy tego nie oglądałem ale wiem co to jest ponieważ Oto-sama mi o tym opowiadał! Ja po prostu nie przychodziłem oglądać!

- To nie było moim zamiarem aby Cię lekceważyć wasza wysokość.
- W prządku, więc o co chodzi z tym turniejem?
- Jako że wasza wysokość zaczął akademię odpowiednie jest aby wasza wysokość obserwował cały turniej.

- Rozumiem. Więc gdzie on odbywa się w tym roku?
- W tym roku turniej odbywa się w królestwie Iwagakure wasza wysokość.
- Rozumiem. Dziękuję za informację.

Po tym jak tamten chłopak odszedł Boruto wypalił bez namysłu.
- Turniej co? Raczej nie będzie ciekawy. Muszę się zbierać na lekcję. - po tych słowach blondyn skończył jeść śniadanie.

Historia księcia Boruto (korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz