6. Tęsknię za Tobą, tato

53 6 2
                                    

*Aaron*

- Chyba będę częściej u was nocować, skoro mam mieć takie pobudki - zaśmiałem się.

- Ta nie przyzwyczajaj się - A ta jak zawsze bez poczucia humoru. Nudziara.

- Już się nie obrażaj, bo podobno to małym szkodzi - ominąłem ją i udałem się do kuchni, żeby tam zjeść moje naleśniki.

- Mały to jest twój kutas - parsknąłem na jej słowa

- Dziewczyny ze szkoły tego nie potwierdzą.

- Faktycznie bo przecież ty męska dziwka jesteś. Zapomniałam.

Boże jaka ona jest upierdliwa.

- Jak się czujesz? - wypaliłem nagle.

Odrazu jej uśmiech znikł i pojawił się smutek. Kurwa. Nie pomyślałem, że dla siedemnastolatki może być to ciężkie. Debilu przecież to oczywiste że jest dla niej ciężkie, wczoraj w nocy została prawie zgwałcona.

Japierdole zjebałem. Muszę to naprawić, bo nie wygram tego zakładu.

Dwa tygodnie temu założyłem się z Connorem o to, że jak w dwa miesiące rozkocham w sobie Sarę to dostaję 600$.

I w tym jest kuźwa problem, bo zrozumiałem jak może ją to zaboleć, ale jednak kurwa 600$ to nie są małe pieniądze i w dodatku wycofać się już nie mogę.

- Kurwa sorry nie było pytania - japierdole jaki idiota ze mnie.

- Jest okej - odezwała się w końcu.

- Dobrze. Nie idziesz dzisiaj do pracy? Przecież jest sobota - jest weekend to czemu ona nie w pracy?

- Mam dzisiaj na nocną zmianę - to wiele wyjaśnia.

- A o której zaczynasz?

-A ty co? Książkę piszesz? - jezu to już normalnie spytać.

- Tylko się pytam.

- O 16, a kończę o 23 - biedna, ale przynajmniej jej Nick pomaga.

- A twój brat też jedzie do pracy?

- Co? Przecież Niki nie ma pracy - Jak to? Przecież pracuje w... Oh czyli jej nie powiedział. Musi jej w końcu powiedzieć.

- A no tak faktycznie - głupiec - Dobra ja będę musiał jechać do domu.

- Jasne. A i tak ogólnie to nie zapomniałam o prezencie. Zamówiłam go przez internet i przyjedzie dopiero jutro - Zdziwiłem się, że kupiła mi prezent, myślałem że jestem dla niej nic nieznaczącym dupkiem

- A i żeby nie było, dalej jestem dupkiem - Czy ona jest jakimś jebanym jasnowidzem czy jak?

- Okej. Dzięki i pa - pożegnałem się i wyszedłem z domu tak szybko jak mogłem.

Podszedłem do auta Shawna i ruszyłem w stronę domu.

Mama jest u Daisy w szpitalu, tata pojechał na męski wypad z kolegami, więc mam chatę wolną.

Z tego co wiem to Nicka dzisiaj nie będzie. Szkoda, a chciałem się z n

*4 godziny później*

Wszystko gotowe, teraz tylko iść się przygotować i czekać na pierwszych gości. Usłyszałem dźwięk wiadomości, więc wyciągnąłem telefon z kieszeni by ją przeczytać.

Nick: Siema stary. Po pierwsze wszystkiego najlepszego. Zdrowia szczęścia pomarańczy niech Ci Sofia nago tańczy XD. A po drugie, nie wiem czy pamiętasz, ale masz dzisiaj akcję.

You Look Perfect TonightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz