*Sarah*
Dzień jak co dzień w LA. Słońce świeci nie miłosiernie mocno, chociaż mamy początek marca i oczywiście wkurzający brat, który nie chcę wstać z łóżka od 30 minut i przez niego możemy spóźnić do szkoły.
-Nick, wstawaj do cholery jasnej!- krzyknęłam, lecz brat tylko pokazał mi środkowego palca i poszedł dalej spać. O nie, tak się nie będziemy bawić.
Poszłam do łazienki i nalałam do wiadra zimna wodę, a następnie wróciłam do jego pokoju. Wylałam na niego kubeł, a Nick od razu znalazł się w pozycji siedzącej.
-Kurwa!-wykrzyczał, a ja nieopanowanie zaczęłam się śmiać, że aż brakowało mi powietrza. -Chodź tu- powiedział groźnym głosem, a ja momentalnie zaczęłam uciekać, gdy ten zaczął mnie gonić po całym domu.
Biegłam do puki nie zabrakło mi tchu, więc usiadłam na kanapie, lecz gdy tylko zobaczyłam, że Nick się do mnie zbliża zaczęłam się bać, że coś mi zrobi bo to ma zawsze w zwyczaju.
Wtem brat pojawił się przede mną, uśmiechnął się łobuziarsko i zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się niepohamowanie śmiać. Kopałam go, biłam, krzyczałam, ale on dalej nie odpuszczał.
-Prze...Przepraszam- powiedziałam przez śmiech.
-Powtórz, bo nie słyszałem- powiedział dalej mnie łaskocząc.
-Przepraszam okej- odpowiedziałam nieco głośniej. Nick po chwili mnie puścił. Spojrzałam na niego spod byka i dałam mu kuksańca w brzuch. Chłopak od razu się skulił i usiadł na kanapie obok mnie.
-Ubieraj się idioto, bo za 20 minut zaczynają się lekcje- powiedziałam z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Dobra- odpowiedział obrażony i poszedł do siebie.
Po 10 minutach Nick przyszedł gotowy do szkoły, lecz dalej z fochem.
-Oj no weź się już nie obrażaj, nie chciałam aż tak mocno ci przywalić- powiedziałam z lekkimi wyrzutami sumienia, ale on się nie odezwał i nawet nie spojrzał na mnie.
Złapałam go za brodę i wtedy był zmuszony na mnie popatrzeć.
- Przepraszam, naprawdę- powiedziałam ze smutkiem w oczach.
- Wybaczam- odpowiedział i uśmiechnął się smutno. Teraz już wiedziałam, że coś go gryzie.
- Hej co się stało? - zapytałam. W tym momencie Nick się rozpłakał. Od razu podeszłam do niego i go przytuliłam. - Nick nie płacz, co się stało? - ponowiłam pytanie gdy mi nie odpowiedział. Bliźniak podniósł na mnie wzrok
- B-bo niedługo są nasze urodziny - przytaknęłam - I-i to będą pierwsze urodziny bez rodziców-powiedział i znowu zaczął płakać. Przytuliłam go mocniej do siebie, i też zaczęłam płakać.
- I dupa z makijażu - powiedziałam a Nick się zaśmiał - Dobra chodźmy, bo zaraz się lekcje zaczynają - Nick przytakną, ubraliśmy buty i weszliśmy do mojego auta, ponieważ mój brat nie miał prawka.
Droga nam minęła w przyjemnej ciszy. Oczywiście jak zaparkowałam auto to byliśmy już spóźnieni 10 minut, bo do szkoły autem mamy 20 minut drogi, ale pierwsza lekcja to była matma którą z bratem cholernie nienawidzimy, tak samo jak ja nienawidzę Aarona, czyli zakochanego w sobie dupka, którego ego jest większe niż jego kutas.
Powiedziałam, że ja go nienawidzę, bo niestety Aaron to najlepszy kumpel mojego brata. Boże co ja ci zrobiłam, że dałeś mi tego chuja na swojej drodze.
Z Nick'iem weszliśmy do sali matematycznej i od razu wszystkie spojrzenia skierowały się na nas, wraz z nauczycielką, która jak patrzeć po jej oczach była wkurwiona, że się spóźniliśmy.
CZYTASZ
You Look Perfect Tonight
Dragoste17 letnia Sarah Johnson mieszka wraz z bratem bliźniakiem Nick'em w niedużym domu w Los Angeles. Rodzice bliźniaków umarli w zeszłym roku podczas wypadku samochodowego i od tamtego czasu rodzeństwo daje sobie radę samemu. Sarah ma przyjaciółkę Samat...