10. Mogę mu już przyjebać?

44 3 1
                                    


*Aaron*

Ja pierdole co mi odbiło, żeby ją wciągnąć do kantorka i jeszcze pocałować. Co ona sobie o mnie pomyśli, a co gorsza jak jej brat się o tym dowie. Miałbym przejebane albo przyjebane. W sumie oba. 

Ciekawe co by się wydarzyło, gdyby nie zadzwonił dzwonek albo mielibyśmy go w dupie. Czy naprawdę pieprzylibyśmy się w szkolnym kantorku? Przez wszystkie lekcje o tym myślałem.

Ta walona szatynka nie może wyjść z mojej głowy. Pamiętaj, że to tylko zakład podpowiadał mi głos w głowie. Będę się musiał z niego wycofać. Nie mogę jej tego zrobić, a jej brat mnie zabiję.

- Tak jas... - twarz nagle jej zbladła, gdy spojrzała w jakiś punkt. 

Odwróciłem głowę w tamtą stronę i ujrzałem Eliot'a Brown'a we własnej osobie, który patrzył centralnie na nas, a bardziej na Sarę. Znowu spojrzałem na dziewczynę, która lekko trzęsła się ze strachu. 

Chłopak zaczął do nas podchodzić, na co Sarah się ewidentnie spięła. Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem. 

- Proszę, proszę, proszę - zaczął Eliot będąc jakieś dwa metry od nas i dalej podchodził bliżej. - kogo my tu mamy. Jakąś głupią dziwkę i jej ochroniarza. Jak słodko - powiedział z głupim uśmiechem na twarzy. Mogę mu już przyjebać?

- Czego chcesz Eliot? - spytała drżącym głosem. - Zaraz mamy lekcję.

- Czego ja chcę? - prychnął - Ja chcę zemsty. Za to, że nasłałaś na mnie psy i zniszczyłaś mi przyszłość.

- A ty mi przeszłość! - dziewczyna już nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach.

- Sarah mogę pogadać z nim na osobności? - dziewczyna spojrzała na mnie ze zdziwieniem, ale ostatecznie kiwnęła głową.

Złapałem Eliota za łokieć i pociągnąłem go na tył szkoły, bo to było jedyne miejsce na terenie szkoły gdzie nie było kamer.

Gdy doszliśmy od razu popchnąłem go na ścianę, a ręce położyłem na jego barkach jeszcze bardziej go dociskając. Chłopak zdawał się niewzruszony, a nawet rozbawiony tą całą sytuacją. Myśli, że jak jest pięć lat starszy i ma "więcej mięśni" to nic mu się nie stanie. Oj jest w gigantycznym błędzie, bo to nie on startuje w nielegalnych walkach i jest najlepszym zawodnikiem.

- Czego ode mnie chcesz Smith, bo uwierz nie mam całego dnia na te twoje szczeniackie gry.

- Już się nudzisz? Nudzić to się będziesz jak na SOR'ze będą ci nos nastawiać - wysyczałem, a jeden kącik ust uniósł się do góry.

Przybliżyłem się trochę do niego. Niby taki starszy, a jednak o pół głowy niższy. Nachyliłem się nad jego uchem i szepnąłem:

- Jeśli dowiem się, że pomyślałeś, krzywo spojrzałeś na nią, a co gorsza tknąłeś palcem - przerwałem na chwilę, żeby sprawdzić jego reakcję. Bał się - To nieważne co, nieważne gdzie będę, znajdę cię i połamie ci wszystkie 206 kości. Jedna. Po. Drugiej. A jeśli jakim cudem przeżyjesz, to najbliższe drzewo będzie na ciebie czekać. Urwę ci tego mikroskopijnego kutasa i sprzedam go na czarnym rynku. Tylko taki jest z ciebie pożytek.

Nie czekając na jego reakcje ruszyłem w stronę szkoły. Zauważyłem że Sarah na trawie siedziała i cicho szlochała. Podszedłem do niej i dałem rękę na jej ramie. Od razu podniosła głowę, ale kiedy zobaczyła mnie odetchnęła z ulgą.

- Wszystko okej? Czemu płaczesz? - złapałem ją w talii i podniosłem, żeby stanęła na nogach.

- Boję się, że Eliot naprawdę mi coś zrobi, albo komuś dla mnie bliskiemu - zobaczyłem, że nagle zbladła i zakręciło jej się w głowie.

- Ej królewno wszystko dobrze, słabo wyglądasz? - przytrzymałem ją mocniej w talii, żeby nie upadła.

- Aaron słabo mi - po tych słowach zemdlała. 

Od razu wziąłem ją w stylu panny młodej i zacząłem biec w stronę szkolnej pielęgniarki. Ludzie na korytarzu dziwnie się na mnie patrzyli, ale latało mi to obok chuja.

Gdy dotarłem, bez pukania wszedłem do pomieszczenia. Kobieta podniosła głowę ze zdziwieniem, ale gdy zobaczyła dziewczynę na moich rękach, wstała z miejsca i wskazała na łóżko, żebym  ją tam położył.

- Aaron, co się jej stało? - zapytała, przy okazji robiąc jej jakieś badania.

- Nie wiem do końca. Rozmawialiśmy i zakręciło jej się w głowie, powiedziała że jej słabo i zemdlała - powiedziałem nerwowo.

- Weź ją do szpitala. Od razu jak się na nią spojrzy to widać, że jest wychudzona. To może być coś poważniejszego. Dla bezpieczeństwa ją tam zawieź. Masz samochód?

- Mam motor, ale ona ma auto, więc mogę pożyczyć. Wiem gdzie ma kluczyki.

- Dobrze, to idź. Do widzenia - powiedziała z uśmiechem i odsunęła się, żebym mógł wziąć ją na ręce.

- Dziękuję, do widzenia - odwzajemniłem uśmiech, wziąłem dziewczynę na ręce, przy okazji wyciągając kluczyki z jej kieszeni. 

Podszedłem do jej auta, położyłem ją na tylnych siedzeniach, a potem wsiadłem za kierownice odpalając auto i ruszając prosto do szpitala.

Wbiegłem do szpitala i od razu podszedłem do recepcji.

- Dzień dobry, jest jakiś wolny doktor? Moja.. - i tu się zawahałem, ale chuj - dziewczyna zemdlała, jakieś pół godziny temu i do teraz się nie obudziła.

- Tak, zaraz zawołam go i weźmie ją na badania. Teraz proszę sobie usiąść. - powiedziała staruszka wskazując na krzesła pod ścianą.

***

Siedzę już jakąś godzinę pod tą pieprzoną salą, a Sarze jeszcze robią badania. Stresuję się jak nie wiem. Zadzwoniłem do Nicolasa i będzie tutaj po lekcjach.

Nie wróciłem na lekcję, bo pewnie i tak bym się nie skupił. Ja pierdole czemu ja o niej myślę, przecież od zawsze tylko sobie dogryzaliśmy, a teraz co? Zauroczyłeś się podpowiada mi głosik w głowie. Że ja bym się zauroczył w kimkolwiek? Nie, to nie jest do mnie podobne.

Po kilku następnych minutach z sali wyszedł doktor. Od razu zerwałem się z miejsca i spojrzałem na niego.

- Chłopak Sary Johnson? - bez najmniejszego wahania kiwnąłem głową. - Dziewczyna teraz odpoczywa, ale jest już wszystko okej. Była bardzo wygłodzona i w dodatku prawdopodobnie stres, który odczuwała przez ostatnie dni wpłynął na jej stan. Czy w ostatnim czasie działo się coś takiego, co mogło spowodować takie emocje?

- Tak, ale to są sprawy prywatne - lekarz kiwną głową, a ja w duchu odetchnąłem z ulgą.

Jak dobrze, że jej nic nie jest

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czyżby nasz Aaron się zakochał? Czy to tylko pod zakład?

Mam w planach napisać kolejną książkę, co wy na to? Jak wam się ten pomysł podoba to piszcie komentarze!

Buźki i do następnego😘

You Look Perfect TonightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz