*Dzień później*
*Sarah*
Kiedy otworzyłam oczy od razu je zamknęłam, przez światło w pomieszczeniu. Japierdole wyłączcie ten dzień. Ponowiłam próbę tym razem bez problemu. Rozejrzałam się po pokoju i mogłam stwierdzić, że jestem w szpitalu. Zajebiście
Nienawidzę szpitali po tym jak... jak poroniłam. W skrócie, gdy miałam jeszcze 16 lat Eliot znowu mnie zgwałcił, zaszłam w ciąże, on się o tym dowiedział i się porządnie wkurzył mnie kopnął w brzuch i poroniłam. Koniec historii.
Dalej nie mogę uwierzyć, że on jest na wolności.
Za drzwiami zauważyłam lekarza, który gada z... Aaronem? Co on tu do cholery robi? Co w ogóle ja tu robię?
Pamiętam tylko jak przyszedł Eliot, potem poszedł z brunetem za szkołę, a jak wrócił to zrobiło mi się słabo i dalej nie pamiętam. Czyżbym wtedy zemdlała? Ale w takim razie jak się znalazłam w szpitalu? Aaron mnie tu zawiózł? Chyba tak. Nie widzę innej opcji.
Ogólnie zauważyłam - i pewnie nie tylko ja - że zaczęłam więcej czasu spędzam z Aaronem. To nie tak, że nagle się przyjaźnimy, ale na pewno nie jest tak samo jak na początku.
Chłopak chyba poczuł, że się na niego patrzę, bo odwrócił wzrok od lekarza i spojrzał na mnie. Otworzył oczy na wielkość monety i się uśmiechnął. Ja wysiliłam się na lekki uśmiech, bo byłam zbyt słaba.
Od razu wszedł do sali i podszedł do mnie. Jego kąciki ust znalazły się jeszcze wyżej, a po chwili zrobił coś czego się nie spodziewałam... przytulił mnie. Największy skurwysyn jakiego kiedykolwiek spotkałam (oprócz Eliota) przytulił mnie.
Po chwili oddałam uścisk o wiele słabiej, ale jednak. Aaron zaczął głaskać mnie po plecach i szepnął:
- Nie strasz mnie tak więcej, królewno. Nie przeżyłbym gdyby coś poważniejszego ci się stało - odsunął się ode mnie lekko i dopowiedział patrząc prosto w moje oczy. - Żeby była jasność, ja ciebie teraz nie odstępuję na krok i będę ci na ręce patrzeć, czy na pewno jesz cokolwiek.
Nie powiem rozczuliło mnie to. Po mimo, jak bardzo się nie lubimy, to się o mnie martwi. Nigdy nie byliśmy blisko, ale czasami mam wrażenie, że wie o mnie więcej niż Sam i Josh razem wzięci.
- Czyżby mój największy wróg się o mnie martwił? - zapytałam z uniesioną brwią.
- Pamiętasz jak pół roku temu byłaś w szpitalu, bo dostałaś tak bardzo mocnych duszności? - pokiwałam głową - Wtedy przez całą noc siedziałem pod twoją salą i czekałem, aż się wybudzisz.
Otworzyłam szeroko oczy i usta. Nawet Nick tyle nie został w szpitalu, a Aaron tak.
Miałam coś odpowiedzieć, ale usłyszałam wibracje mojego telefonu, więc go podniosłam i zobaczyłam wiadomość od Maddy.
Didi: Hej bibi, przyjeżdżam do was za 2 tygodnie z Andy'm i Loganem na wasze urodzinki
Ucieszyłam się, bo bardzo za nimi tęskniłam. Widziałam ich ostatnio na pogrzebie rodziców. Aaron spojrzał na mnie w niezrozumieniu.
- A ty co się tak szczerzysz do tego telefonu?
- Didi przyjeżdża za dwa tygodnie- powiedziałam z bananem na twarzy.
- Kto kurwa? - no ułom.
- Maddy idioto, zawsze mówię na nią didi.
Madison to jest moja starsza o pięć lat siostra, która mieszka w New Jersey, więc daleko. Rzadko odwiedza mnie i brata. Raczej przyjeżdżają tylko na święta i urodziny. Logan to jest jej narzeczony, a Andy to ich roczny synek i zarazem mój chrześniak.

CZYTASZ
You Look Perfect Tonight
Romance17 letnia Sarah Johnson mieszka wraz z bratem bliźniakiem Nick'em w niedużym domu w Los Angeles. Rodzice bliźniaków umarli w zeszłym roku podczas wypadku samochodowego i od tamtego czasu rodzeństwo daje sobie radę samemu. Sarah ma przyjaciółkę Samat...