Ziemia-kolejny cel obydwu drużyn. Każda z nich chciałabyć pierwsza by wyprzedzić przeciwników. Winx dotarły na Ziemię i rozpoczęły poszukiwania, płomień wytworzony przez Rodę prowadził je ciągle w jednym kierunku. Brązowowłosa od rana czuła, że tego dnia coś się wydarzy ale nie była jeszcze pewna co.
Wkońcu płomień się zatrzymał. Czarodziejki stanęły i spojrzały przed siebie. Trafiły na wejście do jaskini ale nie takiej zwyklej jaskini. Był to istny labirynt pełen korytarzy i ślepych zaułków. Musiały się dobrze zastanowić zanim wejdą do środka by się nie zgubić.
–Musimy się rozdzielić–oznajmiła Tecna–Tak szybciej znajdziemy fragment
–Dobry pomysł–przyznała Bloom–podzielmy się na grupy. Ja, Stella i Flora pójdziemy w prawo, Tecna, Layla i Musa w lewo–przedstawiła plan po czym spojrzała na siostrę–Z kim chcesz iść?
–Pójdę prosto–stwierdziła z uśmiechem. Chciała chwilę pobyć sama by nie martwić swoim zamyśleniem rudowłosej. I tak ostatnio wiele się wydarzyło
–W takim razie ruszajmy!
Labirynt wydawał się nie mieć końca. Roda szła przed siebie ciągle wpadając na ślepe zaułki, gdyby nie fakt, że jej magia płata jej figle i płomień nie prowadzi jej w sensowne miejsce dawno by znalazła cel podróży. Gdy znalazła się w większym pomieszczeniu zatrzymała się, była świadoma tego, że ktoś ją śledzi i wiedziała nawet kto.
–Minęło już tak sporo czasu odkąd widziałyśmy się po raz ostatni ale ja i tak rozpoznałam cię od razu–brązowowłosa odezwała się pierwsza chcąc pokazać, że dobrze wie kto siedzi jej na ogonie–Możesz się już pokazać wiem, że to ty Icy
Kilka metrów za nią z ukrycia wyszła Wiedźma. Dziewczyna od razu spokojnie odwróciła się w jej stronę z uśmiechem na twarzy. Białowłosa była zmieszana, zastanawiała się jaki jest powód radości na twarzy Strażnika.
–Pewnie się zastanawiasz dlaczego ciągle się uśmiecham co?–zapytała podchodząc bliżej jednak widząc, że niebieskooka się cofa zatrzymała się–Jestem szczęśliwa widząc ciebie, bo tęskniłam i bałam się czy się jeszcze spotkamy. A ty? Myślałaś o mnie? Albo chociaż o niej?
Zapadła cisza. Roda weszła na trudny temat, ich wspólna przeszłość błądziła i po głowach już spory czas.
–Myślałam, że zginęłaś tamtego dnia–odezwała się w końcu Wiedźma–Słysząc twoje imię i widząc cię nie dowierzałam, że to ty. Chciałam uwierzyć, że zmysły płatają mi figle ale to naprawdę ty
–Wytłumaczysz mi to?–zapytała wprowadzając ją w jeszcze większe zakłopotanie
–Ale co?
–To wszystko–doprecyzowała patrząc na białowłosą z powagą. Chciała uwierzyć, że to wszystko co zrobiła było kłamstwem–Walczysz z Winx, tylko po co? Chcesz mocy? Władzy? Dlaczego nie wróciłaś do domu?
–Ruszyłam w świat by znaleść coś co mi pomoże, przy okazji zyskałam sprzymierzeńców, którzy też chcą potęgi–wyjaśniła. Emocje nią miotały jak wiatr trawą, chciała pokazać brązowowłosej, że postępuje słusznie–Musiałam coś zrobić! Dla niej!
–Ale jakim kosztem? Ten kryształ jest zbyt potężny. Musi wrócić na swoje miejsce. Jeśli wygracie Kalshara zniszczy wszystko na swojej drodze–Roda była pewna swoich słów. Wiedziała, że zmiennokształtna nie pozwoli niebieskookiej wykorzystać tą potężną moc dla siebie–Chciałam zabrać Sapphire ze sobą–Icy słysząc to znieruchomiała–Powiedziała, że nie może że mną iść bo wrócisz i ocalisz wasz dom–mówiąc to widziała jak wiedźma się waha–Zaprzestań tego. Wycofaj się wraz z resztą swoich kompanek obiecuję, że Ci pomogę ale muszę mieć pewność, że reszta świata jest bezpieczna
–Nie!–krzyknęła z desperacją w głosie kierując lodowy atak w stronę brązowookiej–Jestem już tak blisko! To tu wycofaj Winx i oddaj nam kryształ!
–Nie zrobię tego–odpowiedziała ciężko wzdychając. Lód nie trafił jej, w ostatniej chwili zrobiła imponujący unik pokazując z kim Wiedźma ma do czynienia–Nie mogę....–nagle wyczuła jak zbliża się pozostała część Trix-Są i one–mrukneła słysząc ich kroki
Z dwóch korytarzy wyszły Stormy i Darcy. Wyglądały na zdziwione faktem, że Roda nic sobie z ich przybycia nie zrobiła.
–Teraz cię mamy–warkneła fioletowowłosa patrzac na niespokojną Icy
–Poddaj się!–wykrzyczała białowłosa czując jak emocje ją rozdzierają. Sama już nie wiedziała co ma zrobić i czy napewno postępuje słusznie–To twoja ostatnia szansa!
–Tak jak już powiedziałam wcześniej nie oddam wam kryształu–odpowiedziała wypuszczając dym z nosa. Ogień chciał się z niej wydostać jednak ona ciągle trzymała go sztywno ma wodzy–Jesteście zmuszone stoczyć ze mną walkę
Mówiąc to uśmiechnęła się i przeobraziła w płomyka. Jej ognisty irokez i długi ognisty ogon w połączeniu z kruczo czarną sierścią wywołały podziw u Trix. Były zdumione widząc tak majestatyczne stworzenie. Wiedźmy otoczyły Rodę co uznała za rozpoczęcie walki.
Parsknęła i uderzyła kopytem w podłoże. Starała się zbytnio nie przesadzać by nie uszkodzić jaskini. Jej energia spowodowała nagłe zerwanie się wiatru-wytworzyła tarcze wokół siebie. Wiedźmy nie widziały jej ochrony dlatego zaczęły atakować słabszymi atakami.
Roda stała w miejscu, nie drgnęła ani na moment, czuła się pewnie i chciała to pokazać przeciwniczkom. Nagle poczuła jak ktoś się do nich zbliża. W ostatniej chwili zrobiła unik. Atak który nadleciał z jednego z korytarzy przebił się przez jej barierę powodując u niej momentalny szok. Brązowowłosa spojrzała w stronę, z którego przyleciał, zobaczyła uśmiechającą się szyderczo Kalsharę powoli idącą w ich stronę.
–Jak zwykle sama muszę się wszystkim zająć–mrukneła szykując kolejny atak–Lepiej się poddaj Strażniku
–Kolejna to samo–odpowiedziała uśmiechając się. Po czym przemieniła się spowrotem w człowieka–Powtarzam to kolejny raz. Nie poddam się!
Wykrzykując to nie myślała o tym kto wygra tą walkę, najważniejsze było dla niej to, że nie zamierzała się poddać tak łatwo.
Kalshara poczuła jak uśmiech znika z jej twarzy, była wściekła. Chciała pokonać Strażnika i otrzymać wkońcu swoją moc. Czując silne emocje przygotowała kolejny atak. Wodne gwiazdy, które trzymała ukryte w dłoni zwróciły uwagę Rody, teraz wiedziała dlaczego zmiennokształtna bez problemu przebiła się przez jej barierę.
–Nie pokonasz mnie Strażniku!–krzyknęła rzucając się do ataku–Mam coś co nawet ciebie powali na kolana
Brązowowłosa nie odpowiedziała, a jedynie uśmiechnęła się. Chciała zasiać nutkę zwątpienia w przeciwniczce. Trix postanowiły dać szansę swojej liderce na wykazanie się, po tym co powiedziała nie zamierzały jej pomagać w pokonaniu Rody, która była przez nie uważana za bardzo silną.
W pewnej chwili Kalshara powaliła Strażnika mocą wodnych gwiazd. Roda już miała robić unik jednak widząc jak przeciwniczka stoi nad nią szykując kolejny atak poczuła się jak w dniu śmierci swojego przyjaciela. Zobaczyła osobę odpowiedzialną za to wszystko i Ragnara, który atakuje kobietę rzucając się na nią chroniąc w ten sposób Rodę od śmiertelnego ciosu. Jej oczy przeszył strach, który dostrzegła Icy czując jak coś kuje ją w sercu. Nie broniła się, była w zbyt dużym szoku. Kiedy pył po ataku opadł Wiedźmy dostrzegły nieprzytomnego Strażnika i stojącą nad nim zwyciężczynią starcia.
–Bierzcie ją!–rozkazała ciężko dysząc. Mimo wodnych gwiazd musiała się wysilić by pokonać tak potężne stworzenie–Ruszamy po kryształ
_________________________________________Data publikacji: 10.11.2023
Piątek, piąteczek, piątunio! Idealna pora na wstawienie kolejnego rozdziału! Mam nadzieję, że do tej pory się podoba. Z racji, że mam napisane kilka rozdziałów do przodu kolejny już w niedzielę! Miłej pory dnia w jakiej czytacie i do następnego!
CZYTASZ
Winx-Strażnik Magicznego Wymiaru
FantasyPo ostatnich wydarzeniach Winx sądziły, że będą miały chwilę wytchnienia, jednak nie spodziewały się nagłego zwrotu akcji. Starzy wrogowie wracają w poszukiwaniu starożytnego artefaktu o ogromnej mocy. Oprócz nich pojawi się ktoś jeszcze-tajemnicza...