Icy rozejrzała się chcąc znaleźć odpowiedź na pytanie brązowowłosej. Miejsce to na pierwszy rzut oka niczego jej nie przypominało ale po chwili dostrzegła to samo co Roda czyli ich inicjały wyryte na drzewie. Poza tym niedaleko tego miejsca płynęła rzeka, która przepływała niedaleko starego obozu Rody i Ragnara.
–To tu często przychodziłyśmy–mrukneła w końcu zdziwiona
–Tak, dokładnie–odpowiedziała brązowooka podchodząc bliżej drzewa–Tyle stąd wspomnień. Dobrze tu wrócić
Usiadły razem pod drzewem a niedaleko nich Sapphire. Roda dyskretnie przyglądała się białowłosej przypominając sobie wszystkie ich wspólne chwilę spędzone w tym miejscu. Blask jej niebieskich tęczówek pochłaniał wzrok brązowowłosej tak, że nie mogła oderwać go od nich. Gdy jej się to udało położyła się i spojrzała w niebo.
–A co jeśli nam się nie uda?–zapytała w pewnej chwili Icy. Czuła strach przed tym wszystkim, chciała ocalić dom ale wiedziała, że to nie będzie łatwe–Tak bardzo boję się na samą myśl, że może coś się złego wydarzyć
–Uda nam się Icy–Roda starała się ją uspokoić spowrotem siadając. Spojrzała na nią spokojnym i zatroskanym wzrokiem i dostrzegła ogromny strach–Nie martw się o to. Zrobię wszystko by ocalić Dyamond i ciebie
Mówiąc to coś wyczuła. Była pewna że zbliżają się bestię ale był z nimi ktoś jeszcze. Dwie osoby ale ich energia przypominała jej za bardzo jedną z bestii, którą ostatnio dorwała. Roda zerwała się na równe nogi i szybko rozejrzała szukając wzrokiem Sapphire.
–Pilnuj siostry–poprosiła spoglądając na Icy–Coś się zbliża
Słysząc to białowłosa również wstała i podeszła do białego lisa. Gdy stała obok Rody zrozumiała co się dzieje. Lodowe bestię powoli je otaczały co nie sugerowało niczego dobrego. Po chwili zza kręgu lodowych stworzeń wychyliły się dwie wiedźmy patrząc na nie z pogardą.
–Wszystko powiadasz?–zapytała uśmiechnięta Stormy–To cudownie
–Stormy, Darcy?–odezwała się zdezorientowana Icy–Gdzie wyście się podziewały ten cały czas?
–I tu i tam–odpowiedziała Darcy tajemniczym tonem. Pogrywała z nimi chcąc zobaczyć jak szybko zrozumieją co się właściwie dzieje–Przyszłyśmy po ciebie
–Po mnie?–zapytała białowłosa–Niby czemu? Co to wszystko ma znaczyć!?
Roda spojrzała za siebie i dostrzegła zbliżające się coraz bliżej bestię. Musiała być gotowa do szybkiej przemiany i ataku ale bała się że jej moc zrobi krzywdę stojącym obok białowłosym.
–Icy–mrukneła do niej zerkając co chwilę za siebie–Zdradziły nas. Musimy działać
–Ups chyba się wydało Stormy–zaśmiała się Darcy
Obie wiedźmy zaśmiały się szaleńczo. Roda czuła że bestię są coraz bliżej, musiała działać.
–Przemienię się i rzucę na bestię–oznajmiła szeptem patrząc na Icy–Zajmij się Stormy i Darcy
Białowłosa kiwneła głową zgadzając się z tym planem. Czując gniew spowodowany zdradą spojrzała na siostry.
–Po co to wszystko?!–krzyknęła patrząc na ich rozbawione miny–Za mało zła już wyrządziłyśmy światu?!
–Chcemy by Trix nie przepadły–odpowiedziała już mnie zadowolona Darcy–Zrobimy wszystko byśmy przetrwały
Roda wyczuwając okazję przemieniła się i rzuciła na bestie. Walka nie trwała długo, lodowe stwory nie miały szans z stworzeniem jakim był Strażnik, a ich przerażenie im nie pomagało. Po jakimś czasie wszystkie pozostałe bestie zaczęły się wycofywać. Płomyk zatrzymał się widząc to i odetchnął. Gdy poczuła, że nic już jej nie zaatakuje spojrzała w kierunku walczącej Icy. Białowłosa była wściekła i zadawała kolejne ciosy. Mały biały lis przyglądał się temu zza drzewa, nie chcąc zwracać na siebie uwagi. Roda spojrzała na Stormy, która również się jej przyglądała. To był znak że stoczą ze sobą walkę. Zaczęła szarżę odciągając fioletowowłosą od reszty wiedźm. Stojąc przed nią tupnęła nogą, pokazując swoją determinację.
CZYTASZ
Winx-Strażnik Magicznego Wymiaru
FantasyPo ostatnich wydarzeniach Winx sądziły, że będą miały chwilę wytchnienia, jednak nie spodziewały się nagłego zwrotu akcji. Starzy wrogowie wracają w poszukiwaniu starożytnego artefaktu o ogromnej mocy. Oprócz nich pojawi się ktoś jeszcze-tajemnicza...