Sezon 3 Rozdział 8

9 2 0
                                    

W starym obozie przygotowania do niespodzianki były coraz bliższe ukończeniu. Winx cieszyły się, że się wyrobią przed przybyciem jubilatki.

Roda, niczego nieświadoma szwędała się z bratem po okolicy wąwozy, gdzie miała okazję doznać wizji wspomnienia z momentu śmierci Shadowa. Ciągle miała przed oczami obraz Ragnara, który zabił własnego syna. Arlo, widząc jej smutny wyraz twarzy postanowił przerwać ciszę.

–Ostatnio się zastanawiałem....–zaczął z delikatnym uśmiechem–Co cię tak ciągnęło na Dyamond przed imprezą z okazji odzyskania wolności?

–Pomyślałam, że to dobry pomysł przybyć tu wcześniej

Po jego minie widziała jednak, że nie takiej odpowiedzi oczekiwał. Szeroko się uśmiechnął i patrząc na nią wyczekiwał rozwinięcia wypowiedzi.

–Chciałam pomóc z przygotowaniami i...

–Naprawdę?–przerwał udając rozczarowanie–Byłem pewny, że to z powodu Icy...–mruknął–Widziałem jak na siebie patrzycie gdy przylecieliśmy

Zarumieniła się i spuściła głowę. Nie spodziewała się, że tak szybko ktoś je rozgryzie. Arlo po jej reakcji był pewny, że się nie mylił.

Nagle wyczuła czyjąś obecność. Obróciwszy się zobaczyła skradającą się Sapphire. Nim zdążyła się do niej wystarczająco podkraść sama się zbliżyła i ją wystraszyła.

–Mnie tak łatwo nie podejdziesz–zaśmiała się brązowowłosa,widząc zawiedząną minę białowłosej

–W końcu mi się uda–stwierdziła poważnym tonem Sapphire

–Będę czekać na ten dzień a na razie...

Podeszła do księżniczki i złapała ją, zaczynając łaskotać. Białowłosa zaczęła się głośno śmiać, starając się wykrztusić kilka słów.

–Roda przestań!–wykrzyczała

–Dobrze dobrze, już przestaję księżniczko Sapphire

Puściła ją podśmiechując pod nosem. Arlo obserwował je radośnie po czym stwierdził, że pora na zrealizowanie jego zadania.

–Jak skończycie się wygłupiać to może pokażecie mi miejsce obozu?–zapytał ciekawy tego miejsca

Zdziwiona pytaniem, Roda spojrzała na brata. Nie sadziła, że dojdzie do tego dnia. Nie zamierzała jednak dopytywać, rzuciła jedynie jedno słowo.

–Ruszajmy

Przemieniła się i wzięła Sapphire na grzbiet. Całą trójką ruszyli w kierunku obozu. Gdy dotarli zastali czysty i uporządkowany obóz. W jaskini znalazło się miejsce dla kilku namiotów, a stare rzeczy Ragnara i Rody pochowane w wyczyszczone skrzynie.

Gdy jej grzbiet był pusty, przemieniła się z powrotem w człowieka i z niedowierzaniem przyglądała się obozowi. Nagle Winx wraz z Icy wyszły z ukrycia radośnie krzycząc.

–WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

Ciągle stała jak wryta w ziemię. Było jej bardzo miło, że dziewczyny i jej brat zrobili jej taką niespodziankę.

–Wszystkiego najlepszego Roda!–powiedział Arlo

Wszyscy usiedli w kręgu. Opowiadali sobie historię, część była prawdziwa a część zmyślona. Słońce zaszło a niebo było bezchmurne i pełne gwiazd. Przyszła pora Icy na opowiedzenie swojej historii. Roda oparła podbródek na kolanie i z uwagą jej słuchała. Bloom dostrzegła to i zaczeła myśleć. Co je łączy? Czy to tylko przyjaźń z dawnych lat, o której mówiła jej Roda? A może łączy je coś zupełnie innego? Wzrok jakim brązowowłosa obserwowała niegdyś największego wroga Magicznego Wymiaru podrzucał jej te wszystkie wątpliwości.

Winx-Strażnik Magicznego WymiaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz