Sezon 2 Rozdział 12

8 2 0
                                    

Biegła przez lodowe pustkowie. Nie przemieniła się by nie tracić energii, czuła że przyda jej się bardziej podczas walki. Wiedziała, że walka na pewno się rozpoczęła i musiała być gotowa stanąć do walki z Wiedźmą Szamanką. Ciągle myślała o swojej wizycie w obozie, była pewna że fale nie wyrzuciły jej akurat tam przypadkowo. Ktoś nad nią czuwał, największym pytaniem w jej głowie było kim jest jej anioł stróż. Nagle zatrzymała się widząc białego lisa, który wędrował wzdłuż rzeki.

–Sapphire!–krzyknęła zwracając na sobie jej uwagę–Tutaj!

Siostra Icy widząc Rodę radośnie do niej podbiegła. Miała przeczucie, że brązowowłosa żyję, dlatego z taką determinacją jej szukała wędrując wzdłuż rzeki.

–Dobrze cię widzieć–oznajmiła uśmiechając się do lisa–Zaprowadzisz mnie do reszty?

Sapphire pokiwała głową i razem ruszyły w stronę pola bitwy. Biegły ile sił w nogach by się nie spóźnić. Roda z każdym kolejnym krokiem czuła moc Wiedźmy Szamanki.

Trix spojrzały na siebie rozpoznając tajemniczą postać dzierżącą miecz o czarnym ostrzu. Lód coraz bardziej pokrywał Icy, a ona nie wiedziała co ma zrobić, miała jednak nadzieję.

Roda powoli do nich podeszła chowając miecz. W jej oczach widać było determinację i odwagę jakiej brakowało Wiedźmie Szamance, która powoli zaczęła się wycofywać. Dziewczyna podeszła do Icy ignorując Trix i użyła swojej mocy by stopić pokrywający ją lód.

–Nic ci nie jest?–zapytała Roda pomagając jej wstać

–Jak ty...?–zaczeła zdziwiona białowłosa. Ciągle była w szoku widząc brązowowłosą całą i zdrową

–Potem ci to wytłumaczę–oznajmiła kierując swój wzrok ma wiedźmy

Jej groźny wzrok spowodował nagły przypływ przerażenia u nich. Bały się cokolwiek powiedzieć, a co dopiero zrobić. Roda korzystając z okazji odwróciła się od nich i podeszła do zamrożonej Bloom. Wyciągając rękę użyła swojej magi by roztopić lód.

–Roda?–wyszeptała niebieskooka widząc siostrę

–Pomóż reszcie Winx–poprosiła chcąc zająć się swoim celem–Ja to zakończę

Brązowowłosa ruszyła w stronę Trix. Była spokojna, aż za bardzo co jeszcze bardziej przerażało wiedźmy. Gdy stała już przed nimi miała dla nich jeden komunikat.

–Ostrzegałam was–oznajmiła–Dopóki jesteście zagrożeniem nie przestanę was ścigać!

Trix zaatakowały. Roda odbiła cios mieczem nawet nie drgnąc. Wiedźmy cofnęła się kilka kroków, w czasie gdy Winx stanęły obok Strażnika. Widząc że tuż obok niej stoją Bloom i Icy uśmiechnęła się szeroko. Czarodziejki spojrzały na nią z podziwem.

–Dzisiaj to zakończymy a Dyamond odzyska swój dawny ład!–krzyknęła pełna pewności siebie brązowooka–Nie macie z nami szans!

Walka się rozpoczęła. Wimx rzuciły się na lodowe Bestię, w czasie gdy Roda wraz z Icy stanęły przed Trix. Wiedźma Szamanka przyglądała się temu z oddali nie chcąc by ktokolwiek ją zauważył. Brązowowłosa szukała jej wzrokiem blokując magiczne ciosy wiedźm mieczem. Chciała za wszelką cenę dorwać sprawczynię tego całego zamieszania i zniszczyć jej laske.

W końcu Szamanka wyczuła odpowiedni moment i skierowała laske prosto na Icy i wystrzeliła lodowy cios. Białowłosa nie widziała co miało zaraz się wydarzyć ale Roda już tak. Brązowooka w ostatniej chwili wskoczyła między lodową moc a niebieskooką blokując ten potężny cios. Chwile zajęło zanim udało jej się opanować sytuację. Jej nogi wbijały się w ziemię a ona sama starała się zachować równowagę. Czuła jak potężną jest moc Wiedźmy, dlatego użyła swojej mocy przez co miecz zapłonął i rozproszył potężną moc. W jednej chwili otoczyła je mgła, a Szamanka od razu to wykorzystała i zaczęła uciekać. Roda od razu zaczęła szukać Icy by sprawdzić czy nic jej nie jest.

–Znajdź Wiedźmę–rozkazała spokojnie Icy, gdy brązowowłosa była pewna że nic jej się nie stało–Zakończ to

–Jesteś pewna że sobie poradzisz?–zapytała dla pewności, nie chciała zostawiać jej samej w środku walki

–Goń ją

Dziewczyna uśmiechnęła się i przytakując w pogoń za tymczasową władczynią. Gdy brązowowłosa zobaczyła przeciwniczke przyśpieszyła i po chwili zagoniła ją w ślepy zaułek. Wiedźma od razu rzuciła się do walki, atakowała szybko nie dając Strażnikowi ani chwili na zastanowienie. Roda musiała szybko reagować, nie miała czasu na ataki musiała jedynie blokować zadawane ciosy.

–Myślisz że możesz mnie pokonać?!–zapytała z gniewem Wiedźma ponownie czując, że może wygrać–Tak samo jak twój przyjaciel?

Brązowowłosa zatrzymała się słysząc to. Szamanka grała na zwłokę bo traciła siły, pomyślała patrząc na nią. Nie mogła pozwolić jej się sprowokować.

–Zabicie go było proste!–krzyknęła po chwili–Wystarczyło uderzyć w jego słaby punkt–oznajmiła tym razem spokojnym głosem–W ciebie. Za bardzo dałaś się ponieść emocjom i to pozwoliło mi cię pokonać. Mógł uciec kiedy miałam cię zabić ale wolał oddać za ciebie życie. Głupiec

Roda słuchając tego czuła jak jej ręce zaczynają drżeć. Myślała, że poradziła sobie z przeszłością, jednak ciągle miała z tyłu głowy, że to z jej winy Ragnar stracił życie. Jej oddech przyspieszył a nogi zrobiły się jak z waty.

Wiedźma widząc że jej plan działa a dziewczyna jest zdezorientowana zaatakowała ze zdwojoną siłą. Roda uderzona przez silny cios wylądowała na ziemi, a jej miecz znalazł się kilka metrów dalej.

–To koniec–powiedziała zdyszana Wiedźma–Poddaj się a nie skończysz tak jak on

Roda zamknęła oczy. Musiała coś zrobić, chciała ocalić Dyamond ale nie wiedziała jak ma to zrobić. Czuła się słaba jak nigdy wcześniej. Otwierając oczy nie była na polu bitwy, znalazła się w pustce. Wszędzie było ciemno i nie było widać niczego co przypominałoby jej Dyamond. Wstała i spojrzała przed siebie nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Przed nią stał pierwszy Strażnik. Czarny płomyk o długiej ognistej grzywie spojrzał na nią i uśmiechnął się.

–Nadszedł czas Roda–oznajmił–Ocal Dyamond

Słysząc to uśmiechnęła się i ponownie zamknęła oczy. Tym razem gdy je otworzyła była spowrotem na Dyamond.

–Nie doceniasz swoich przeciwników–oznajmiła podnosząc się–Myślisz, że jesteś niepokonana, ale to nie jest prawda. Dzisiaj ci to udowodnie

Wstając czuła, że moc w niej buzuje. Spojrzała na wiedźmę zdeterminowanym i gniewnym wzrokiem, ale nie spodziewala się aż takiej reakcji. Wiedźma widząc czerwone tęczówki brązowowłosej czuła że coś jest nie tak. Roda ruszyła w stronę przeciwniczki zostawiając swój miecz za sobą. Kiedy tak szła za nią pojawił się wielki ognisty duch który wyglądem przypominał Wielkiego Smoka. Zjawa otoczyła dziewczynę przez co przestała ona być widoczna dla Szmanaki. Winx i Icy przerwały walkę patrząc na to co się dzieje nawet bestie stały przerażone. Stormy i Darcy czując swoją przegraną szybko uciekły nawet niezauważone przez czarodziejki. Wiedźma patrzyła przerażona na Rodę którą otaczał sam duch Wielkiego Smoka.

–To niemożliwe!–powiedziała do siebie zezłoszczona i przerażona Wiedźma

Brązowowłosa idąc przemieniła się ale tym razem jej wygląd był inny, oprócz ognistej grzywy i ogona z jej czerwonych oczy zniknęły źrenice a jej ciało pokryte było ognistymi pręgami. Wiedźma w strachu zaatakowała Rodę na której nie zrobiło to wrażenia od razu odegrała się atakując. Walka znów trwała Winx i Icy walczyły już z samymi bestiami. Szamanka zrozumiała kim tak naprawdę jest jej przeciwniczka i dla czego dnia w którym zniewoliła planetę kryształów Ragnar tak zacięcie pragnął ją ochronić oddając własne życie. Icy widząc że Winx świetnie sobie radzą ruszyła w kierunku widowiskowej części tej bitwy. Wiedźma zebrała całą moc laski i wycelowała ją w białowłosą. Roda widząc to podbiegła i stanęła przed Icy. Brązowowłosa została trafiona całą mocą laski bo nie zdąrzyła jej odbić. Wiedźma przez mgłę która się wytworzyła po zderzeniu ognia i lodu nie widziała Rody ale cieszyła się myśląc że to już koniec.
_________________________________________

Data publikacji: 14.02.2024

Winx-Strażnik Magicznego WymiaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz