Obudził mnie delikatny ból głowy. Co prawda nie wypiłam dużo, ale wczorajsze wydarzenia sprawiły, że zasnęłam dopiero około czwartej nad ranem. Nie potrafiłam zasnąć ze świadomością, że byłam napastowana przez jakiegoś obleśnego typa w klubie, po czym uratowana przez barmana, który doprowadził do tego, że w tym klubie się znalazłam.
Ten wieczór utrzymał mnie tylko w przekonaniu, że kluby nie są dla mnie. Prawdopodobnie pierwszy i ostatni raz zgodziłam się tam pójść.
Leniwie wstałam z łóżka i powolnym krokiem udałam się do łazienki. Kiedy spojrzałam w lustro przestraszyłam się swojego odbicia. Dziewczyna, którą widziałam naprzeciwko siebie miała mocno podkrążone oczy, suche usta i potargane włosy.
Postanowiłam wziąć długi orzeźwiający prysznic. Ciepły strumień wody otulił moje nagie ciało sprawiając, że spięte mięśnie zaczęły się powoli rozluźniać. Po około trzydziestu minutach kąpieli, osuszyłam ciało białym ręcznikiem i założyłam na siebie za duży szary T-shirt oraz czarne dresowe szorty. Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone.
Zeszłam do kuchni w celu wypicia kawy, bez której nie wyobrażałam sobie dnia. W tej chwili dziękowałam wszechświatowi, że nasz akademik był wyposażony w ekspres.
Chwyciłam biały kubek, który stał obok urządzenia, ustawiłam go na odpowiednim miejscu i wybrałam latte, czyli moją ulubioną kawę.
Z ciepłym napojem udałam się do mojego pokoju. Kiedy otworzyłam drzwi na łóżku leżała już rozbudzona Josie. Wcale nie wyglądała lepiej niż ja. Tak samo podkrążone oczy widniały na jej twarzy, która była wyjątkowo blada.
– Jak się czujesz? – zapytała lekko zachrypniętym głosem.
– W porządku – wychrypiałam.
Poza tym, że poprzedniego wieczora byłam napastowana przez jakiegoś obleśnego typa i nie mogłam przez to zasnąć przez pół nocy.
– Nie wyglądasz – odpowiedziała, kiedy usiadłam na swoim łóżku.
– Ty też nie – zauważyłam. – Co z tym blondynem, który do ciebie podszedł?
– To był jakiś dupek. – Machnęła ręką, po czym podniosła się na ramionach do siadu. – Szybko go spławiłam. Nie miał niczego, czym mógłby mnie zainteresować.
Dobrze, że przynajmniej nic ci nie zrobił.
– Za to potem poznałam cudownego chłopaka. Jest bardzo przystojny i taki miły. Podwiózł mnie pod sam akademik – mówiła rozmarzona.
– Jo, mówiłam ci już milion razy, żebyś nie zakochiwała się w chłopaku tylko dlatego, że otworzył ci drzwi lub podwiózł cię do mieszkania.
– Ej, wcale nie powiedziałam, że się w nim zakochałam – oznajmiła, podnosząc ostrzegawczo palec wskazujący.
– Nie musiałaś. Na kilometr widać to w twoich oczach – oznajmiłam, po czym wzięłam łyk kawy.
– No, ale Dylan jest naprawdę super i w dodatku ma zajebisty samochód.
– Podwiózł cię tylko dlatego, że Jayden go poprosił – oznajmiłam, odkładając kubek na szafkę obok łóżka.
– Jayden? – zapytała, unosząc brew.
– Barman – wyjaśniłam.
– Aaa, przystojniak, który prawie cię potrącił. No i co z nim? – zapytała entuzjastycznie.
CZYTASZ
The Rules We Broke. Dylogia Rules #1 [ZAWIESZONE]
RomanceNicole zaczyna nowe życie w Nowym Jorku, zostawiając swoją tragiczną przeszłość za sobą. Przez ostatnie lata żyje zgodnie z zasadami, które łamie, stając się nową wersją siebie. Na jej drodze pojawia się chłopak o niezbyt dobrej reputacji, który wzb...