Rozdział 15

246 3 0
                                    




Mijaliśmy kolejne ulice Nowego Jorku skąpane w mroku. Było chwilę po dwudziestej, a ciemność ogarnęła całe miasto, które rozświetlały kolorowe neony. Oparłam głowę o szybę auta i pochłaniałam przyjemny krajobraz, wsłuchując się w piosenkę, która tuszowała ciszę między mną a brunetem.

Scared of my own image
Scared of my own immaturity
Scared of my own ceiling
Scared I'll die of uncertainty

Byłam tak pochłonięta widokiem za oknem, że nim się zorientowałam chłopak zatrzymał auto. Znajdowaliśmy się na parkingu jednego z nowszych osiedli. Opuściłam ciepłe wnętrze samochodu i zaczęłam rozglądać się po okolicy.

Przed nami znajdowały się białe wysokie budynki, wokół których było mnóstwo zieleni. Udaliśmy się do dużych przeszklonych drzwi wejściowych. Chłopak sprawnie wpisał kod do domofonu i weszliśmy do budynku, który był przestronny i utrzymany w jasnych barwach. Udaliśmy się do windy, która znajdowała się po prawej stronie. Jayden wcisnął przycisk z numerem 10, a po chwili dźwig zatrzymał się na odpowiednim piętrze.

Długim korytarzem udaliśmy się do ciemnych drzwi z numerem 103. Chłopak przepuścił mnie pierwszą w drzwiach, po czym sam wszedł i zamknął je za nami.

Po przekroczeniu progu ujrzałam biały przedpokój, w którym zdjęłam moje czarne botki i kurtkę zimową. Następnie przeszłam dalej, aby rozejrzeć się po mieszkaniu.

Przedpokój prowadził do przestronnego salonu. Stała w nim szara kanapa i czarny stolik kawowy. Naprzeciwko znajdowała się czarna ściana, na której wisiał dość duży plazmowy telewizor. Przez duże okna, które pięły się przez całą wysokości ściany, można było ujrzeć listopadową panoramę Nowego Jorku.

– Chcesz coś do picia? – Do moich uszu dotarł niski głos chłopaka, który znajdował się tuż za mną.

– Herbatę – oznajmiłam, na co jedynie skinął głową i udał się do kuchni.

Salon był połączony z jasną przestronną kuchnią. Na środku pomieszczenia znajdowała się  wyspa kuchenna, przy której ustawione były czarne krzesła barowe. Całe mieszkanie było utrzymane w surowym stylu, ale mimo wszystko było ono dosyć przytulne.

Rozglądałam się po pomieszczeniu, jakbym pierwszy raz w życiu widziała tak piękne i zajebiście drogie mieszkanie. W sumie tak właśnie było. Nim się zorientowałam brunet nalewał wrzątek do dwóch kremowych kubków.

– Już skończyłaś? – zapytał, kiedy wpatrywałam się w duży kryształowy żyrandol składający się z kilku obręczy. Nigdy nie sądziłam, że żyrandol może być aż tak bardzo interesujący.

Miller patrzył na mnie delikatnie się uśmiechając. Spojrzałam na niego lekko się rumieniąc. Widok Jaydena, który się uśmiecha był rzadkim widokiem, ale za to niezwykle pięknym.

Odchrząknęłam i ruszyłam za chłopakiem, który kierował się w stronę ciemnych drzwi. Po wejściu do pomieszczenia okazało się, że była to jego sypialnia.

Pokój utrzymany był w szarej kolorystyce. Znajdowała się w nim duża szafa, oraz półki, na których prezentowała się imponująca kolekcja Jordanów. Naprzeciwko szafy stało duże łóżko z szarą pościelą, a przy oknie ciemnoszare biurko. W całym pomieszczeniu było czuć mocne męskie perfumy.

Jayden ustawił oba kubki na biurku, po czym usiadł na materacu.

Ja natomiast wpatrywałam się w kolekcję butów, a następnie na perfumy różnych drogich marek, które były ustawione na białej komodzie obok okna.

– Przypomnij mi, ile zarabia taki barman, jak ty? Może się zatrudnię – zasugerowałam, wąchając jeden z zapachów od Armaniego.

Usłyszałam jedynie parsknięcie chłopaka.

The Rules We Broke. Dylogia Rules #1 [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz