Basen

375 18 23
                                    

*przyjechało pogotowie*

(lekarz- lk)

lk- *podbiegł do Faustyny i coś tam zrobił* dobrze my musimy ją zabrać do szpitala, czy jest tu jakaś jej rodzina albo bliscy przyjaciele?

N- ile osób może jechać?

lk- myślę że nie więcej niż dwie

N- no to Patryk oczywiście i Hania lub Wika

H- ty jedź - po cichu do Wiki

W- wy się znacie dłużej - po cichu

H- a ty jesteś jej siostrą, idź - szeptem do Wiki

W- okej mogę pojechać

N- to idźcie z panem

W- dobrze

P- okej

lk 2 & lk 3- *zabrali Faustynę na nosze*

P&W - *poszli za lekarzem czy jak tam się nazywa taki chłop co przyjeżdża karetką*

lk- kim wy dla niej jesteście?

P- rodzeństwem

lk- dobrze wskakujcie już raz dwa

P&W - *wbiegli do ambulansu*

*siedzieli w szpitalu do rana*

W- Patryk jak my teraz wrócimy z tego szpitala?

P- emmm no taksówką?

W- okej to zamawiam *zadzwoniła po taxi*

P- chodź jeszcze do Fausti

W- okej *weszli do sali*

P- siemka jak tam?

F- boli mnie wszystko i szczypie i swędzi

W- a tak poza tym wszystko okej?

F- chyba tak, ile tu ze mną siedzieliście?

W- no całą noc

F- boże serio?

P- tak to była ciężka noc

F- wracajcie już

W- czekamy na taksówkę

F- to papa miłego dnia

W- buziaczki

P- jak będziesz coś wiedziała dzwoń

F- okej

W- pa *zadzwonił jej telefon* hejka co tam?

Pr- kiedy wrócicie? za godzine wyjeżdżamy gdzieś tam

W- czekamy na taksówkę

Pr- dobra

W- no super papa

Pr- pa *rozłączył się*

W- nie umiem rozmawiać z ludźmi przez telefon *zaśmiała się*

F- a kto to był?

W- Przemek, mam dla ciebie złą informacje bo dzisiaj gdzieś jedziemy

P- oo a gdzie?

W- nie wiem nie powiedział mi

F- to trudno, idźcie bo pewnie już przyjechała po was taksówka

P- no to do zobaczenia

F- papa

*wrócili do ośrodka*

W- o jezu jak dobrze że to ugasili przecież tu jest tyle drzew i domki drewniane

♥|Szkoła GenZie|♥ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz