Mikasa pov
Czekałam na Kiawe obok portu. Nigdy się nie spóźniał ( nie to co ja) więc się zdziwiłam gdy z daleka go nie widziałam. Spojrzałam na zegarek. Jak nie przyjdzie on za 5 minut idę sama.
***
W sumie nie czekałam jakoś długo na niego, tylko jakieś 30 minut. Na szczęście szliśmy na noc do szkoły więc nic się nie stanie jak się chwilę spóźnimy. Gdy zauważyłam Kiawe lecącego na jego pokemonie pomyślałam- Tylko tu podleć a nawet twój pokemon ci nie pomoże- Gdy tylko zsiadł z charizarda zaczął mnie przepraszać i mówić że nie wie jak to się stało- Dobra wstawaj, idziemy- złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę szkoły.
- Mika... Mam coś dla ciebie..- obróciłam się w jego stronę i podniosłam brew do góry. Wtedy wyciagnął małe pudełeczko i mi je dał. Zatrzymaliśmy się na chwilę, żebym mogła je otworzyć, ale Kiawe nagle wyciagnął rękę w moją stronę- Otwórz je dopiero jak wybije 24 dobrze ?- niechętnie skinęłam głową, czy on sobie ze mnie żartuje? No ale dobrze niech mu będzie. Schowałam pudełko do torby i poszliśmy dalej. Rozmawialiśmy o jakiś głupotach i cały czas się śmialiśmy. Kiawe pod koniec się wywalił jeszcze, no niestety się tak zaczęłam z niego śmiać że też się wywaliłam, ale jakoś dotarliśmy do szkoły. Przed wejściem czekał na nas Ash i Pikachu.
- Nawet oni są przed nami ? Nie wierzę - pomyślałam. Przywitaliśmy się z nimi i wszyscy skierowaliśmy się do klasy.
- Hej wszystkim - powiedziałam jak weszłam do klasy. Dziewczyny gdy mnie zobaczyły, od razu zabrały do drugiego pokoju, żeby coś obgadac.
- Mika, masz tu piżamę, a po drugie tu masz pierwszą zagadkę - co one znowu knują ? Ale dobra wzięłam kartkę i przeczytałam
Spotkajmy się tam gdzie pierwszy raz ujrzałem cię
Kiawe
Kiawe ty się bawisz w poetę ? Dobra tak chcesz się bawić ? Wzięłam piżamę i wyszłam do klasy. Położyłam ją na mojej torbie z której wyjęłam tylko telefon i poszłam dalej, gdzie on mnie pierwszy raz zobaczył ? W sumie znamy się od 3 roku życia, a pierwszy raz się widzieliśmy na placu zabaw obok... No właśnie którym? Pomyślałam chwilę o pobiegłam w tamtą stronę.
***
Po jakiś 15 minutach dobiegłam tam ( byłabym szybciej ale moja kondycja nie jest najlepsza, a nie chciałam wyglądać jak mokry szczur)- Hej kiawe- powiedziałam gdy byłam już blisko niego.
- Cześć- odpowiedział i się do mnie przytulił. Było już ciemno strasznie, ale widziałam go dobrze dzięki małym lampionon. Usiedliśmy na małej ławce i zaczęliśmy wspominać jak to było w dzieciństwie. Potem wróciliśmy do szkoły. Nigdzie nikogo nie było więc się trochę zdziwiłam. Odwróciłam się w stronę gdzie stał Kiawe chwilę temu i trafiłam nosem w jego gołą klatę. Złapał mnie za dłonie i obrócił mnie w stronę zegaru
- Patrz jest już 24 - No rzeczywiście, nawet nie zauważyłam jak długo byliśmy poza szkołą. Puścił moje nadgarstki i poszłam po moją torbę. Wyjęłam z niej małe pudełeczko, które dał mi wcześniej mój przyjaciel. Podeszłam do niego i otworzyłam je. Była w nim mała karteczka ( ta chciałoby się pierścionek dop. Aut.) Była bardzo jasna noc więc widziałam tekst
Mika
Nie dałem rady ci tego powiedzieć, więc napisałem. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, twój uśmiech zawsze jest dla mnie najlepszą nagrodą, twoje oczy błyszczą jak dwie najjaśniejsze gwiazdy na niebie. Mogłabym się patrzeć w nie do końca moich dni. Mikaso kocham cię od tak dawna, ale dopiero teraz mam siłę i odwagę żeby o tym powiedzieć.
Musiałam ten list przeczytać parę razy, bo nie dowierzałam własnym oczom. Czułam jak się pokrywam rumieńcem coraz mocniej. On też nie był mi obojętny, jednak bałam się to przed sobą przyznać. Ale czy jestem gotowa porzucić wszystko ? Lata przyjaźni i być ... no właśnie, być razem ? Stałam wryta przez chwilę i Kiawe chciał już odejść, ale się otrząsnęłam szybko do niego podbiegłam, obróciłam w swoją stronę, wspięłam się na czubki palców i mocno przycisnęłam swoje usta do jego. Jedną rękę położyłam na jego barku, a drugą na klatce. Kiawe na początku był oszołomiony i nie wiedział co się dzieje, ale po krótkiej chwili pochylił się żebym nie musiała aż tak się wspinać na czubki palców. Położył obie dłonie na moich policzkach. Zaczął mnie delikatnie całować, ale chwilę potem zaczął to robić coraz mocniej. Potem odsunęłam się trochę od niego, ponieważ zabrakło mi tlenu. Oparłam głowę o jego klatę, a on gładził mnie po plecach.
- Też cię kocham- powiedziałam tak cicho, że nawet ja to ledwo słyszałam. Nagle usłyszeliśmy jak otwierają się drzwi i szybko odskoczyliśmy od siebie. Weszła reszta klasy z jakimiś torbami. Okazało się że byli po jedzenie do restauracji Mallow. Udawalismy że nic się nie stało i jak gdyby nigdy nic poszliśmy się przebrać w piżamy. Rozłożyłam mój śpiwór i położyłam się spać. Po krótkiej chwili zasnęłam
Kiawe pov
Zakląłem pod nosem- nie wziąłem śpiwora. Wróciłem do klasy i zauważyłem śpiącą Mike. Skoro jesteśmy razem ( bo chyba jesteśmy) to się chyba zgodzi spać ze mną? Ma ona bardzo duży śpiwór, więc bez problemu się zmieściłem. Mika przytuliła się do mnie i tak zasnęliśmy
----------------------------------------------
826 słów wow wróciłam, nie wierzę. Powiedzcie mi czemu tacy mężczyźni nie istanieją ?
CZYTASZ
Preferencje Pokemon
Fanfiction( możecie pisać jakie postacie chcecie, oprócz już napisanych) #3 Pokemon - 18.02.2023