Rozdział 14 Nareszcie spokuj?

827 34 3
                                    

Od kąd się pociełam minął tydzień. Przez ten czas dużo rozmawiałam z Vincent (dużo jak na Vincenta). Mój opiekun prawny zarządził wiele zmian w moim życiu.
Pierwszą z nich było przejście na edukację domową bo chwiał bym zawsze była w domu pod opieką. Zabronił mi również tak długiego pracowania jak kiedyś. Teraz mogłam pracować max 2 godziny dziennie. Załatwił mi również dobry komputer i duży monitor tak by przy pracy i nauce nie psuła sobie oczu. Te wszystkie zmiany były w porządku ale przez jednką kłócilam się z Vincentam przez cału dzień. Chodziło o to że miałam mieć ochroniarza. Nic w tym złego gdyby nie to że jedyne miejsce gdzie mogłam być sama bez Sonnego była łazienka. Sonny czyli mój ochroniarz miał być za mną wszędzie i zawsze. Tylko w nocy miał przechodzić ktoś inny. Nie byłam zadowolona z tego bo miałam prywatne rzeczy do robienia dlatego już pierwszego dnia istaliłm zasady z Sonnym.
Pierwsza: Jak pracuje Sonny nie stoi za mną tylko gdzieś gdzie nie będzie widzieć ekranu mojego komputera bo musiałam wypełniać papiery których on nie mógł widzieć.
Druga: Jak u mnie w pokoju jest Maja to on ma być przy ścianie obok drzwi by nam nie przeszkadzać.
Trzecia: chodź może wchodzić do garderoby nie wolno mu otwierać żadnej z szuflad.
Ta trzecia zasady była dla mojego bezpieczeństwa a nie komfortu. W końcu jak by coś otworzył mógł zobaczyć scyzoryk, masie papierów których nie może widzieć. Mógł również znaleźć moje pendrive  na których miałam rzeczy których nie chciałam pokazywać komuś z poza rodziny, kart pamięci,  mój mały ruter albo (błagam Boga by tego nie znalazł) broń. Miała broń w pokoju którą przywiozłam z domu. Pewnie jesteście ciekawi jak to zrobiłam skoro przyjechałam tu samolotem ale wystarczyło zawinąć pistolet w kilka skarpetek i tyle.
Tej samej nocy w której się pociełam mój kuzyn zadzwonił ponownie i już wiem że z Erykiem wszystko w porządku. Teraz mieszkam z braćmi, niczego mi nie brakuje i moje rodzina jest bezpieczna. Myślałam że to koniec. Że już nic się tak złego czy niespodziewanego się nie wydarzy.
Grubo się myliłam.
_______________________________________

Przepraszam że kurtki ale Mam problemy z nauką i rozdziały będą rzadziej dodawane.

Rodzina Monet: Bez emocjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz