Rozdziała 11 Paczka

964 31 5
                                    

Oczy Mai zaświeciły się i od razu zajrzała do paczki.
- Macie sporo kuzynostwa. - powiedziała Dylan.
- Owszem. -powiedziałam.
Orworzyłam kopertę z nakisem "dla Ani i Mai"
- Co napisali? - Zapytał Will.
- Droga Maju i Aniu. - zaczełam czytać na głos. - Znaleźliśmy kilka rzeczy w waszym domu. Myślimy że chciały byście je odzyskać dlatego to parę drobiazgów przypominających zakończony rozdział waszego życia.
Do zobaczenia jak najszybciej.
Kristjan, Eryk, Marek, Hania i Liliana Tokojami.
PS. Parę rzeczy dorzuciliśmy od siebie.
Spojrzałam na braci gdy...
- Puchatek! - krzykneła Maja wyjmując z paczki misia i przytulając się z ogromnym uśmiecham na twarzy.
- To jakiś twój misiek? - zapytał Shane.
- To mój ukochany misiu. - powiedziała Maja nie odrywając twarzy od misia.
Zobaczyłam jak chłopaki uśmiechają się na ten widok a ja sam znów zajrzała do paczki. Wyjęłam z niej ramkę. Spojrzałam i asz mi dech odebrało. Był to rysunek. Czarno biały z pięknymi światło cieniami. Przedstawiał mnie siedzącą a na mnie siedziała Maję. Czytałyśmy książkę a, nad nami był 2 aureole. Za nami stał Kuba. Był aniołem i oplatał nas skrzydłami tak jakby chciała nas chronić. Obok niego w takiej samej pozycji stali nasi rodzice również jako anioły.
Wzruszenie wzięło na demną góre gdy zobaczyłam podpis na samym dole. Nasz kuzyn Eryk narysował to specjalnie dla Mai i dla mnie.
- Ania? - powiedziała Maja.
- Piękne. - to jedyne co udało mi się wykrztusić. Pokazałam Mai obrazem a ta wzieła go i się uśmiechnęłam.
- Co przedstawia ten obraz? - zapytał Dylan zaglądając Mai przez ramię na rysunek w ramce.
- To my z bratem i rodzicami. - powiedziała Maja.
Odłożyła obrazek i zajrzałam ponownie do paczki. Ja usiadłam i wzięłam kilka Kresów kolacji gdy Maja zajrzała do paczki a moją uwagę przykuły dziwne grawenty na ramce których wcześniej nie zauważyłam.
- Podajcie mi obrazek? - zapytałam a Tony podał mi ramkę z rysunkiem.
Przyjrzałam się jej i zobaczyłam że jest coś wyryte w ramce.
- Co się dzieje? - zapytał Will.
- Tu jest coś wyryte. Założę się że to robota Marka.
- Co jest wyryte? - zapytał Dylan.
- Możesz chować skrzydła swe, ale w sposób ten nie wzniesiesz się. - przeczytałam.
- Co? - zapytał Shane.
- K.I.G. - przeczytałam z dołu ramki.
Maja zakryła sobie usta dłonią.
- To...?- zapytała ale jej przerwałam.
- To jego słowa. - powiedziałam wpatrując się w ramkę jak zaklęta.
- O czym wy gadacie? Czyje słowa? - zaczął się niecierpliwić Tony.
- To słowa które zawsze powtarzał mi brat gdy chciałam się poddać a jakiejś sprawie. - powiedziała.
- Z kąd oni je znali? - zapyatła Maja.
- Nie wiem, ale wiem że są piękne. - powiedziałam dalej oatrząc na ramkę.
- Często spotykacie się z kuzynostwem? - zapytał Will.
- Nie. Mieszkają w innym kraju więc widzimy się z nimi jedynie w święta. - powiedziłam.
- I to wiele za rzadko. - powiedziałam Maja z podkuwką na twarzy.
- O nie smuć się tak. Chcę wizueć twój uśmiech. - powiedziałam.
- Możemy zadzwonić do nich? - zapyatła Maja a jej oczy zabłysneły.
- Jak zobaczymy co jeszcze jest w paczce to zadzwonimy do nich i podzienkujemy im. - powiedziałam.
- Okej. - odpowiedziałam Mają do bierając się do pidełka leżącego na stole.
Po chwili wyjeła z niego zeszyt wielkości A4.
- A to co? - zapytał Dylan.
- Mój stary zeszyt z piosenkami. - Powiedziałam.
Maja podała mi zeszyt a ja otworzyłam go na pierwszej lepszej piosence.
- Jakimi piosenkami? - zapytał Dylan.
- Wszystkimi które napisałam razem z bratem albo dziadkiem. - powiedziałam i zaczełam czytać teks piosenki.
- Zaśpiewasz? - zapytał Shane.
- Może potem. - odłożyła zaszyte i spojrzałam co zostało w pudełku. Leżała tam jedna rzecz. Wyjęłam ją. Była zapakowana w brązowy papier a do niego przyklejony był list. Wzięłam go i przeczytałam po cichu.

Droga Aniu

Twój ojciec zostawił to u mnie zanim odszedł. Poprosił by w razie jego odejścia przekazała ci to dlatego spełniam jego ostatnią wolę i przekazuje ci to. Aniu proszę korzystaj z tego mądrze i nie pokazuj tego nikomu, nawet Mai.
Pamiętaj chodź miecz jest większy to pióro zabija więcej osób

Po przeczytaniu bardzo była ciekawa co jest zawinięte w papierze ale wiedziałam że nie mogę tego odpakować przy wszystkich.
- Co to? - zapytał Dylan.
- To dla mnie. - powiedziałam i chciałam wyjść ale przypomniałam sobie że powinnam zadzwonić do kuzynostwa i podziękować im.
- To co Maja? Dzwonimy do Kristjana?- zapytałam ją wyjmując telefon.
- Tak! - odpowiedziałam Maja.
Poszłyśmy do salonu a za nami poszła święta trująca i Will.
Rozmawialiśmy przez dobre pół godziny asz Kristjan musiał wracać do pracy a Hania i Marek musieli kłaść się spać.
- To co teraz? - zapytał Tony. - Obejrzymy coś?
- Mam lepszy pomysł. - powiedział Will. - Ania zaśpiewasz nam jedną z piosenek z tamtego zeszytu?
Spojrzałam na wszystkich kiwnęłam głową.
- Maja proszę przynieś mój zeszyt. - Maja pobiegła i wzieła zeszyt a ja tym czasem poszłam do pokoju po gitarę. Wróciłam do salonu i otworzyłam zeszyt na jakiej kolwiek piosence.
- Co nam zagrasz? - zapytał Dylan rozkładając się na kanapie.
- Biegnij przed siebie. Napisana przez mojego brata i dziadka z moją malutką pomocą. - powiedziałam. Spojrzałam na nuty i zaczełam śpiewać.
( Jak ktoś woli słuchać niż czytać to na samym dole jest ta piosenka )
Na moich ramionach niosę Twój świat
Trzymam Cię za rękę
Przez noc prowadzę do dnia
Zanim z rąk wyfruniesz jak niebieski ptak
Usiądź tu wygodnie - mam kilka rad
Biegnij przed siebie, uciekaj zanim złapie Cię czas
Pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać
Świat dla nikogo się nie zatrzyma
Zdradzi Cię nie raz
Biegnij przed siebie, kierunek trzymaj
Z wiatrem lub pod wiatr
Czasu nie oszukasz, dzień wstaje za dniem
Kiedyś i Tobie przyjdzie wybrać "być" czy "mieć"
Zanim zechcesz odkryć po swojemu ten świat
Usiądź i posłuchaj - mam kilka rad
Biegnij przed siebie, uciekaj zanim złapie Cię czas
Pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać
Świat dla nikogo się nie zatrzyma
Zdradzi Cię nie raz
Biegnij przed siebie, kierunek trzymaj
Z wiatrem lub pod wiatr
Biegnij przed siebie, uciekaj zanim złapie Cię czas
Pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać
Świat dla nikogo się nie zatrzyma
Zdradzi Cię nie raz
Biegnij przed siebie, kierunek trzymaj
Z wiatrem lub pod wiatr

Skończyłam śpiewać. Wszyscy patrzyli na mnie a Tony nawet otworzył usta że zdziwienia.
- Łał! To był przepiękne. - powiedziała po chwili Shane.
- Racja to był ekstra. - powiedział Dylan.
- Bardzo ładnie śpiewasz. - pochwalił mnie Will.
- Dziękuję. - podziękowałam odkładając gitarę.
- Dlaczego nic nie mówiłaś że tak ładnie grasz i śpiewasz? - rozległa się zimny głos od drzwi.
Stał tam Vincent.
- Nie lubię się tym chwalić. - powiedziałam do Vincenta.
- A powinnaś bo to była przepiękne. - powiedziałam Maja.
Vincent dosiadła się do nas i zaczęliśmy rozmawiać. Na szczęście był dziś piątek więc nie musieliśmy się wcześnie kłaść spać i chodź Mają zasnęła mi na kolanach o 1.00 to ja i reszta braci rozmawialiśmy do około 2.30 w nocy.
_______________________________________

Rodzina Monet: Bez emocjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz