Pov: Joao Felix
Zostałem wybrany do Lewandowskiego. Nie jest najgorzej...
Cofam swoje słowa... Jest najgorzej... Pablo jednak miał rację. On jest jebanym shiperem. Wybaczam mu.
***
- Hej! Pedri!
Krzyknąłem, podbiegając do chłopaka, kiedy wychodziliśmy ze stadionu.
- No co tam?
- Wybieramy się do tego kina?
- Pedro? Jakie kino? Mieliśmy iść do parku? - wtrącił się Ferran.
Pov: Pedri
Musiał się kurwa, o tym jeabnym parku przypomnieć. Nudzi mnie jego osoba, ale teraz już nie mogę się wycofać.
- Oh, sorry Joao. Zapomniałem o moich planach z Fer'em.
- Jasne.
Pov: Felix
Kurde, byłem już tak nastawiony na te wyjście. Nie chcę siedzieć sam w domu...
Nie mam (chyba) nikogo innego z kim mógłbym gdziekolwiek iść... Pablo... Ale czy on, chce spędzać ze mną czas? Zapewne nie bardzo...
- Hej!
- Hej.
- Masz jakieś plany Pablo?
- Nie mam, a co tam?
- Wyszedł bym gdzieś, a nie mam z kim...
- No też bym gdzieś wyszedł. Myślałem, że nadal jest na mnie zły...
- Nie jestem. A zwłaszcza po dzisiejszym treningu...
- Hah. Słyszałem, że mialeś iść gdzieś z Pedri'm.
- No, ale finalnie poszedł z Fer'em do parku.
- Z Pedri'm to tak zawsze. Ale gdzie byśmy mogli iść?
- Może, na lody?
- Ooo super.
Skręciliśmy w małą, ślepą uliczkę, na której końcu, była kawiarnia, gdzie sprzedają najlepsze lody. Według mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/350847144-288-k613723.jpg)
CZYTASZ
Felix x Gavi | My? Wrogami...?
Teen FictionPo meczu 16.09.23 stwierdzam, że to opowiadanie musi tu być i koniec kropka. 02.09.23 - 24.03.24