◍20◍

101 9 11
                                    

Pov: Ferran

Tak jak było w planach byliśmy na lodowisku. Jeszcze pustym na całe szczęście.

Pedri wydawał się bardzo niezadowolony. No... Poprostu chce mi się płakać. Jak on tak kurwa może? Mógłby chociaż udawać że się cieszy...

Skoro sytuacja i tak jest zjebana... To zjebie ją jeszcze bardziej wyznając Gonzalez'owi miłość... Dobra... Ale czy ja na pewno chcę to robić? Oczywiście że nie. A czy to zrobię? Oczywiście że tak.

- Pedrooo.

Wychodziliśmy z lodowiska i kierowaliśmy się w stronę jeden z moich ulubionych knajp.

- Co?

- Muszę ci coś powiedzieć.

- Co takiego?

- Stresuję się trochę...

- Mów!

- Nie krzycz. Boo... Ja cię kocham.

- Mhm. Fajnie. 

- A-a-ale ja kocham cię tak na serio...

Pov: Pedri

Zatrzymałem się. Co? Jak to mnie kocha?

- Nie rozumiem.

- Czego tu nie rozumieć? Kocham cię od dawna ale... Nigdy nie miałem odpowiedniej okazji by ci powiedzieć.

- Wszystkiego. Sorry Ferran ale ja nic do ciebie nie czuję. Nie zauważyłeś że ostatnio nawet przyjaźń nam się nie układa.

- Myślałem że...

- Co myślałeś? Serio myślałeś że to chwilowy "kryzys" w naszej przyjaźni? Przykro mi ale nie. Wieczorem wpadnę do ciebie po moje rzeczy które tam zostawiłem.

Pov: Ferran

Nienawidzę siebie i swojego życia. Torres. Jaki ty jesteś głupi. Widać z daleka było że on nie chce mnie znać. A ja miałem nadzieję na to że będzie dobrze...

Do oczu napływały mi łzy. Zostałem sam. A nie. W sumie to mam tylko Gavi'ego. Nikomu innemu zaufać nie mogę a on teraz cały czas jest z Felix'em. Starłem łzy z twarzy rękawem bluzy. Przynajmniej zjem sobie moje ulubione jedzenie. Chociaż to będzie miłe. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Wszedłem do budynku. Zobaczyłem dwóch przytulających się chłopaków. Kurwa...

Felix x Gavi | My? Wrogami...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz