◍17◍

97 8 3
                                    

Pov: Pedri

Stałem przed stadionem. Czekałem na Felix'a. Jego auta nadal nie było. Chciałem z nim pogadać. Byłem zdziwiony jak zobaczyłem że wysiada z auta Cancelo. Potem jeszcze poszedł w stronę Gavi'ego. Normalnie rozmawiali. O chuj chodzi...? Przecież byli pokłóceni...

- Cześć Joao! Możemy porozmawiać?

Pov: Felix

Nie... Nie możemy. Miałem serdecznie dosyć rozmów. Nadal mam traumę po tej z Cancelo.

- No... A o czym?

- Chciałbyś ze mną gdzieś wyjść? Jutro na przykład?

Przypomniałem sobie słowa Gaviry. Nie... Po za tym zależy mi na Gavi'm i to z nim chcę spędzić najbliższy czas.

- Wiesz... Nie mam jutro czasu. Mam jeszcze w domu sporo do roboty. Rozumiesz...

- Ah. No spoko. To wyjdziemy gdzieś innym razem.

Udawał że nie rusza go to że się nie zgodziłem. Ale z niego nie jest najlepszy aktor. Byliśmy już w szatni a potem na rozgrzewce.

Pov: Pedri

- Pedrooo!

- Co?

Spojrzałem zirytowany na Ferran'a który czegoś ode mnie chciał.

- Bo wpadłem na superrr pomysł!

- Yhm. To fajnie. Ale o tym może po meczu?

- No... Dobra...

Co ten kretyn znowu wymyślił? Nie widzi że mam go dosyć?

***

- Pedrooo!

- No co?

- Jedziemy do mnie?

- Fer... No nie wiem. Jest późno.

- Możesz zostać na noc!

- Nadal mnie to nie przekonuje.

- A-ale mieliśmy pogadać o moim pomyśle...

- Czy to jest takie ważne że nie możemy pogadać jutro albo kiedyś tam?

- No... Chciałem ten plan zrealizować jutro.

- Niech ci będzie. Możemy jechać do ciebie.

- Jej.

Pov: Ferran

Tak się cieszę że Pedri do mnie wpadnie! I to jeszcze na noc! Będziemy siedzieć do wieczoru i gadać o różnych rzeczach! Wsiedliśmy do mojego auta i po 15 minutach byliśmy przed moimi drzwiami.

- Siadaj.

Chłopak usiadł na rozkładanej kanapie, która była też moim łóżkiem. Może nie mam dużego mieszkania w przeciwieństwie do Pedri'ego ale jest tu całkiem przytulnie. W mojej opinii przynajmniej.

- Słuchaj. Jutro jest ostatni dzień kiedy jest czynne te lodowisko na obrzeżach. Jest czynne od 12 ale mój kuzyn tam pracuje i nas wpuścił by nas wcześniej. Co ty na to?

- No fajnie.

No nie wiem. Nie wyglądał jakby był ucieszony.

- A potem... Tam obok lodowiska jest taka megaaa knajpa. Możemy tam iść!

- Okej. Jestem zmęczony. Możemy iść spać?

- Tak tak. Już rozkładam kanapę.

_______________________________________

Zrobiło mi się żal Ferran'a...

Felix x Gavi | My? Wrogami...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz