<Kilka miesięcy później>
Pov: Felix
Siedziałem sobie z Cancelo w samolocie. Wracaliśmy z kadry Portugalii.
- Cancelooo!
- Co?
- Nudzi mi się w życiu.
- Ooo. Naprawdę? Coś nowego...
- Potrzebuję jakiś zmian. Ale nie wiem jakich. Jakiś pomysł? Ty mi zawsze dobrze poradzisz.
- Oświadcz się Gavi'emu i weźcie ślub, najlepiej w jakimś San Marino, albo w Senegalu.
- Kurwa! Jak ja cię kocham stary! Nie wpadł bym na to. Dzięki!
- Felix... A-ale ja sobie żartowałem...
Pov: Cancelo
Jak zawsze... Ja z nim nie powinien w żaden sposób żartować, ani nic takiego, bo zawszę nieświadomie podsunę mu jakiś pomysł... Który zazwyczaj kończy się tragedią...
- Ej! Co sądzisz o tym pierścionku?
- No nie wiem. Nie znam się zbytnio na tym.
- Ooo. A ten z motylkiem? Myślisz, że spodoba się Gavi'emu?
- Z pewnością. Jakby był 5 letnią dziewczynką.
Widzę, że on to się na poważnie, za to bierze. Po tym jak wybrał pierścionek to szukał obrączek i księdza w ogłoszeniach na OLX.
***
Leżałem w swoim łózku. Ktoś napierdalał mi w drzwi. Nie mógł być to nikt inny jak Felix.
- Czego chcesz?
- Ja?
- Tak. Ty.
- Pomożesz mi z organizacją ślubu i wesela?
- Felix. Masz tyle osób do wyboru i serio padło na mnie?
- To tobie zawdzięczam ten pomysł.
- No dobra. A gdzie chcesz to zorganizować... Czy ty w ogóle mu się oświadczyłeś?
- Nieee. Zrobię to jak będę miał wszystko gotowe.
- A jak powie nie?
- Do poślubię innego Habibi.
- Jakiego Habibi?
- No bo... Znalazłem kogoś kto mógłby nam udzielić tego ślubu, ale to w Dubaju...
- Felix! Do kurwy! Ja mam teraz lecieć do pieprzonego Dubaju?
- Nooo. A nie?
- Orzysięgam. Kiedyś się zabije. I ciebie przy okazji też.
***
Żeby nie było, że jestem takim chujem i mu nie pomogłem pojechałem do tego Dubaju. Razem z Ferran'em bo będziemy świadkami tego wydarzenia, jak do niego dojdzie. Naszym zadaniem było porozstawiać kwiatki i krzesełka na środku niczego czyli piasku. Jeszcze pomiędzy rzędami krzeseł musi być dywan, po którym będą stąpać. Wbiliśmy jeszcze magicznie w ten piach łuk weselny. No to chyba wszystko. Teraz czekaliśmy, aż Gavi x Felix'em przyjadą, bo Joao oświadczy mu się w Hiszpanii. Za nami był hotel a przed nami lotnisko. Piękna scenografia.
_______________________________________
Mam nadzieję, że rozdział jest w miarę logicznie napisany.
CZYTASZ
Felix x Gavi | My? Wrogami...?
Fiksi RemajaPo meczu 16.09.23 stwierdzam, że to opowiadanie musi tu być i koniec kropka. 02.09.23 - 24.03.24