◍5◍

164 13 0
                                    

Pov: Gavi

Felix, wrócił do pokoju z dwoma kubkami herbaty.

- Twoja, jest w tym różowym.

- Dzięki.

Napiłem się trochę, prawie dusząc się że śmiechu. Nie wiem, jakoś mu się dziwnie włosy ułożyły.

- Wszystko okej?

- T-Tak...

- Okej. To bierzemy się za tą komodę?

- Tak, tak już.

Wziąłem, od niego deskę, niechcący dotykając jego dłoni. Była taka miła i ciepła.

Jednak szybko ją zabrałem. Jaki przypał. On chyba tego nawet nie poczuł. Po mniej więcej 30 minutach, udało nam się złożyć tą komodę. Zostały nam jeszcze dwie szafki. Małe więc szło nam super szybko.

***

- Wiesz, może która jest godzina? Felix?

- Sorry nie słyszałem. 23.

- Już?

- No, na to wygląda.

- Muszę wrócić do domu.

- A gdzie dokładniej mieszkasz?

- Tam, na samym końcu ulicy, przy ślepym zaułku.

- Aaa tam. Odprowadzić się?

Napiłem się resztki herbaty.

- Jak chcesz i nie masz nic innego do roboty.

- No, niby mam, ale to nie jest zajęcie na środek nocy.

Wychodziliśmy z jego domu, lekko kropiło lecz, po kilku metrach, przerodziło się to w ulewę. Miałem niby blisko do domu, ale te 10 minut, iść w deszczu, to nie jest nic miłego.

Ustaliliśmy pod drzewkiem.

- Pablo, jak ci nie przeszkadza, moja obecność, no i w moim domu, to może zostaniesz, na noc?

- Wiesz... Skorzystam z twojej propozycji.

Wybiegliśmy z pod drzewka i wróciłem z powrotem do jego salonu. Nie tak wyobrażałem sobie ten wieczór, ale co ja poradzę? 

Joao przyniósł z jednej z walizek dwa koce, jeden zwykły, szary, a drugi z logiem Barcy.

- Który chcesz?

- Może być ten szary.

- Okej. 

Położył oba, na kanapie, a sam na chwilę, zniknął w otchłani, zapewne swojej sypialni.

- Dobra, pościeliłem, dla ciebie łóżko w sypialni.

- Nie, no ja mogę na kanapie.

- Nieee, no bardzo mi pomogłeś, weź idź tam do sypialni...

_________
Przepraszam za ✨kRiNdŻ✨


Felix x Gavi | My? Wrogami...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz