◍13◍

132 12 4
                                    

Pov: Joao Felix

Szliśmy. Miałem kilka zastanowień w głowie...

- Przyjaźnisz się z Pedri'm? Pamiętam jak widziałem was w tym meblowym... Sorry, że pytam.

- Niby tak, ale to nie jest tak silne, jak to co wcześniej. Chyba ma do mnie problem, że wtedy zostałem ci pomóc...

- Czyli można powiedzieć, że cię zostawił?

- Tak, ale jak widzę z Fer'em też mu się nie układa...

Pov: Gavi

Felix się zatrzymał.

- Czekaj. Bo się zgubiłem... Czyli Pedri jest typem takiej osoby, że jak wyjdziesz z kimś innym to się obrazi?

- Tak... Jak jesteś jego przyjacielem, masz go stawiać zawsze na 1 miejscu. Inaczej będzie źle.

- Mhm... Nie przypuszczałbym, że on może taki być.

- Ja też. Zawsze wydawało mi się, że jest inny. Ale teraz gdy znam prawdę, uważam, że mogłem się tego domyślić.

Pov: Pablo Gavi

Byliśmy na miejscu. Nie było kolejki, bo mało osób, wie o tym lokalu. To taki mały interes.

- Mmm. Jaki samak byś mi polecił.

- Nie wiem. Widzę, że smaki się zmieniły od mojej ostatniej wizyty tutaj. Ale chyba biorę oreo i słony karmel.

- Ja wezmę... bananowy i truskawkowe.

***

Usiedliśmy na pobliskiej ławce, przy placu zabaw, należącego do kamienicy obok.

- Dobre te bananowe? Nigdy takich nie jadłem.

- No. Chcesz?

(Typowy klasyk podczas sceny z wpierdalanie lodów)(stosowane poraz 737262634661828)(nie żartuje)

- Jak dajesz... Ooo dobre.

- Jak dobrze w końcu wiedzieć, że mam innego znajomego niż Cancelo. Jego obecności czasami mnie męczy.

- Haha. Ja w sumie to się kumpluje najbardziej z Fer'em, Pedri'm i z tobą. Kiedyś z Lewandowskim, ale ktoś mu pokazał wattpad'a i jego umysł się trochę zmienił.

- Serio?

- Tak, koledzy z jego reprezentacji... Trochę wszyscy w tej Polsce dziwni.

- Ciekawe...

- W chujjj.

Felix x Gavi | My? Wrogami...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz