◍23◍

88 8 2
                                    

Pov: Gavi

Otworzyłem drzwi, a przed nimi stał Pedri. Kompletnie nie wiedziałem, co mam zrobić. Powinienem mu pozwolić tu wejść? Nie? To co mam mu powiedzieć? By sobie stąd poszedł? Spojrzałem się na Felix'a w celu wczytania mu z oczu odpowiedzi na tą jakże trudną sytuację.

- Wpuścisz mnie? - Pedri.

- Em... T-tak. - Gavi.

Otworzyłem szeroko drzwi z by mógł wejść do mieszkania. Spojrzałem tym razem na Ferran'a. Był mocno zdziwiony. Tak samo jak i ja.  Wszystko działo się szybko. I nie spodziewanie...

- Fer... Ja... Chciałbym. Chciał-bym cię przeprosić. Wiem jak dla ciebie, byłem okropny i w ogóle... Co przeze mnie przeżyłeś... Wiem, że nie mamy szans na zostanie najlepszymi przyjaciółmi... A-ale chciałbym byśmy mieli dobre relacje i chociaż byli kolegami. - Pedri. - Wybaczysz mi?

Pov: Ferran

Nie wiem. Ja nic nie wiem. Mam taki mętlik w głowie. Czy ja powinien? A jak znowu tak będzie? A jak będzie gorzej? A jak będę żałował? A może nie będę? A może będzie lepiej? A może... Może... Może mu wybaczę? Każdy ma prawo popełniać błędy, a mi na nim cholernie zależy.

- Fer? - Pedri.

- Przemyśl to Ferran. Żebyś potem nie żałował. - Gavi.

- Gavi dobrze ci radzi. - Felix.

- Pedro... Ja... Ja ci wybaczam.

Wstałem z kanapy, na której siedziałem, po czym przytuliłem Pedra. Nasza relacja nie będzie raczej taka sama... Ale ważne że będzie...

_______________________________________

Ten rozdział jest tak nie logiczny i zjebany...

Felix x Gavi | My? Wrogami...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz