Pov: Pablo Gavi
- A już wszystkie rzeczy masz ogarnięte?
- Tak. Poświęciłem na to ostatnio sporo czasu.
- Fajnie. Pić mi się chcę.
- Możemy iść do mnie na herbatę.
- Okej.
***
Pov: Joao Felix
Poszedłem do kuchni.
- Gavi? Jaką chcesz herbatę?
- Nie wiem . A jakie masz?
Pryszedł do mnie.
- Tu masz wszystkie.
- Możę tą zieloną.
- Okej.
Zalałem ją i poczekałem chwilę. Postawiłem na blacie stolika w kuchni. Był mały, idealnie na 2 osoby.
Wypiłem małego łyka. Spojrzałem się na Pabla. Dokładnie na jego oczy. W nich krył się taki błysk, który mi się podobał.
- Ładne masz oczy.
Pablo spojrzał na mnie z zdziwieniem. Boże... Co ja zrobiłem...? Miałem to zachować dla siebie...
Pov: Pablo Gavi
- Ehm... Dzięki.
Czy, ja mam to traktować jako komplement? Zrobiło się trochę nie zręcznie. Joao zakrył swoje oczy ręką.
- Ładnie tu masz...
- Przepraszam. Mogłem to zostawić dla siebie.
- Nic się nie stało.
Boże, czemu on to tak przeżywa. A co jeśli się zakochał?
Wyobraziłem sobie jak idę z nim po plaży w środku lata, lekko mokry od wody. Jak się opalamy... Jakbyśmy siedzili wieczorem przy popcornie i Netflix'ie... Nie wiem, czemu, ale ta wizja z nim mi się podobała. W sumie, to mógłbym być z nim w związku. (Xd).
- Masz coś do jedzenia? Bo jestem trochę głodny.
- Co? Aaa tak. A co byś chciał?
- Obojętnie.
- Jajecznica z boczkie m może być?
- Pewnie, że może.
Postanowiłem mu pomóc. Kroiłem ten boczek nożem. Gdy on chciał sięgnąć po sól, niechcący trącił moją rękę. Na szczęście nie skaleczyłem się, ani nic.
- Gavi, słuchaj. Bo ja tak dłużej, tak nie mogę...

CZYTASZ
Felix x Gavi | My? Wrogami...?
Novela JuvenilPo meczu 16.09.23 stwierdzam, że to opowiadanie musi tu być i koniec kropka. 02.09.23 - 24.03.24