◍14◍

145 11 2
                                        

Pov: Pablo Gavi

- A już wszystkie rzeczy masz ogarnięte?

- Tak. Poświęciłem na to ostatnio sporo czasu.

- Fajnie. Pić mi się chcę.

- Możemy iść do mnie na herbatę.

- Okej.

***

Pov: Joao Felix

Poszedłem do kuchni.

- Gavi? Jaką chcesz herbatę?

- Nie wiem . A jakie masz?

Pryszedł do mnie.

- Tu masz wszystkie.

- Możę tą zieloną.

- Okej.

Zalałem ją i poczekałem chwilę. Postawiłem na blacie stolika w kuchni. Był mały, idealnie na 2 osoby.

Wypiłem małego łyka. Spojrzałem się na Pabla. Dokładnie na jego oczy. W nich krył się taki błysk, który mi się podobał.

- Ładne masz oczy.

Pablo spojrzał na mnie z zdziwieniem. Boże... Co ja zrobiłem...? Miałem to zachować dla siebie...

Pov: Pablo Gavi

- Ehm... Dzięki.

Czy, ja mam to traktować jako komplement? Zrobiło się trochę nie zręcznie. Joao zakrył swoje oczy ręką.

- Ładnie tu masz...

- Przepraszam. Mogłem to zostawić dla siebie.

- Nic się nie stało.

Boże, czemu on to tak przeżywa. A co jeśli się zakochał?

Wyobraziłem sobie jak idę z nim po plaży w środku lata, lekko mokry od wody. Jak się opalamy... Jakbyśmy siedzili wieczorem przy popcornie i Netflix'ie... Nie wiem, czemu, ale ta wizja z nim mi się podobała. W sumie, to mógłbym być z nim w związku. (Xd).

- Masz coś do jedzenia? Bo jestem trochę głodny.

- Co? Aaa tak. A co byś chciał?

- Obojętnie.

- Jajecznica z boczkie m może być?

- Pewnie, że może.

Postanowiłem mu pomóc. Kroiłem ten boczek nożem. Gdy on chciał sięgnąć po sól, niechcący trącił moją rękę. Na szczęście nie skaleczyłem się, ani nic.

- Gavi, słuchaj. Bo ja tak dłużej, tak nie mogę...

Felix x Gavi | My? Wrogami...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz