ROZDZIAŁ 12 - Chwila nieuwagi

3K 91 3
                                    

hej, znów witam was w mojej bajce! (NA DOLE WAŻNE INFORMACJE)

miłego czytania i z góry przepraszam za błędy

zapraszam!

POV: Lauren Anderson

Od przeszłych wydarzeń minął ponad tydzień. Moje życie nabrało więcej barw szczęścia.

Xawier Wood nie naruszył mojego spokoju ani razu. Nie zbliżył się do mnie ani do mojej córki.

Za to moja relacja z Rafaelem potoczyła się zupełnie inaczej niż miała się potoczyć. Nasza wspólna noc była najpiękniejszą nocą w moim życiu. To miała być tylko jedna noc spędzona razem. Ale grzech który popełniliśmy powtarzał się prawie dzień w dzień.

W sumie to ja go przeleciałam.

Wydepilowana i w przepięknym koronowym komplecie bielizny z Victorii Secret.

Za to w pracy codziennie obdarowywał mnie moimi ukochanymi kwiatami. Nasza relacja jest dziwna. Nie jesteśmy razem ale udajmy narzeczeństwo. Nie wiem czy on mnie kocha. Nie wiem czy jest jeszcze mną tak zainteresowany jak kilka lat temu, czy tylko jestem jego obiektem seksualnym.

- Moja mysia dostała kolejne kwiatuszki od gbura? – zapytał Victor wchodząc do biura, na co ja pokiwałam mu głową z bananem na mordzie. W tym momencie Rafael miał spotkanie na mieście z nowymi wspólnikami.

- Rafael mi powiedział, że go zaliczyłaś. Uczeń przerósł mistrza... - powiedział, a ja wymierzyłam w niego długopis i bez zawahania rzuciłam w czubek głowy Victora. Mam dobrego cela. – Ała a to za co? – powiedział, po moim dobrym trafie.

Gnojek się wygadał.

- Siadaj na dupę i do roboty, a najlepiej to obydwoje. – powiedział zza komputera Manuel.

- Odezwał się pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy. – odpowiedział Victor – No ale dobra, co dzisiaj?

- Masz do zaksięgowania w programie faktury zakupu i inne paragony. A dodatkowo musisz opracować nowy plan marketingowy, aby wyróżnić się znów na rynku, pozbyć się konkurencji i pozyskać nowych klientów.

- A to pestka. A moja mysia co dziś robi? – zapytał

- W tej chwili opłacam rachunki, a następnie będę wypłacać wynagrodzenie.

- To mi tam dopisz jedno, a najlepiej dwa zera więcej.

- Po przecinku mogę dopisać ci ich nawet z pięć. – powiedziałam, na co Manu się zaśmiał.

Praca przebiegła dobrze. Jedynie co mnie dziś zmartwiło to Noah. Nie widziałam już go dłuższy czas, a wczoraj powinien zjawić się w pracy. Chciałam zapytać Victora o niego ale...

Mój telefon zawibrował, a na zablokowanym ekranie pojawiła się wiadomość od Rafaela.

SMS Od: Rafael Jones

Wybacz mi za to co za chwile się wydarz, moja rubéola.

SMS Od: Rafael Jones

Wynagrodzę ci to, obiecuję.

Co? O co mu chodzi? Co narobił? Poczułam serce w gardle. Dopóki nie otworzyły się drzwi. A w nich stanęła osoba, której nie chciałam widzieć. I to jeszcze w tym czasie.

- Ty i ty! Wyjść! – krzyknęła – i to w tej chwili i najlepiej w podskokach. – Manu i Victor popatrzyli się na siebie i wstali z miejsca. Ja w sumie też wolałam wstać.

Lost HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz