Gdy miranda dalej szła drogą aby znaleźć kartę do szkoły, zastanawiała co to za tajemniczy brelok który znalazła.
Zamyśliła się i nie patrzyła na drogę, w pewnym momencie miranda poczuła że w coś uderzyła i upadła na ziemię, myślała że to słup jednak przed sobą zauważyła że też ktoś upada.
Chciała szybko wstać jednak osoba przed nią była pierwsza, spojrzała na tę osobę a ta osoba patrzyła na nią.?:
-Nic ci się nie stało dziewczynko?Miranda:
-Umm, n-n-nie, ch-chyba nie...?:
Podaj rękę, pomogę ci wstać.Miranda
*przystałam na jego propozycję i podałam mu rękę, podniósł mnie do góry i stanęłam na równe nogi w między czasie chwytając i podnosząc swoją torbę szkolną*Miranda:
Dz-dziękuję, a z-z tob-tobą wszystko dobrz-dobrze??:
-Tak wszystko w porządku, dziękuję za troskę.*zapadła chwila niezręcznej ciszy*
?:
-Wybacz nie przedstawiłem się, mam na imię Aleksander, ale znajomi mówią na mnie Zeus przez moją fascynację mitologią grecką.Miranda:
-Mi-miło mi cię poznać, mam na imię Miranda.
*podałam mu rękę a on mi również podal*
-Wybacz że na ciebie wpadła, ale jestem dzisiaj strasznie zakręcona.Zeus:
-Masz na imię Miranda?Miranda:
-ym, tak a coś się stało?Zeus:
*wyciągłam kartę do szkoły którą znalazłem na ulicy i szedłem aby ją przekazać do szkoły*
-Czy to nie przypadkiem twoja karta, znalazłem ją na przejściu dla pieszych.Miranda:
-O Boże tak, dziękuję ci bardzo, byłam już załamana i właśnie szłam jej szukać.
*wzięłam kartę od chłopaka i schowałam głęboko do torby*Zeus:
-słuchaj, może to dziwne pytanie zwłaszcza że poznaliśmy się w dość dziwnych okolicznościach i nie znamy ale długo ale...Miranda:
-Tak?Zeus:
-Miała byś ochotę przejść się do parku tutaj nie daleko?Miranda:
*Zamurowało mnie, często dostawałam takie propozycje i nigdy się nie zgadzałam jednak ten chłopak wzbudził we mnie dziwnie niepokojące poczucie zaufania*
-Tak, z chęcią.
*nie wierzyłam w to co powiedziałam*Zeus:
-Naprawdę?!, wybacz ten wybuch emocji ale nie spodziewałem się że się zgodzisz, czuję się zaszczycony.Miranda:
Tak rozumiem.
Myśli:
No ja też się kurwa nie spodziewałam że się zgodzę.Zeus:
-To jak, idziemy?Miranda:
-TakMiranda i Zeus poszli stronę parku, gdy tam doszli zrobiło się chłodnawo, Zeus wziął torbę Mirandy aby było jej lżej i oddał jej swoją kurtkę aby nie było jej zimno.
Szli tak dalej i dalej rozmawiając na przeróżne tematy, nagle Miranda poczuła jak by coś wibrowało w jej kieszeni, pomyślała że mama do niej dzwoni więc sięgał do kieszeni aby wyjąć telefon, jakie było jej zdziwienie gdy nie znalazła telefonu lecz dalej coś wibrowało, przypomniała sobie wtedy że w tej kieszeni trzymała ten tajemniczy brelok.Zeus:
-Coś się stało? Wyglądasz na zakłopotaną.Miranda:
-Szczerze to sama nie wiem, dzieje się coś dziwnego.Zeus:
-Co to oznacza?Miranda:
*poczułam że muszę mu to pokazać, sama nie wiem czemu ale tak poczułam więc wyciągła brelok z kieszeni i mu pokazałam*
-to, nie wiem czemu tak wibruje.
CZYTASZ
Daimond Heart
FantasyJest to opowieść o dziewczynce o imieniu Miranda która mieszka w pełnym nienawiści i agresji mieście, pewnego dnia znajduje malutkie serce przypominające diament, czy wzięcie go będzie dobrą decyzją?