Rozdział 6. "Po której stanąć stronie"

15 1 0
                                    


Hades:
-Hmm...ja chyba sobie wezmę ravioli z płynnym żółtkiem i parmezanem, a ty?

Zeus:
-Chyba postawię na carbonare

Kelnerka:
-Dzień dobry, mogę przyjąć zamówienie?

Hades:
-Tak, poproszę Ravioli z płynnym żółtkiem i parmezanem oraz herbatę zieloną z mango.

Zeus:
-A dla mnie będzie Carbonara i lemoniada z mango.

Kelnerka:
-Dobrze, zamówienie przyjęte, czas oczekiwania to około piętnaście-dwadzieścia minut.

Zeus:
-Dobrze

Kelnerka odeszła a Zeus i Hades zaczęli rozmawiać.

Zeus:
-Bardzo urokliwa ta restauracja

Hades:
-Tak to prawda
*rozejrzałem w około*
-Mój ulubiony styl wnętrza

Zeus:
-Naprawdę? Mój też.

Hades:
-Ooo, to super

Zeus:
-Słuchaj, musisz o czymś wiedzieć

Hades:
-Tak?

Zeus:
*pochyliłem głowę nad nim*

Wyobrażenia Hadesa:
(TAKKK!!! Zaraz mi powie że mnie kocha i że chce ze mną być!!!)

Zeus:
-Miranda wypowiedziała drugie życzenie

Hades myśli:
*Kurwa nie tego się spodziewałem*

Hades:
-Jak to?

Zeus:
-No tak

Hades:
-A wiesz może czego sobie życzyła?

Zeus:
-Tia, zażyczyła sobie aby wszystkie narkotyki świata zniknęły.

Hades:
-COOO!!
*wydarłem się na całą restaurację a wszyscy spojrzeli na mnie więc się zawstydziłem*
-Przepraszam państwa

Zeus:
-Oo, nie tylko ja mam problem z emocjami
*zaśmiałem się po cichu*

Hades:
-Ha ha, bardzo zabawne wiesz

Kelnerka:
*przyniosłam zamowienie*
-Smacznego drodzy państwo

Zeus:
-Dziękuję.

Hades:
-Dziękuję, wzajemnie.

Kelnerka:
*spojrzałam się na niego niezręcznie*

Hades:
*uświadomiłem sobie co powiedziałem*
-To znaczy....dz-dziękuję.

Kelnerka:
-Proszę bardzo, gdyby sobie państwo czegoś życzyli to proszę nacisnąć na ten przycisk
*położyłam przycisk na stole i odeszłam*

Zeus:
-To dzisiaj chyba nie twój dzień
*zaśmiałem się*

Hades:
-Tia, chyba nie
*zacząłem jeść*

Zeus:
*również zacząłem jeść*

Zeus i Hades jedli, Miranda w tym czasie położyła się spać, w tym samym czasie u Soni stało się coś dziwnego.

Sonia:
*wróciłam wkurwiona do domu bo nigdzie nie było zioła, trzasnęłam drzwiami, zdjęłam kurtkę i jebłam się na kanapę*
-KURWAAAA!!!

Po tym krzyku Emilia żona Soni wyszła z kuchni

Emi:
-Kurwa babo co ty się tak drzesz?

Sonia:
-A weź mnie nie wkurwiaj

Emi:
-No co się stało.

Sonia:
-Z całego miasta zniknęło zioło, nie ma ani grama.

Emi:
-Wtf

Daimond HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz