Rozdział.8 ,,Impreza Cz.2"

16 2 0
                                    


...Nasze usta się zetknęły i go pocałowałem, nie trwało to długo, może z ułamek sekundy, odszedłem od niego i usiadłem na swoim miejscu
-Dobra to teraz ja kręcę
*zakręciłem*

W głowie Hadesa:
*Czy on mnie naprawdę pocałował, kurwa czy mój pierwszy pocałunek był z osobą którą znam nie całą godzinę? Kurwa nie chciałem tego, czemu się na to zgodziłem Japierdole*

Hades był tak zakłopotany i nie kontaktował ze światem że nawet nie usłyszał kiedy Oliwia zadała mu pytanie

Oliwia:
-Halo, ziemia do Hadesa

Hades:
-Hm?

Oliwia:
-Odkleiło cię trochę, pytanie czy wyzwanie?

Hades:
-A, sorki, wezmę pytanie.

Oliwia:
-Dobra a więc...hmm...wpadł ci w oko ktoś z tego grona?

Hades:
*przeleciałem szybko wszystko wzrokiem*
-Tak

Wszyscy:
-Uuuuuuu

Hades dalej grał z nimi, Miranda w końcu skończyła rozmawiać i zaczęła szukać Zeusa, po paru minutach znalazła go kompletnie pijanego pod ścianą obok stolika z alkoholami

Miranda:
-Boże Zeus, coś ty odjebał?

Zeus:
-Madecdxialopsc

Miranda:
-Co?

Na to wszystko podbiegła Sonia

Sonia:
-O kurwa chłopie, nieźle zabalowałeś

Miranda:
-A ty to kto?

Sonia:
-Sonia jestem miło mi

Miranda:
-Jak?

Sonia:
-No Sonia, zapamiętaj to sobie jako imię dla psa

Miranda:
-A no dobra

Sonia:
-A ty?

Miranda:
-Jestem Miranda

Sonia:
-Spoko imię

Miranda:
-Dzięki

Zeus:
-hscedafosu juhhhh

Miranda:
-A to niby ja się bawię w magię

Sonia:
-Jesteś wróżką?

Miranda:
-Co? NIE NIE, to trochę bardziej skomplikowane

Sonia:
-Dobra nie wnikam
*wzięłam eka w rękę i zaczęłam sobie palić*
-To jak, robimy coś z nim czy go tu zostawiamy żeby sam wytrzeźwiał?

Miranda:
-No wypadało by go odprowadzić do domu, bo samemu to on chyba dopiero po jutrze tam trafi.

Sonia:
-Dobra, czekaj pójdę do mojej żony jej powiedzieć że wychodzę

Miranda:
-Oooo, masz żonę?

Sonia:
-Taaa, to trochę bardziej skomplikowane.

Miranda:
-Dobra anyway, to idź a ja tu z nim zostanę.

Sonia:
-Dobra
*poszlam szukać Emi*

Miranda:
-Zostałam sama z napierdolonym jak szpadel Zeusem, kurwa cudownie

Zeus:
-Pszefaham

Miranda:
-Co, za co ty mnie przepraszasz?

Zeus:
-No Pszefaham

Miranda:
-No dobra ale za co?

Zeus:
-Za wsyaszko

Miranda:
-Ale nie masz mnie za co przepraszać

Daimond HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz